„Per aspera ad astra” – sentencja łacińska zawarta w tytule niemal idealnie obrazuje obecną sytuację Dallas Stars, odnosząc się do obecnie trwającego sezonu, jak i minionej dekady. Przez ostatnie dziesięć lat jedynymi sukcesami były zajęcie pierwszego miejsca zarówno w Dywizji Centralnej jak i Konferencji Zachodniej i porażki w półfinałach z Anaheim Ducks i z Saint Louis Blues. Poza tym klub z Teksasu poczynał sobie wcale nieźle od czasu przenosin z Minneapolis w roku 1993, regularnie kwalifikując się do pozasezonowych rozgrywek kiedy to największym osiągnięciem było odniesienie zwycięstwa w finale Pucharu Stanleya w kampanii 1998/1999 z Buffalo Sabres oraz porażka w tymże z zespołem New Jersey Devils rok później. Sezon 2019/2020 jest tym, po którym wielbiciele Gwiazd obiecują sobie bardzo wiele i nie są to obietnice bez pokrycia bądź oderwane od rzeczywistości. Prognozy i rokowania dotyczące zespołu z Teksasu były jak dotąd ostrożne i asekuracyjne, natomiast obecnie obserwuje się nader odważne wypowiedzi związane z Gwiazdami i tym, co są w stanie osiągnąć.

W lecie 2019 roku Gwiazdy pozyskały dwóch zawodników, będącymi przez niektórych określani jako „zgrane karty” lecz wciąż przydatnych, którymi byli Joe Pavelski z San Jose Sharks oraz Corey Perry z Anaheim Ducks. Teksas opuścili tacy gracze jak Mats Zuccarello, Jason Spezza i kilku innych co pozwala sądzić, że Dallas raczej zyskali niż stracili na transferach aczkolwiek październik był zdecydowanym zaprzeczeniem tej tezy. 5 wygranych przy 9 porażkach oraz bilans 33 : 39, a także zdobytych 11 punktów nie były tym, czego spodziewano się po Teksańczykach.

Listopad zaś był absolutnym wystrzałem formy : w osiągnięciu kosmicznej liczby 12 wygranych z rzędu, wliczając w to jeszcze październikowe zwycięstwo z Minnesotą Wild przeszkodzili Winnipeg Jets, którzy w dogrywce przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, chociaż i tak robi wrażenie seria 12 spotkań, w których Dallas zanotowali jakiekolwiek zdobycze punktowe.

Rezultat bramkowy 42 : 27 jak również zdobytych 21 punktów przy 10 wygranych i tylko 3 przegranych były wyraźnym sygnałem, że ze Stars trzeba będzie się poważnie liczyć.

Grudzień był w wykonaniu Gwiazd miesiącem przeciętnym, w którym zdobyli 15 punktów, na które złożyło się 7 wygranych przy 6 porażkach oraz uzyskanie bilansu 34 : 36 kiedy to doszło do zwolnienia trenera Jima Montgomery, którego zastąpił Rick Bowness. Decyzja, którą podjął zarząd w jego sprawie została zapamiętana jako tajemnicza, nieścisła i pełna niedomówień. W wypowiedziach, które tłumaczyły ten ruch nie sposób doszukać się konkretów i jednoznacznych wyjaśnień, to co usłyszeli zainteresowani można określać mianem pustosłowia, wyświechtanych frazesów i nikt na dobrą sprawę nie dowiedział się co było rzeczywistym powodem rezygnacji z usług trenera o nazwisku Montgomery. Jak zazwyczaj w takich wypadkach bywa może chodziło o zakulisowe porachunki między zarządem a trenerem, który jednak mimo wszystko nie zasługiwał na to, żeby zostać zwolnionym albo też – o czym się na głos nie mówi, a mianowicie o ukryty konflikt między zawodnikami a trenerem. Niestety lub stety – trenerzy nie mianują się sami, w związku z czym pozostają do wyłącznej dyspozycji zarządów, którzy niekoniecznie są zdolni do dalekowzrocznego spojrzenia i ich decyzje mogą być nieobiektywne, w każdym razie nijak daje się wyjaśnić to co nastąpiło. Raczej trudno sobie wyobrazić sytuację w której trener osiąga z zespołem stosunkowo przyzwoity wynik lecz mimo tego przysłowiowa gilotyna spada na jego głowę, ale liga NHL w tym względzie rządzi się własnymi i swoistymi prawami, a przede wszystkim organizacja klubu z Teksasu. Nie tak dawno miały miejsce niesławne i oburzające wypowiedzi pod adresem Jamiego Benna oraz Tylera Seguina wygłoszone przez dyrektora wykonawczego Gwiazd jakim jest Jim Lytes. Wyżej wymienieni zawodnicy wykazali się albo anielską cierpliwością albo rozwagą nie podając do sądu Lytes`a, który porównywał ich do końskiego nawozu aczkolwiek bardziej jednak rozwagą, skoro sam komisarz NHL Gary Bettman tłumaczy takie zachowanie”impulsywnym charakterem i działaniem w jak najlepszych intencjach”. Wiadomo, życie jest jakie jest i każdy z graczy chce zarabiać na swoje utrzymanie, co siłą rzeczy musi pogodzić z użeraniem się z rozmaitymi frustratami lecz tego typu sytuacje, które są interpretowane na korzyść agresora stawiają w bardzo złym świetle ciała wykonawcze ligi i organizację ze stanu Teksas. Może brzmieć to utopijnie, ale nigdzie, nigdy, nikomu nie wolno określać swoich podwładnych i przełożonych, zarówno na forum publicznym jak i w rozmowach prywatnych epitetami, na które sobie pozwolił Lytes, za późniejszym poparciem i aprobatą komisarza National Hockey League.

W styczniu „wahadełko” wychyliło się na pozycję wznoszącą, ponieważ Dallas Stars zajmują po rozegraniu 47 spotkań trzecie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, jak również w swojej dywizji, uzyskując 5 wygranych przy 2 porażkach gromadząc do tej pory 10 punktów, zdobywając 18 bramek i tracąc 11. Jest to organizacja, która zdecydowanie ukierunkowała się na defensywę, odbiegając tym samym od ligowych trendów, gdzie preferuje się grę na wskroś ofensywną, a najbardziej popularnymi są zawodnicy mający na swoim koncie spore ilości bramek i asyst. Stars postawili na budowę od fundamentów, być może grając nieatrakcyjnie dla oka lecz do bólu skutecznie. To określenie zdecydowanie dotyczy obrony – stracili jak dotąd tylko 113 bramek niepodzielnie dzierżąc palmę pierwszeństwa w NHL, zaś będący na drugim miejscu New York Islanders pozwolili przeciwnikom na zdobycie 122 goli, aż o 9 więcej niż Gwiazdy. W ataku nie idzie tak rewelacyjnie , gdyż Teksańczycy są dopiero na 27 miejscu, znajdując drogę do bramki rywali tylko 125 razy i tutaj można mieć wątpliwości czy koncepcja, którą kieruje się zespół jest adekwatna, ale jak na razie wyniki uzasadniają jej funkcjonalność. Można pięknie i ofensywnie grać i przegrywać albo brzydko i nieatrakcyjnie dla oka a mimo to wygrywać – w sytuacji kiedy nie da się pogodzić piorunującego ataku ze szczelną obroną należy dobrać styl gry i taktykę do zawodników, których się posiada. Jak widać strategia przyjęta przez Dallas procentuje i raczej nie zanosi się na spektakularne zmiany w stylu gry zespołu z Teksasu.

Architektami, którzy w głównej mierze przyczynili się do pobudowania metaforycznego muru są

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj