Mecz dnia: Vegas – San Jose

Długo rozkręcała nam się piąta rywalizacja między Rycerzami a Rekinami, jednak kiedy chłopacy weszli na wysokie obroty to nie było czego zbierać. Po dwóch pasjonujących meczach w Shark Tank wróciliśmy z serią do Vegas. Wydawało się, że inicjatywa będzie po stronie Rekinów, które wygrały Game 4 do zera. Tymczasem dziś w nocy niewiele zabrakło, by to Sharks skończyli z zerowym dorobkiem…

Jasne, suchy wynik w ogóle na to nie wskazuje. Zwróćmy jednak uwagę na przebieg całego spotkania. W okolicach końca drugiej tercji założyłem, że Marc-Andre Fleury rozgrywa akurat jeden z tych meczów, w którym peleryna Supermana przykryje całe pole bramkowe. Zobaczcie, jakie kwiatki bronił Kwiatek:

Nie dość, że kapitalnie bronił Fleury to jeszcze fruwający nad taflą koledzy robili dużo dobrego w odpowiednim czasie. James Neal otworzył wynik meczu na 3 sekundy przed końcem pierwszej tercji – to się nazywa gol do szatni. W drugiej szybko podwyższyli Alex Tuch i Erik Haula. Sharks wyglądali na tak samo pogubionych jak w pierwszym meczu serii kiedy dostali bęcki 7:0. Zgubili receptę na błyskawiczny hokej proponowany przez Golden Knights, Flower odbierał im chęci do życia, brakowało szczęścia… To, że w końcówce meczu zrobiło się tak ciekawie to mały cud.

Paradoksalnie emocje w ostatnim kwadransie zaczęły się od drugiego gola Tucha i czwartego dla Vegas. Swoją drogą cóż to było za trafienie!

Krążek od momentu opuszczenia łopatki kija Cody’ego Eakina opadł na lód dopiero po tym jak zatrzepotał w siatce bramki Martina Jonesa. Piękny backhandowy saucer pass, genialnie podbity w locie przez Aleksa Tucha. Perfekcja.

Wtedy wreszcie przyszło ofensywne przełamanie Rekinów. Labanc, Hertl oraz Boedker trafili w odstępie 6 minut. Nagle zrobiło się 4:3 dla Vegas, Fleury zgubił pelerynkę a Rekiny nacierały z całą mocą. Emocje zakończył trafiając do pustej bramki Marchessault.

Kilka luźnych przemyśleń:

  • owacyjnie przyjęta wymiana Paula Martina na Joakima Ryana nie wniosła niczego dobrego. Szwed zagrał tylko 12:46, Pete DeBoer ewidentnie mu nie ufa, a to on nie nadążył za Tuchem przy czwartym golu dla Vegas
  • Martin Jones bronił nieźle do czasu bramki Erika Hauli. Fatalna, pechowa interwencja. Fin uderzał z zerowego kąta, jak ten krążek znalazł się w siatce? Mecz mógł ułożyć się całkowicie inaczej gdyby nie softie puszczony przez Jonesa

  • Tomas Hertl zagwarantował, że seria wróci do Vegas na mecz nr 7. Najpierw Sharks muszą wygrać Game 6 w San Jose, o co wcale nie będzie łatwo. Pytanie, jakich Rekinów zobaczymy? Tych duszących ofensywę Vegas jak w Game 4 czy swobodnie objeżdżanych przez najeźdźców z pustyni?

Skandalista dnia: Brad „lizaczek” Marchand

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

15 KOMENTARZE

  1. Spora cześć fanów Bruins już wylewa kubły pomyj na Ricka Nasha.Teoretycznie można tak robić tylko na jakiej podstawie ktoś uważał,że on będzie w stanie dać Bostonowi impuls do zwycięstwa nad tak mocną ekipą jak Tampa?Może coś mi się myli,ale Nash niestety był znany z tego,że w PO przeciwko dobrym zespołom znikał i nie dawał tego czego można było po nim oczekiwać.Mimo,że sam kibicuje Niedźwiadkom to jakoś mnie to kompletnie nie zaskakuje – raczej po pierwszym meczu nie wiedziałem co mam powiedzieć 🙂 Na chłodno oceniając bez Kruga nie ma szans na wygraną w niedziele.Nadzieja oczywiście umiera ostatnia,ale bądźmy szczerzy Tampa jest lepszym zespołem i cudu tutaj nie oczekuje.Chyba,że sędziowie przejmą dowodzenie i wydłużą serie,bo i tak nieraz bywało……

  2. Jak dla mnie, zachowanie Marchanda było dalece niesportowe i nie różniło się za wiele od zwykłego oplucia przeciwnika, zapewne dlatego też spotkało się z taką a nie inną reakcją hokejowych kibiców. Nie rozumiem czemu NHL nie podjęła jeszcze zdecydowanych działań, żeby oduczyć Pana Lizaczka ładowania języka tam gdzie nie powinien. Jednakże, jeśli lubi lizać facetów to zapewne znajdzie się branża filmowa, w której będzie doceniony. Oczywiście, nie można tego typu zachowań zestawiać na równi z niebezpiecznymi zagraniami narażającymi zdrowie graczy, jednakże sport to również szacunek dla przeciwnika i takie zachowania nie powinny być tolerowane.

    • No właśnie może on jest ten tego no… Ma żonę, dziewczynę, konkubinę wiadomo coś?

      • Gdzieś w necie natknąłem się na tytuł artykułu „Brad Marchand accused of sexual harassment at work” – padłem 🙂

    • Marchand to taki Suarez hokeja – tylko nie gryzie, a liże. Fachowo to się chyba nerwica natręctw nazywa. Może jakiemuś psychologowi w Boston trzeba dać zarobić?

  3. Padła bramka w OT i od razu pomyślałem – ciekawe kto jutro będzie pisał Nocną Zmianę? Bo jak Adrian to na bank nie odpuści Gioncie 🙂

      • Tak tak, zauważyłem tę prawidłowość tyle, że nie wiedziałem że to tak na bank ustawione.
        Czy wiadomo coś na temat Kruga? Piszą że jest day-to-day ale od razu z informacją że lada moment pojawi się info że wypada na dłużej – tylko tego dłużej nie mogę nigdzie potwierdzić. Może czekają na jakieś badania?

  4. Głupie pytanie (zakładam, że odp. brzmi nie, choć logiki w tym nie widzę za grosz). Czy akcja Kuczerow-Stamkos, gdzie Kuczerow na pograniczu faulu przejął krążek i oddał, do Stamkosa, który wyrównał na 3:3, nie kwalifikowała się na challenge?

  5. Ten drugi gol Tucha, to – jak dla mnie – w ramkę i na ścianę. Coś absolutnie przepięknego.

  6. A co do Branda ja się z Tobą Michal zgodzę ze takim postawieniem sprawy i wnioskowania apropos tego . Problem z tym wszystkim maja przede wszystkim mega spięci twardziele którzy nie dopuszczają w myślach i wyobraźni na czym może polegać broń psychologiczna na meczach takiej rangi . Ja uparcie twierdze ze ten aspekt jest równie ważny co sam sportowy . Wniosek zawsze jeden ze przegrywamy lub wygrywamy najpierw w głowie .
    Co do samego meczu oglądałem co prawda dwie tercje ale wnioski mi płynęły takie ze Boston gra taki New Old skul .. bardzo czytelne podania z kontry bądź przechwytów kraska z własnej tercji .. oczywiście robione to na zadawalającym spidzie ale co z tego jak nawet pierwsza linia Beuins ma problem zakręcić obrońcami Tampy . Charille Mc. choc dobrej postury i dobrej sprawności jeszcze się musi dużo nauczyć .. Nie wiem czy u boku Chary mu będzie wypracować dobry styl dla siebie na topowym poziomie ale na razie to za mało na to jakiej jakości są Top line y Tampy

    • A to Adrian pisał akurat. Co do Brada i tej całej sytuacji ja sądzę mam dosyć kontrowersyjny pogląd, wyrażę go przy okazji kiedyś w podkaście 😉

  7. Zwycięstwo wyrwane z paszczy lwa…a już zanosiło się na 2:2 w serii. To był zdecydowanie najcięższy mecz w całej serii, ale zarazem stał też na najlepszym poziomie (bo obie ekipy wspięły się na szczyt swoich umiejętności). Potwierdziło się to, co poprzednio: Bruins bez punktów od formacji Bergerona nie są w stanie zagrozić Tampie. Dlatego i tym razem zabrakło im tej jednej bramki, którą strzeliłby taki Rick Nash.

    Liczę na zamknięcie serii dziś. Go Bolts! :]

Comments are closed.