Hokej to trudny sport. Trzeba mieć wiele predyspozycji, aby ogarnąć jednocześnie jazdę na łyżwach, kontrolę nad krążkiem i przeciwnikiem. Nic dziwnego, że NHL to wielkie wyzwanie dla wielu zawodników. Ciężko się tam dostać, ale równie ciężko jest utrzymać się w tych elitarnych rozgrywkach. Niektórzy z najwspanialszych hokeistów na świecie stają się tylko graczami rezerwowymi, a wielu z nich dostaje szansę rozegrania zaledwie kilku meczów, oczywiście jeżeli mają wystarczająco dużo szczęścia, żeby zostać powołanym do składu. Dlatego kiedy dany zawodnik wybija się w NHL w danej kampanii, to jest osiągnięcie, którego nie należy lekceważyć.

Zamów papierowe PODSUMOWANIE sezonu NHL! Ach co to był za sezon 22/23!

Z drugiej strony spektakularny wynik w danym sezonie może stworzyć duże oczekiwania wobec zawodnika, a od tego momentu zawsze będzie oceniany w porównaniu do tego jednego sezonu. Nie każdy spełnia te nowe oczekiwania, wielu może stracić formę zaledwie kilka lat po osiągnięciu swojego szczytu. Czasami tacy zawodnicy praktycznie stają się sami w sobie legendami, czego przykładem może być chociażby Jonathan Cheechoo, zwycięzca w konkursie o Trofeum Rocketa Richardsa w sezonie 2005-06, czy też Scott Bjugstad, który w sezonie 1985-86 zaliczył 43 z jego wszystkich 76 bramek w NHL. W minionej dekadzie takich objawień jednosezonowych było całkiem sporo. Pozwolę sobie zwrócić uwagę na kilka z nich.

1. 2016-17 – CONOR SHEARY

Sheary udowodnił, że potrafi strzelać bramki już przez całą udaną karierę w NCAA, gdzie był kapitanem drużyny z Massachusetts, a po podpisaniu kontraktu z Pittsburgh Penguins to samo rozbił w AHL. Ale największe dokonania Sheary’ego notowane są na sezon 2016-17. Napastnik zdobył wówczas 23 gole i 53 punkty, co było jego najwyższymi wynikami od czasów szkoły średniej, zakończywszy rok z bilansem plus-minus na +24. Ewidentnie był kluczowym graczem dla Penguins i wydatnie przyczynił się do zdobycia drugi raz z rzędu Puchar Stanleya przez drużynę z Pittsburgha.

2. 2014-15 – ANDREW HAMMOND

„The Hamburglar”, czyli hamburger – taki przydomek nosił Andrew Hammond. Gdy Robin Lehner i Craig Anderson odnieśli kontuzje pod koniec sezonu 2014-15, walczący z problemami Ottawa Senators postawili wówczas na Hammonda, a ten odwdzięczył się świetną grą. Sławetna seria Hammonda z bilansem 20-1-2, skutecznością interwencji 94,1% i średnią goli straconych na mecz 1,79, była wynikiem tak imponującym, że zapewniła wtedy słabym Senators miejsce w fazie play-off. Jednak Hammond miał trudności z dorównaniem swojej sławie w późniejszych sezonach. W sezonie 2015-16 grał przeciętnie jako rezerwowy, a następnie większość swojej kariery spędził na rozgrywkach AHL. Zakończył karierę w grudniu 2022 roku, ale jego pamiętny okres wciąż jest ciepłym wspomnieniem dla wiernych kibiców Ottawy.

3. 2017-18 – WILLIAM KARLSSON

Trudno nazwać gracza, który właśnie wygrał Puchar Stanleya, jednorocznym fenomenem, ale wszystko to, co zrobił Karlsson w jego dotychczasowej karierze, można nazwać – nawiązując do branży muzycznej – zaledwie złotą płytą w porównaniu do jego potrójnej platynowej płyty z sezonu 2017-18. Szwed wydatnie pomógł Golden Knights dotrzeć do finału Pucharu Stanleya. Strzelił wówczas 43 gole w sezonie, będąc trzecim w konkursie o Trofeum Rocket Richarda, mając tylko sześć bramek mniej od jego zwycięzcy, Alexandra Ovechkina oraz zdobył 78 punktów, jednocześnie będąc triumfatorem trofeum Lady Byng. Od tego czasu Karlsson został zepchnięty na dalszy plan przez graczy takich jak Jack Eichel, czy też  Chandler Stephenson. Później „Wild Bill” tylko raz przekroczył granicę 20 goli, zaliczając 24 trafienia w sezonie 2018-19. Jego jednoroczny sezon stanowił fundament sukcesu Golden Knights, a sam zawodnik do dziś dnia jest cennym ogniwem drużyny.

