Ledwo minął pierwszy tydzień rozgrywek, a część klubów już ma prawo panikować. Trudy sezonu dopadły kilka ekip już na samym starcie: tylko w pierwszych siedmiu dniach kontuzje spustoszyły szatnię Penguins i na długo zabrały nam możliwość podziwiania umiejętności Jewgienija Małkina, wyrwały najsolidniejszy trzon z defensywnego uzębienia Edmonton Oilers, a jeden z największych ligowych twardzieli bezwładnie padł na lód. Kogo czeka najcięższy okres, a kto przejdzie przez problemy suchą stopą?

W kampanii 19/20 odpalamy tę rubrykę wyjątkowo wcześnie, a uwierzcie mi, nie lubię jej pisać. Najgorsze, że równie dobrze mogłem zrobić to jeszcze w trakcie offseason. Już wtedy kilku poważnych graczy doznało nowych urazów bądź poszło pod nóż naprawiając coś, co popsuło się wcześniej. Uznajmy jednak, że na te okoliczności wszyscy mieli czas się przygotować, nie będzie tu zatem nic o rekonwalescentach typu Brayden Point, Zach Hyman czy Andrew Ladd… Niestety w pierwszym tygodniu ligi zebrałem wystarczająco świeżego materiału.

Jewgienij Małkin, Nick Bjugstad, Bryan Rust

Niezwykłe, jak wysoko wygrany mecz (7:2 z Blue Jackets) może jednocześnie tak bardzo zasmucić kibiców. Pingwiny okupiły efektowny triumf nad dywizyjnym rywalem dwiema poważnymi kontuzjami istotnych lub wręcz kluczowych postaci. Na długo ze składu Pens wypadają napastnicy Nick Bjugstad i Jewgienij Małkin.

Tak doszło do urazu Rosjanina. Przyznacie, że wyglądało zupełnie niegroźnie. Ot, niefortunna kolizja z kolegą (swoją drogą to potworna ironia, że do kontuzji Dżino przyczynił się „wieczny pacjent” Kris Letang…), raczej symboliczny kontakt z rywalem przy bandzie, tymczasem doszło do poważnego i trudnego do wyleczenia problemu. Małkin uszkodził bowiem tkankę miękką w kolanie. To oczywiście bardzo pojemny termin, w praktyce chodzi zapewne o ścięgna lub więzadła.

Największą konsternację w sprawie 33-latka wywołało określenie długości przerwy, jaka ma czekać Rosjanina. Tak o sprawie wypowiedział się Mike Sullivan:

Czyli tak: obaj wypadają na długo, ale Małkin odpocznie dłużej niż Bjugstad. Co znaczy long-term? Jeden z lokalnych dziennikarzy zapytał, czy uraz może potencjalnie zakończyć sezon Małkina. W odpowiedzi usłyszał, że nie ma takiego zagrożenia, zatem z tego tajemniczego równania możemy pokusić się o teorię: Żenia wróci pod koniec 2019 roku, Bjugstad (kontuzja też z gatunku lower-body) pojawi się w kadrze Penguins jeszcze w listopadzie. Naturalnie większym osłabieniem jest absencja Rosjanina, natomiast jednoczesny brak Nicka potężnie piętrzy problem Pittsburgha. Tym bardziej, że kilka dnia przed sezonem zaniemogła ręka Bryana Rusta i jego pauza też ma potrwać kilka tygodni…

Jakby na temat nie spojrzeć – Penguins muszą radzić sobie bez trzech napastników z top-9, a nawet top-6 w zależności od układu formacji w danym momencie. Brakuje solidnego, uniwersalnego skrzydłowego, w zależności od potrzeb mogącego zagrać w każdej formacji. Nie ma silnego i utalentowanego skrzydłowego do top-6/centra trzeciego ataku. Wreszcie nie mogą liczyć na swojego drugiego z podstawowych „koni”, na którym od prawie 15 lat jeździ cała organizacja. Jak zawsze w takich przypadkach: absencja jednego jest szansą dla drugiego. Środkowym drugiego ataku na pełen etat zostanie teraz najprawdopodobniej Jared McCann. Zła wiadomość? Cóż, nie jest Jewgienijem Małkinem… Dobra wiadomość? Kanadyjczyk od momentu pojawienia się w Pensylwanii pchnął swoją karierę na właściwe tory. W Vancouver przedwcześnie postawiono na nim krzyżyk, w Panthers szło mu średnio. Dopiero w ekipie Mike’a Sullivana odnalazł swoje miejsce na ziemi, w dodatku świetnie finiszował na MŚ elity na Słowacji. Bieżące rozgrywki zaczął w równie dobrym stylu.

Jeśli z jakichś przyczyn McCann nie uniesie ciężaru – cóż, wówczas będzie problem. Pozostałe opcje to Teddy Blugers lub Dominik Kahun, a przecież ten ostatni dopiero latem pojawił się w klubie i przychodził jako nominalny skrzydłowy. Asem z rękawa może okazać się… ktoś ściągnięty z zewnątrz. Jeśli Jim Rutherford uzna, że Pens nie poradzą sobie w takim składzie personalnym przez tak długi okres z pewnością sięgnie po posiłki spoza organizacji. A już pierwsze spotkanie w okrojonej kadrze wypadło beznadziejnie, Pittsburgh przegrał na swoim lodowisku z dysponującymi AHL-ową defensywą Winnipeg Jets…

W tym wszystkim najbardziej szkoda mi Małkina. Sam podkreślał, że ubiegły sezon był w jego wykonaniu niezadowalający. Po kilku latach przerwy do obiegu znowu wróciły plotki, że jego dni w klubie są policzone. Bardzo intensywnie przepracował offseason, po wakacjach pojawił się ze zdwojoną energią i nową motywacją. Śmiało mogliśmy liczyć na wielki 100-punktowy comeback Jewgienija, niestety będziemy musieli obejść się smakiem…

Skala osłabień:

Adam Larsson

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj