Koniec sezonu to dobry moment na rozpoczęcie kolejnych rozmów pomiędzy władzami ligi NHL, a związkiem zawodników NHLPA. Takowe rozmowy odbyły się ostatnio podczas draftu w Vancouver oraz rozdania nagród ligowych w Las Vegas. Prócz rzecz jasna rozmów na temat nowego CBA i ewentualnego lokautu, najbardziej gorącym tematem pozostają rozgrywki międzynarodowe czyli Puchar Świata i Igrzyska Olimpijskie.

Potwierdziły się informacje sprzed kilku miesięcy o Pucharze Świata. To, że został on odwołany w 2020 roku ma być tylko chwilową przerwą. Zarówno liga jak i zawodnicy chcą reaktywacji tego turnieju i zaplanowania dla niego długoterminowego planu. Tak na temat Pucharu Świata przynajmniej wypowiada się komisarz ligi NHL Gary Bettman oraz szef związku zawodników Don Fehr.

– Jedną z rzeczy jakie mamy nadzieję osiągnąć jest porozumienie na temat ustalenia długoterminowego terminarza dla wydarzeń międzynarodowych, które zawierałyby rozgrywki o Puchar Świata – powiedział Fehr w wywiadzie dla prasy, w którym zaznaczył, że chodzi o zaplanowanie nie tylko jednej najbliższej edycji World Cup of Hockey, ale także kilku następnych. Fehr także dodaje – Puchar Świata to niezależna impreza. Nie ma ona nic wspólnego z naszym udziałem w Igrzyskach Olimpijskich.

– Myślimy, że to świetne wydarzenie i jest to rzecz, którą próbujemy rozgryźć od przeszło ponad dwóch lat. Wszyscy jesteśmy za ustaleniem długoterminowego kalendarza międzynarodowego. Do tanga trzeba jednak dwojga, dlatego toczymy intensywne rozmowy – dodaje komisarz ligi, Gary Bettman.

Nie wiadomo jak miałaby wyglądać kolejna reaktywacja Pucharu Świata. Przed kilkoma laty mówiło się o różnych formatach. Przede wszystkim turniej miałby opuścić Amerykę i zagościć także w Europie. Nie wiadomo jednak czy europejskie spotkania miałyby formę eliminacji czego efektem byłby brak sztucznych drużyn typu Team Europe, czy NHL i NHLPA raz na osiem lat chciałoby w Europie ulokować pełnoprawny turniej.

Tyle z pozytywnych informacji bowiem Bettman od razu dodaje – Myślimy, że Puchar Świata może być fantastycznym wydarzeniem. W szczególności jeśli nie będziemy jeździć na Igrzyska Olimpijskie.

Niezbyt dobrze brzmią te słowa z ust komisarza ligi na trzy lata przed kolejną edycją Igrzysk Olimpijskich. Liga bardzo sceptycznie podchodzi do udziału na ZIO. Wydaje się, że jednak brak zawodników w Korei może nie być pojedynczym przypadkiem. NHL miało co prawda ogromne plany swojej ekspansji na chiński rynek, ale w tym roku zrezygnowało już po dwóch latach z organizacji spotkań przedsezonowych z udziałem drużyn NHL w Chinach. Teraz pojawiają się komentarze władz ligi, które dają do zrozumienia, że do udziału w Igrzyskach jest coraz dalej, a nie coraz bliżej.

Oliwy do ognia dolał także w maju prezydent Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie, Rene Fasel, który wyznaczył deadline Bettmanowi na podjęcie decyzji, który wypada na jesień 2020 roku. Fasel przy ogłaszaniu tej decyzji dodał, że „Gary zapewne się nie ucieszy z tej informacji”. Idealnie słowa prezydenta IIHF skwitował dziennikarz stacji TSN, Bob McKenzie, który na Twitterze wysłał pozdrowienia do Szwajcara ze słowami „Powodzenia z tym deadlinem”.

I to rodzi konflikt. Zawodnicy bowiem chcą wziąć udział w następnych Igrzyskach Olimpijskich. Nie jest tajemnicą, że hokeiści są rozgoryczeni ostatnią decyzją ligi, która zakazała im wyjazdu do Korei. Do zawodników nie trafiają argumenty właścicieli klubów, że z powodu różnicy strefy czasowej Igrzyska te i tak nie cieszyłyby się zbyt dużą popularnością.

To właśnie prawo wyjazdu na Igrzyska może być jednym z najgorętszych tematów podczas negocjacji nowego CBA. Nie jest jednak tak, że NHLPA chce brać udział w Igrzyskach bezwarunkowo. Zarówno liga jak i NHLPA wskazują na problem dotyczący ubezpieczeń zawodników, kosztu transportów oraz praw marketingowych. Kluby nie godzą się na opłacanie przelotu i ubezpieczenia swoim zawodnikom na własną rękę i w tym zakresie mają one pełne poparcie NHLPA.

O ile Fasel wspominał, że MKOL na spółkę z IIHF zaoferuje transport i ubezpieczenia dla zawodników, o tyle kwestia praw marketingowych nadal pozostaje nie tknięta. MKOL w tej kwestii wydaje się być nie ugięty – NHL nie może wykorzystywać żadnych symbolów olimpijskich. Takich problemów nie ma w przypadku Pucharu Świata bowiem tam organizatorami turnieju jest NHL oraz NHLPA. IIHF dostaje wtedy do swojej kasy nędzny procent dochodów z imprezy.

Fehr optuje za opcją udziału zawodników w Igrzyskach Olimpijskich oraz organizacji Pucharu Świata. Proponuje on aby terminarz Pucharu Świata dopasować tak aby te dwie hokejowe wielkie imprezy dzieliły za każdym razem dwa lata. Opcja bardzo dobra, ale chyba zbyt piękna aby stała się prawdziwa.

Prezes NHLPA zaznacza także, że związek nie jest w stanie sam z NHL rozwiązać problemów dotyczących Igrzysk Olimpijskich. Zaznacza, że im szybciej w sprawę zaangażuje się IIHF oraz MKOL, tym lepiej dla wyniku negocjacji.

Przypomnijmy, że terminy, w których zawodnicy lub liga mogą zerwać obecne CBA są coraz bliższe i wydaje się coraz bardziej pewne, że ze swojej opcji wypowiedzenia umowy skorzysta jedna ze stron.

– Mamy za sobą serię dyskusji na temat CBA. Nie nazywałbym jednak tych rozmów póki co negocjacjami. I jeśli twoje następne pytanie będzie dotyczyło tego jak to wszystko się skończy, od razu odpowiadam, nie wiem. Zapytaj mnie w połowie sierpnia, na razie nie wiem jeszcze nic – powiedział w wywiadzie dla kanadyjskiej prasy Donald Fehr.