Jeśli ktoś w danym roku pod choinką znalazł rózgę, nie znaczy to, że będzie co roku widywał coraz to nowsze okazy prawie zwiędłej gałęzi. Rok to mnóstwo czasu, by się poprawić. To dużo czasu, by znaleźć sposoby na odkupienie win i przedstawić się światu na nowo. Tak samo może stać się w drugą stronę. Bohaterem najczęściej jest się dość krótko. A obecnie czasem bohaterowie są mianowani na tak krótki czas, że samemu można szybko zapomnieć, że przez chwilę się takim było.
Tak samo jest w świecie NHL. Ktoś, kto przed rokiem miał chwilę, by spędzić święta w domu w dobrym nastroju, niekoniecznie będzie mógł oddać się spokojowi duszy w tym roku. Znajdzie się też kilku gagatków, którzy znaleźli metodę na to jak znowu dać powód, by myśleć o sobie pozytywnie. Poniżej mowa o kilku zawodnikach z NHLowego świata, którzy rózgi zamienią w tym roku na pudełko z prezentem oraz o tych, którzy dostaną srogą rózgę, która przykryje rozmiarem zeszłoroczny prezent.
Lepszy klimat
Czasem do uwolnienia potencjału niezbędna jest zmiana miejsca. Często w tym miejscu, gdzie nie wszystko idzie tak jak ma, nie ma nic złego. Wszystko dopięte jest na ostatni guzik, jednak czegoś i tak brakuje. Ostatecznie i tak czasem trudno wyłapać co to może być. Ale nowe miejsce… Ono od początku jest jakby nadające się idealnie do wzrostu. I tak jest z Sam Bennettem. Był on w 2014 roku draftowany z wysokim numerem, bo jako czwórka przez Calgary Flames. I przez cały czas w barwach Płomieni nie grał jako tak wysoki wybór w drafcie. Właściwie można powiedzieć, że nie było na niego pomysłu. Często z początkowym numerem w drafcie jako napastnik kojarzy się gracz, który albo jest utalentowany wszechstronnie albo topowy strzelec.
Kanadyjczyk to jednak inny typ gracza. Nie ukrywa się gdy dochodzi do twardych starć. Ma też intuicję do znalezienia się w odpowiednim miejscu. Trafił do Floridy Panthers jeszcze w sezonie zasadniczym 2020-21 i zagrał w tym sezonie dla Panter 10 meczów. Było to zaskakujące 10 spotkań, bo zdobył w nich 15 punktów. Jasne, że to mała skala do badań ale to jedyny moment, gdy miał o średnią punktów większą niż jeden na mecz. W bieżącym sezonie zdobyte oczka również tworzą średnią na mecz jakiej nie uraczał fanów Flames. Jego najlepszy wynik punktowy to 36 z pierwszego pełnoprawnego sezonu, gdy rozegrał 77 meczów. Bardzo możliwe, że po tym sezonie będzie mógł powiedzieć, że był on najlepszy spośród wszystkich dotąd. Dla Sama zatem przygotowany zostanie na pewno spory prezent.
Co oznacza zmiana miejsca doskonale wie też Kevin Shattenkirk. Obecnie gra on już w swoim szóstym klubie. Przed sezonem 2020-21 zmienił Tampe Bay Lightning na Anaheim Ducks. Był on jednym z kilku obrońców, którzy gwarantowali pewną jakość w mistrzowskiej drużynie z Tampy. Jednak ze względu na coraz ciaśniej zaciskany pas salary cap został on wytransferowany. Można powiedzieć, że szybko o nim zapomniano w NHLowym świecie. Grał zeszły sezon przeciętnie w tak samo przeciętnej drużynie. Zdobył tylko 2 bramki przez cały sezon, choć dał się wcześniej już poznać jako zawodnik, który lubi grać czasem jako czwarty napastnik. Choć też trzeba przyznać, że jego partnerzy byli słabsi niż wcześniej. Jednak to co złe się skończyło.
W obecnym sezonie wszedł na poziom, którego nie prezentował daleko. Wszystko wskazuje na to, że rozgrywki regularne może zakończyć z dwucyfrową liczbą bramek. Punktuje ze średnią około 0,5 oczka na mecz. To dobry wynik. 32-latek dziś jest wartością dodaną jako doświadczony gracz w drużynie pełnej utalentowanych młokosów, którzy nadają obecnie ton drużynie. Anaheim to o tyle ciekawa drużyna, że posiada naprawdę dużo postaci, które w tym sezonie weszły na nieznany dotąd w ogóle lub od dawna niepokazywany poziom. Dziś Amerykanin nie żałuje wybranej drogi półtora roku temu, choć przez pierwszy sezon pewnie był zbyt zadowolony z siebie, a może i miejsca, w którym przyszło mu grać. Tak, Shattenkirk znajdzie solidnej wagi pudło pod choinką w tym roku.
Rózga w prezencie
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:
NHL W PL
Idea Bank: 84195000012006351270730001
W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@nh**.pl
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 19 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |