Kiedy w weekend draftowy menedżerowie zespołów NHL dowiedzieli się, że czapka płac na sezon 19/20 wyniesie zaledwie 81,5 mln (1,5 mln mniej niż prognozowano jeszcze w grudniu), można było usłyszeć jęk, płacz i zgrzytanie zębów. Wiele organizacji musiało zacieśnić pasa, inni musieli rozstać się z graczami, których umowy nie zgadzały im się ekonomicznie. Coraz więcej wskazuje na to, że NHL już całkiem niedługo wejdzie w nowe finansowe realia. Wszystko za sprawą nowego kontraktu na pokazywanie hokeja w Stanach Zjednoczonych. Przetarg co prawda jeszcze nie ruszył, natomiast środowisko bardzo wiele sobie po nim obiecuje. Jaka przyszłość czeka NHL-owe finanse?
Obecna umowa pomiędzy National Hockey League a koncernem Comcast, pod który podlega telewizja NBC, dobiega końca wraz z sezonem 2021/22. Teoretycznie to wciąż odległa perspektywa, w praktyce obie strony już teraz mogą rozmawiać o jej przedłużeniu. Trwający deal został wynegocjowany w 2011 roku. NBC zgodziło się zapłacić za 10-letnie prawa do transmisji NHL w Stanach Zjednoczonych 2 mld dolarów, a więc 200 mln za każdy sezon.
W momencie podpisywania kontrakt z NBC został przyjęty więcej niż entuzjastycznie. NHL przeszła bowiem bardzo wyboistą i długą drogę do uzyskania godnej pozycji w amerykańskim telewizyjnym krajobrazie. Lokaut w sezonie 2004/05 okazał się brzemienny w skutkach właśnie na tej płaszczyźnie. W 2004 roku NHL zawarła dwa porozumienia: prawa ogólnokrajowe sprzedano do telewizji NBC (wcześniej transmisje robiła konkurencyjna ABC), prawa kablowe przedłużono z prestiżową stacją ESPN. W związku z lokautem ta ostatnia zrezygnowała z umowy, pozostawiając NHL bez partnera kablowego. Kibic w USA miał zatem tylko dwie opcje: albo mieszkał w rejonie, który łapał się na transmisje regionalne, albo czekał na transmisje w otwartej NBC. Tych było jednak bardzo niewiele, bo tylko 6(!) w sezonie zasadniczym, 7(!) w fazie play-off, a z Finału Pucharu Stanleya można było zobaczyć tylko mecze 3-7.
To były ciemne wieki dla National Hockey League, a zanim udało się wyjść na prostą, przez moment zrobiło się jeszcze gorzej… Fatalną pozycję NHL wykorzystał koncern Comcast. Za symboliczną kwotę 70 milionów dolarów na trzy lata zakupili prawa, a mecze najlepszej zawodowej ligi świata upchnął się wówczas na obskurnym, trudno dostępnym kanale w ogóle niezwiązanym ze sportem – Outdoor Life Network. Tak, tak – NHL było wciśnięte gdzieś pomiędzy „Wojny magazynowe” a amerykańską „Maję w ogrodzie”… Z czasem kanał OLN został przekształcony w bardziej sportowy Versus, a najkorzystniejszym obrotem zdarzeń dla ligi okazało się kupno całego NBC przez Comcast. Versus przeszedł re-branding i stał się znanym do dziś NBC Sports Network. Wspomniany 10-letni kontrakt z 2011 roku był pokłosiem opisanych zmian. NHL sprzedała zunifikowane prawa Comcastowi zarówno na kanał kablowy jak i ogólnodostępny. Gary Bettman mógł wygodnie usiąść w fotelu, nalać sobie szklaneczkę dobrej whisky i napawać się sukcesem. Główna antena NBC od lat pokazuje niemal całe Finały oraz wybrane niedzielne mecze sezonu zasadniczego, play-offy w komplecie pojawiają się na wielu programach należących do Comcastu, a w sezonie zasadniczym NBC SN pokazuje przynajmniej 2 mecze tygodniowo (często 3).
Jak na tamte czasy Bettman i spółka wynegocjowali dobre warunki i przyzwoite opakowanie ligi, jednak dziś na umowę z NBC należy spojrzeć już nieco surowiej. 200 mln za sezon to „orzeszki” w porównaniu z kwotą, którą z tego samego tytułu inkasują w NBA, MLB czy NFL. NHL w tym aspekcie nie jest nawet ubogim krewnym, tylko zapijaczonym bezdomnym. Zobaczmy, jak prezentuje się historia tej pierwszej:
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
dzięki Adi za tekst ! Super ciekawy temat .
Takie pytanie laika .. jak sytuacja z salary w NBA ? na jakim jest poziomie teraz i w jakim tempie rosła przez ostatnie lata , ewentualnie jakie są prognozy na przyszłość ? bardzo ucieka ta liga od naszej ?
Ogólnie zupełnie inne realia, dwie półki wyżej…
Salary cap na 19/20 ustalone na poziomie 109 mln, ale: płacąc tzw. podatek od luksusu można przekroczyć limit, z czego korzysta blisko połowa ekip. Poza tym nie muszą mieć 25 graczy na kontraktach jak w NHL, tylko 14-15.
Myślę, że najlepszym podsumowaniem różnic i tego jak rozwijają się wszystkie ligi będzie opracowana przeze mnie tabelka – widziałem podobną jakiś czas temu na TT, niestety potem nie mogłem jej znaleźć, więc zrobiłem sam:
Najwyższy kontrakt na początku XXI wieku:
NHL – Jaromir Jagr, 02/03 – 11 mln USD/rok
NBA – Kevin Garnett, 02/03 – 25,2 mln USD/rok
MLB – Alex Rodriguez, 00/01 – 25,2 mln USD/rok
NFL – Jeff Garcia, 02/03 – 10,2 mln USD/rok
Dzisiaj:
NHL – Connor McDavid – 12,5 mln
NBA – Steph Curry – 40,2 mln
MLB – Mike Trout – 35,83 mln
NFL – Russell Wilson – 35 mln
NHL ciągle w tym samym miejscu jeśli chodzi o najwyższe kontrakty, podczas gdy reszta idzie do góry jak rakieta. Fakty.
W opublikowanym niedawno rankingu Forbesa najbardziej wartościowych drużyn sportowych w pierwszej 50tce nie ma żadnej organizacji z NHL. Za to z NBA jest 9.
Comments are closed.