NHL – owi fani wrestlingu w Pittsburghu otrzymali małą gratkę. Do ich hali PPG Paints Arena zawitała słynna organizacja WWE. Coś w rodzaju polskiego „Fame MMA”. Do sezonu hokejowego pozostał jeszcze ponad miesiąc, ale wygląda na to, że Penguins mogą mieć kilku nowych egzekutorów, którym warto się przyjrzeć w nadchodzącym sezonie.

Na wydarzeniu WWE Payback odbyła się walka o mistrzostwo w drużynach dwuosobowych, a duet Kevina Owensa i Samiego Zayna rozpoczęła go w bluzach Pingwinów aby zadowolić lokalną publiczność. Owens wystąpił w koszulce Mario Lemieux z numerem 66, a Zayn w koszulce Sidneya Crosby’ego z numerem 87. Na cześć wydarzenia odbywającego się w Pittsburghu, zawody WWE zostały nazwane jako „Steel City Street Fight”.

Walcząc z Finnem Balorem i Damianem Priestem, Owens i Zayn zostali w pewnym momencie przerzuceni przez barierki, zanotowali bolesny upadek i zniknęli „z kadru”. Podczas gdy Balor i Priest opracowywali strategię, Owens (z zakrwawioną twarzą) i Zayn pojawili się ponownie z koszulkami, kijami hokejowymi i rękawicami.

Owens i Zayn urodzili się w Kanadzie, dzięki czemu wszystko miało swój sens. Zayn nie wytrzymał długo w bluzie Penguins, Owens za to odwrotnie, miał na sobie koszulkę Lemieux przez resztę walki i miał prawdopodobnie najlepszy spot tego wieczoru. Owens położył Doma Mysterio na macie, po czym wspiął się i wykonał na niego efektowny skok.

Walka trwała ponad 20 minut i była pewna zabawnych momentów i wielu odniesień do Pittsburgha. Pomimo tego, że Owens i Zayn byli z punktu rozrywkowego lepsi, to rywalizacje przegrali i stracili pasy na rzecz rywali. Dla fanów hokeja smutno było patrzeć, jak ci dwaj zawodnicy WWE przegrywają, nosząc jerseye Mario i Sida.

Także w polskiej „wersji” tego typu nieco udawanych pojedynków mamy wątek hokejowy. Piotr Szeliga pochodzący z Dębicy ma za sobą 44 mecze na poziomie pierwszej ligi w barwach UKH Dębica.