Tylko u nas – autorski raport z ostatnich wydarzeń w NHL! Ciekawostki, własne komentarze, multimedia i memy – nie tylko suche wyniki, tabele i stwierdzenia kto komu strzelił gola!

Zamów papierowe PODSUMOWANIE sezonu NHL! Ach co to był za sezon 22/23!

Awanse dnia: Szybki i Kuzyn

To nie ksywki gangsterów z jakiegoś beznadziejnego filmu rodzimej produkcji z przełomu wieków, a dwa najważniejsze nazwiska w NHL ostatnich dwóch dni. W czwartek awans Caroliny Hurricanes do finału Konferencji Wschodniej golem w dogrywce przypieczętował Jesper Fast, dzień później talon na randkę z Huraganami dla Florida Panthers wygrał – również bramką w dogrywce – Nick Cousins.

Tak zakończyła się krótka i w sumie dość rozczarowująca seria pomiędzy Hurricanes a Devils. Za wyjątkiem właśnie tego ostatniego meczu albo mieliśmy bardzo wysokie wygrane Caroliny albo totalnie wykolejony z norm społecznych mecz nr 3 (8:4 dla Devils, zdaniem Roda Brind’Amoura najgorszy mecz Caroliny w jego karierze trenerskiej w Raleigh). Fajnie, że na koniec pojawiło się trochę emocji, mieliśmy ciasny mecz z dużym momentem Fasta na koniec.

Najciekawsza rzecz a propos gola Szweda? 17 lat wcześniej prowadzeni przez Lindy’ego Ruffa Buffalo Sabres przegrali z Hurricanes 3:2 po bramce… Roda Brind’Amoura w przewadze – przewinienie Sabres polegało na tym, że jeden z obrońców wybił krążek ponad pleksę w tercji obronnej i otrzymał karę 2 minut za opóźnianie gry. W czwartek dokładnie tę samą karę złapał Jonas Siegenthaler i to właśnie podczas niej Hurricanes rozstrzygnęli serię.

Wielka robota Caroliny, zagrać tak imponującą zwłaszcza w wymiarze ofensywnym serię… Taktyczny masterclass Brind’Amoura. O Hurricanes jednak jeszcze sobie w tym sezonie podyskutujemy, wypada paroma słowami pożegnać New Jersey. Kapitalny sezon, gigantyczna poprawa punktowa względem poprzedniego sezonu, do tego odwrócenie serii z New York Rangers w pierwszej rundzie… Z której strony nie spojrzeć – wielki sukces. Nie chcę powiedzieć, że nasycili się tym co już ugrali, acz trochę tak to wygląda. Nie ma rozpaczy, raczej poklepywanko po plecach i dumne wypinanie piersi z tytułu dobrze wykonanej roboty plus deklaracje, że za rok-dwa będą jeszcze lepsi. I to jest – uważam – zdrowe i uczciwe podejście do tematu, okienko mistrzowskie dla Devils dopiero się otwiera i właściwie jest bardziej szeroką bramą garażową, a nie oknem. W tym roku już nie mieli z czego dać, skończyło się nie tyle paliwo, co nawet zdrowie lidera:

Mimo kontuzji Hughes zaliczył asystę przy golu na 2:1 – warto podkreślić, że Diabły dwa razy wychodziły na prowadzenie, ale tym razem odezwał się jeden z największych atutów Hurricanes – obrońcy. Obie sztuki w regulaminowym czasie ustrzelili defensorzy, Jacob Slavin i Brent Burns (oj, Schmid chciałby z powrotem tego gola Burnziego…)

Właściwie bliźniacze okoliczności miał finał drugiej wschodniej serii. Panthers też zamknęli ją w dogrywce, też wynikiem 3:2, też po pięciu meczach, też dzięki nazwisku z drugiego planu:

Nie wiem, co najbardziej mi się podobało w tym OT winnerze Cousinsa. Odrobinę opóźniona reakcja Nicka? Celebracja Radko Gudasa, który wywrzeszczał swoją radość prosto w twarz Josepha Wolla? Sam fakt, że na bramkę Leafs pędził właśnie czeski obrońca (swoją drogą zrobił tutaj wielką robotę dla Panthers, widzicie to trzymanie kija i przewrócenie Jarnkroka)? Niedowierzanie Roberto Luongo w boksie kierownictwa Floridy? A może ta nagła martwa cisza w hali Toronto? Wow, jest tego trochę.