4. 2012-13 CORY CONACHER

Wymiana Cory’ego Conachera za Bena Bishopa była jednym z głównych posunięć w sezonie 2012-13, w którym Tampa Bay Lightning oddała tego zawodnika do Ottawy w zamian za jej przyszłego bramkarza numer jeden. Łatwo zrozumieć dlaczego, gdyż Conacher zaliczył świetny debiut w NHL, zdobywając 24 punkty w 35 meczach w skróconym sezonie związanym z lokautem, zajmując piąte miejsce w klasyfikacji strzelców Lightning. Uważano go za bardzo cenny aktyw, którego Senators mogli wykorzystać w pierwszych swoich formacjach ataku, jednocześnie rozładowując swój rozbudowany bagaż w grupie goalkeeperów. Jednak po zdobyciu kolejnych pięciu punktów w 12 meczach dla Ottawy, Conacher ledwo osiągnął 20 punktów w 60 meczach w kolejnym sezonie. Postanowiono więc wystawić go na listę waivers, skąd pozyskało go Buffalo. Od tego czasu Cory rozpoczął długotrwałą wędrówkę, zaliczając 10 różnych drużyn w trzech osobnych ligach. Conacher wciąż gra, ale nigdy nie zbliżył się do poziomu z jego debiutanckiego roku.

5. 2017-18 – WILL BUTCHER

Kiedy podpisał kontrakt z Devils po zdobyciu nagrody Hobey Bakera oraz mistrzostwa NCAA w 2017 roku z Denver, Butcher wydawał się być postrzegany jako przyszła podpora defensywy New Jersey. Grający ofensywnie obrońca zrobił duże wrażenie w sezonie 2017-18, zajmując trzecie miejsce w zespole z 44 punktami, jednocześnie utrzymując zdolność zdobywania punktów w fazie play-off. Niestety z sezonu na sezon Will notował spadek w kontekście liczby osiąganych punktów. W kolejnym sezonie zdobył 30 punktów, a jego bilans plus-minus wyniósł  -17, a w sezonie 2019-20 zdobył już tylko 21 punktów. W skróconym sezonie 2020-21 miał 11 punktów w 23 meczach. Buffalo Sabres wymienili go w sezonie 2021-22, ale zmiana otoczenia nie przywróciła mu zdolności zdobywania punktów. Teraz jest na kontrakcie dwukierunkowym w Penguins, próbując przywrócić swoją karierę do życia, choć obecnie jego starania odbijają się odległym echem od udanego debiutanckiego roku.

6. 2015-16 – JOE COLBORNE

Wybrany z numerem 16 w drafcie w 2008 roku, Colborne miał powolny start do swojej kariery w NHL, który spowodował, że został wymieniony przez Boston do Toronto za Tomasa Kaberle, a następnie przeniósł się do Calgary po zaledwie 16 meczach w barwach Maple Leafs. W barwach rodzinnego zespołu, zaliczył dwa sezony z rzędu zaliczając 28 punktów. W kolejnej kampanii 2015-2016 uzyskał 44 punkty, co sprawiło, iż wydawało się, że Colborne w końcu pokonał swoje trudności. Ale nawet po tym przełomowym sezonie, Flames nie podjęli decyzji o dalszej współpracy i Colborne podpisał kontrakt z Colorado. Pierwszy mecz sezonu 2016-17 wzmocnił narrację, że wreszcie wszelkie zawirowania są poza zawodnikiem, gdy zaliczył hat-trick’a w swoim debiucie w Avs. Ale potem zdobył tylko jednego gola przez resztę sezonu, a kontuzje niestety zakończyły jego karierę w następnej kampanii.

7. 2016-17 – JUSTIN SCHULTZ

Schultz nadal jest wartościowym zawodnikiem NHL, występując w ostatnim sezonie w debiutujących Seattle Kraken. Ale podobnie jak wcześniej wymieniony Karlsson, jest na liście zawodników z powodu jednego sezonu, który wyróżnia się spośród reszty jego dokonań. W sezonie 2016-17, gdy czołowy obrońca Pittsburgha, Kris Letang, borykał się z kontuzją, Schultz godnie go zastąpił, zdobywając 51 punktów w sezonie zasadniczym i utrzymywał równie wysokie tempo w fazie play-off, zakończonej zdobyciem Puchar Stanleya. Ale od tego czasu jego zdolność do zdobywania punktów znacznie się zmniejszyła, a sam zawodnik przyjął inną rolę w zespole. Przez większość czasu gra w drugiej parze defensorów, więc nie jest tak aktywny w ofensywie, jak to miało miejsce w wyjątkowym dla niego sezonie 2016-17.

