Tylko u nas – autorski raport z ostatnich wydarzeń w NHL! Ciekawostki, własne komentarze, multimedia i memy – nie tylko suche wyniki, tabele i stwierdzenia kto komu strzelił gola!

Kup papierowy Skarb Fana NHL na sezon 2023/24!

Porównanie dnia: Red Wings ładują jak w NFL

Piąte z rzędu zwycięstwo, a także co być może ważniejsze druga wygrana w cyklu dzień po dniu, wylądowała na koncie Red Wings. Czerwone Skrzydła po niewygodnej, ale udanej w formie wyniku wizycie w  Ottawie, wróciła do siebie i podjęła Flames. Hat trickiem popisał się Alex DeBrincat, jednocześnie wysuwając się na pozycję lidera strzeleckiego całej ligi (osiem trafień). Już na pierwszy rzut oka w defensywie Płomieni brakowało Rasmsa  Anderssona. Jeden z liderów obrony Calgary odsiadywał pierwszy mecz  kary (z czterech) nałożonych na niego kontrowersyjnie w związku z wejściem na Patrika Laine.  Tragicznie spisał się Jonathan  Huberdeau, który w tylko 14 minut na lodzie zagrał na -4 i nie oddał  strzału na bramkę rywali.  To znaczy oddał, a nawet krążek wpadł do bramki,  ale sędziowie nie uznali  bramki powołując się  na kontakt Nazema Kadriego z bramkarzem.

Moim zdaniem nieco „udawane”. Powoli do szuflady trzeba chować te twierdzenia, że Hubi mocno odbije się po nieudanym sezonie. Wracając do  Czerwonych Skrzydeł, to ich występ humorystycznie porównywano do osiągnięć ekipy futbolu amerykańskiego z tego samego  miasta. Lions grali bowiem przeciwko Ravens i uzyskali sześć punktów, a więc tyle samo co Red Wings goli. Oczywiście  ironicznie tylko to równanie ma sens, bo strzelić  sześć w hokeju i zdobyć sześć w NFL to zupełnie dwa inne „osiągnięcia”. Współpraca pomiędzy Dylanem Larkinem i DeBrincatem wchodzi, na co raz wyższy poziom, a niektórzy już wydali wyrok, że Red Wings są jak Devils z poprzedniej rundy, ale…ja to bym się jeszcze z tym wstrzymał.

 

Krzesło dnia: Śmieszek został na nim usadzony

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
ING: 55 1050 1562 1000 0097 7781 8684

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni19 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

3 KOMENTARZE

  1. Matthew Poltrais już tydzień temu czy nawet wcześniej zaczął być nieśmiało porównywany do Bergerona. Grubo! Ale coś w nim jest, bo szybko przebił się do składu, choć o to w tej przerwie międzysezonowej w Bostonie było wyjątkowo łatwiej (co nie znaczy łatwo!), zwłaszcza dla centrów. Poltrais już od pierwszego meczu został centrem nr 2 w drużynie mając Marchanda a skrzydle! Co ciekawe, w meczu z Anaheim Jim Montgomery przesunął Marchanda do ataku Zachy i młody musiał sobie cały mecz radzić bez wsparcia kapitana. Tym większe brawa dla niego za dwie (bez)cenne bramki.

  2. Obserwując Detroit w dotychczasowych meczach zwróciła mają uwagę niezwykła umiejętność i zarazem łatwość w zamykaniu rywali w ich tercji obronnej w grze 5 na 5. To naprawdę wygląda imponująco na co zwrócił uwagę również komentujący Marcin Iwankiewicz. Gra w PP wygląda podobnie więc nie dziwi wskaźnik na poziomie 50% (mecz z Flames trochę to popsuł co nie zmienia pozytywnej oceny). Oczywiście „wypalił” Debrincat – zgadzam się z gunners11 – jednak na plus wskazałbym również Gostisbehere i Chiarota (jak dla mnie odmieniony).

Comments are closed.