Niedużo brakowało, by dogrywka w ogóle nie była Panterom potrzebna. (Płonne) nadzieje Leafs przedłużył na 4:30 przed końcem meczu William Nylander po solowej akcji, bodaj pierwszy gol w serii, przy którym możemy powiedzieć, że Siergiej Bobrowski powinien był zachować się lepiej:

Nylander złapał go w niekomfortowym momencie, Bob akurat cofał się w głąb bramki, bo wyglądało tak jakby Willie chciał zrobić rundkę dookoła niej. Niewykluczone, że taki był jego plan, po prostu w ostatnim ułamku sekundy zdecydował się na oddanie strzału. Cóż, teraz to już nieważne. Bob w pozostałych momentach był wielki, poza tym szczęście też było po jego stronie:

Leafs zdobyli wyrównanie już wcześniej, jeszcze w drugiej tercji. Krążek przekroczył linię bramkową, ale po analizie wideo sędziowie stwierdzili, że już wcześniej zamierzali przerwać grę (choć fizycznie tego nie zrobili…) i gol nie może zostać uznany. To sławetny paragraf 78.5 z regulaminu ligi, jeśli w opinii sędziów akcja jest „martwa” to nic dalej nie ma znaczenia. Wielki fart Panthers, ogromny pech Maple Leafs, tzw. proza życia. Mamy przynajmniej kolejny kapitalny reakcyjny filmik z Kyle’em Dubasem:

Nie wiem, czy to czasami Jason Spezza nie jest najbardziej obitym gościem w tych play-off, to, ile razy jego prawą rękę obtłukł i poszarpał menedżer (jeszcze?) Toronto… Niezły ananas. Zahaczam o niego, bo nie sposób zastanawiać się nad tym co dalej z Leafs. Tak, przeszli pierwszą rundę, ale ta druga to było wielkie rozczarowanie. Totalny no-show, zwłaszcza w meczach 1-3. Dużo winy z pewnością spadnie na Sheldona Keefe’a, kibice ciskają gromy pod adresem Tavaresa, Marnera i – zwłaszcza – Matthewsa. ZERO goli Austona w drugiej rundzie, niewytłumaczalne. Domowy bilans 1-5 w play-off, ostatni mecz z więcej niż 2 strzelonymi golami to Game 5 z Tampą… Dwa tygodnie temu mówiliśmy o przełamaniu klątwy, dziś znowu jesteśmy na skraju emocjonalnego wyczerpania formuły. Tak to wygląda, prawda? Niesamowity narracyjnie sport.

Strach dnia: obleciał Kanadę

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
ING: 55 1050 1562 1000 0097 7781 8684

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@nh**.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni19 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

3 KOMENTARZE

    • Leafs byli słabi, jak zawsze zresztą. Tampa po prostu była jeszcze gorsza. Jej wyniki z końcówki sezonu nie były przypadkiem. Jeszcze dwa tygodnie, a startowaliby do play-offs z pozycji dzikiej karty, a po kolejnych dwóch wypadliby z ósemki.

      Byłem wielkim fanem Tavareza, póki był w Nowym Jorku. Zrzucałem brak sukcesów na beznadziejny skład dookoła niego. A teraz w Toronto udowadnia on, że Naczelny miał rację twierdząc, że obecny kapitan Listków to przereklamowany gracz, który nie potrafi ani udźwignąć presji, ani pociągnąć innych wyżej. Brawo Panie Michale!

      Inna sprawa, że z formą też trzeba trafić. Boston i Edmonton weszły do play-offs na takiej kurtyzanie, że głowa mała. Ci pierwszi wygrali 15 na 16 ostatnich meczy w sezonie, drudzy 14 z 15 (z czego ten jeden przegrany po dogrywce). Po takich seriach musial przyjsc dołek. Trochę pecha i po pucharze.

      Nie chcę umniejszać ich pogromcom, bo i Bruins i Oilers poniżej pewnego poziomu nioe schodziły od dawna. Chwała Panterom i Rycerzom, a zwłaszcza ich sztabom trenerskim.