8. 2019-20 – ANTON CHUDOBIN

W swoim szóstym zespole NHL w ciągu 11 sezonów, Anton Chudobin w końcu odnalazł się w kampanii 2019-20. Gdy pierwszy bramkarz Dallas Stars, Ben Bishop zmagał się z zerwaniem łąkotki, Anton bronił ze skutecznością interwencji na poziomie 93% i średnią goli straconych na mecz na poziomie 2,22, tym samym doprowadzając Gwiazdy na trzecie miejsce w Konferencji Zachodniej. Potem pandemia COVID-19 spowodowała zamknięcie ligi do czasu letniej bańki play-off, i nikt nie wiedział, jak zawodnicy poradzą sobie po wielu miesiącach bez aktywności. Dla Chudobina musiało to być okazją do odpoczynku i naładowania baterii, ponieważ wrócił w podobnej świetnej formie. Przeciwko najlepszym drużynom Zachodu, osiągnął wskaźnik skuteczności interwencji 91,7% i średnią goli straconych na mecz 2,69, prowadząc Stars do finału Pucharu Stanleya. Tam jednak przegrali z Tampą Bay w sześciu meczach. Od tamtego czasu postęp Chudobina uległ znacznemu spadkowi. Jego 32 mecze w następnym roku przyniosły spadek do poziomu skuteczności obron 90,5% i 2,54 gola na mecz. W ciągu ostatnich dwóch sezonów 36-letni Chudobin zagrał tylko 10 meczów NHL. Wydaje się więc, że emerytura może być jego następnym celem, ale dziedzictwem tego bramkarza na pewno będzie playoff 2020 roku.

9. 2018-19 – KEITH KINKAID

Sezon 2018/2019 był wyjątkowy dla New Jersey Devils. Wspomniany wcześniej Will Butcher zagrał na znakomitym poziomie w defensywie. Jesper Bratt i Nico Hischier rozpoczęli swoje kariery w NHL. Taylor Hall nawet wygrał Hart Trophy, będąc liderem ofensywy New Jersey. Ale często pomija się jednego gracza, który zajął miejsce pomiędzy słupkami – wtedy 28-letniego Keitha Kinkaida – który stanowił lepszą część tandemu bramkarskiego wraz z Coreyem Schneiderem. Kinkaid miał wskaźnik skuteczności interwencji na poziomie 91,3% i średnią goli straconych na mecz 2,77, będąc ważnym elementem drużyny. Keith sprostał przedstawionemu mu wyzwaniu, zaliczając bilans w sezonie zasadniczym 26-10-3, niestety w pierwszej rundzie play-off drużyna odpadła, przegrywając 4-1 z Tampą Bay. Później Kinkaid nigdy tak naprawdę nie dorównał swojemu ówczesnemu udanemu sezonowi. W kampanii 2018-19 roku zagrał również 41 meczów, ale jego wskaźnik skuteczności interwencji spadł do 89,1%, a średnia goli straconych na mecz wyniosła 3,36. Od tamtego czasu zagrał tylko 18 meczów dla czterech różnych zespołów w ciągu ostatnich czterech sezonów.

10. 2014-15 – JORI LEHTERA

Minęło siedem sezonów, zanim Lehtera wreszcie zagrał dla St. Louis Blues po tym, jak został wybrany w drafcie w 2008 roku. W swoim debiutanckim sezonie w 2014-15 zdobył 44 punkty. Wydawało się, że długie oczekiwanie Blues na zawodnika, wreszcie zostało nagrodzone. Jednak zdolność do zdobywania punktów zanikała w kolejnych sezonach, a Lehtera zdobył odpowiednio 34 i 22 punkty w dwóch następnych kampaniach. Wkrótce Blues przekazali Lehterę do Philadelphii, w zamian otrzymując napastnika Braydena Schenna. Schenn pomógł St. Louis wygrać Puchar Stanleya w 2019 roku. Tymczasem Lehtera „umarł” w barwach Flyers i nie przebił granicy 10 punktów w swoim pierwszym sezonie w pomarańczowo-czarnej koszulce. W sezonie 2018-19 zdobył tylko trzy punkty w 27 meczach i Flyers wystawili go na listę waivers, a Lehtera zdecydował się na powrót do Europy. Co ciekawe, zarówno w KHL, jak i w swojej rodzimej lidze w Finlandii, zaliczył naprawdę udane 4 sezony. Czyżby NHL była naprawdę tak trudna? To pytanie wydaje się retoryczne…

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
ING: 55 1050 1562 1000 0097 7781 8684

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@nh**.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelewSMS
”Abonament”19″ zł0 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj