Czas troszkę powróżyć z fusów, ale też skorzystać z dostępnych na tu i teraz danych i spróbować przeanalizować pewną ciekawą kwestię. Kto w najbliższych pięciu latach ma największą szansę na wygranie Pucharu Stanleya? Bardzo trudne do przewidzenia, bo trzeba wziąć pod uwagę masę aspektów, ale spróbujemy i zachęcamy was do przedstawiania swoich rankingów lub ich „czołówki” w komentarzach. Szansę oceniać będziemy procentowo, ale ponieważ nie mówimy o jednym roku rozgrywek, tylko o pięciu, to suma procentów wynosi nie 100, lecz 500. Kolejność od najmniej prawdopodobnych do najbardziej.
32. Seattle „coś tam”
Skoro w pierwszym roku gry Vegas mogło dojść do finałów dlaczego Seattle by nie mogło. Tutaj jednak sprawa wydaje się nieco bardziej skomplikowana. Po pierwsze wybór składu może nie być już taki dobry i przyjemny. Pozostałe drużyny nauczone historią Vegas mogą troszeczkę inaczej podjeść do tej sprawy. Po drugie Seattle dołączy do ligi dopiero w 2021 roku, a więc ich szanse na Stanleya już spadają. Po trzecie jakoś nie chce się nam wierzyć, że taka historia może się powtórzyć, a na pewno nie w tak krótkim czasie.
Szansę na Puchar w przeciągu pięciu lat: 3%
31. Los Angeles Kings
Dla kibiców z Miasta Aniołów naprawdę ciężkie czasy. Przebudowa Kings nawet się jeszcze nie zaczęła, ba nie jesteśmy nawet pewni czy oni wiedzą, że takiej potrzebują. Przez skład przewijają się młode talenty (Carl Grundstroem, Adrian Kempe) ale dopóki wysokie pensje dalej będą otrzymywać gracze którym raczej do końca kariery bliżej niż dalej (Dion Phaneuf, Ilja Kowalczuk, Dustin Brown), to Los Angeles czeka jeszcze sporo pracy, przez co Puchar zdecydowanie się oddala.
Szansę na Puchar w przeciągu pięciu lat: 4%
30. Vancouver Canucks
Dla niektórych może to być kontrowersja, ale Canucks nie są wcale tak bardzo bliżej do bycia drużyną z możliwościami niż dwa czy trzy lata temu. Nikt nie powie, że gracze jak Elias Pettersson i Brock Boeser nie mają papierów na grę, ale postępów nie widać w obronie i bramce, co w dalekiej perspektywie może być sporym utrudnieniem. Ściągnąć dobrych graczy do zachodniej Kanady jest ciężko, zwłaszcza do zespołu w którym dopiero co zakończyła się pewna era (Sedinów). Chwilę to jeszcze potrwa.
Szansę na Puchar w przeciągu pięciu lat: 5%
29. Ottawa Senators
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Czemu suma szans wynosi 500%? Lepiej było sumę wszystkich szans przyjąć jako 100% a nie 500% jak jest zrobione. Bo wygląda to bardzo niedorzecznie. Tampa 40% i 5 szans to niemal pewnik. Można śmiało stawiać u buka. Według tych założeń Tampa powinna mieć 8% szans (40/5) itd…a Seattle 0,6% (3/5). Sorki że się czepiam.?
Każdy sezon to sto procent szans na mistrzostwo. Skoro mówimy o przedziale czasu pięciu lat (sezonów bardziej, bo kto wie czy lokaut nam nie zabierze jednego), to każda drużyna ma pięć szans na mistrzostwo, a nie jedną. Matematycznym geniuszem nie jestem, wydaje mi się to dosyć uczciwe i logiczne. Przede wszystkim tak po prostu to zrealizowaliśmy i w zasadzie nie ma chyba konieczności się z tego tłumaczyć, to wyliczanka/zabawa jak każdy ranking 🙂
Jak widzę Edmonton w pierwszej 10 to się zastanawiam – gdzie logika?
Jak Ryan Getzlaf wyglada na wypalonego zdobywając 44 punkty w 62 spotkaniach , to co powiedziec o reszcie zespolu ? Spalili się?
Masz 34 lata (w maju) i w dwóch ostatnich sezonach notujesz największy regres punktowy w karierze, jesteś coraz częściej kontuzjowany, jednocześnie zarabiając najlepsze pieniądze w klubie (z Perrym zresztą, może parę dolców mniej od niego). Reszta zespołu w dużej części jest jeszcze przed swoją „górką” topem potencjału peakiem, nazywaj to jak chcesz. Getzlaf jest już daleko za nim.
Tak wyglada dorobek punktowy Getzlafa w ostatnich pieciu sezonach.
2014/2015 M 93 27 63 90 pkt
2015/2016 M 84 16 53 69 pkt
2016/2017 M 91 23 69 92 pkt
2017/2018 M 60 11 52 63 pkt
2018/2019 M 62 13 31 44 pkt (na chwilę obecna.)
To nie Getzlaf jest problemem Anaheim,bo wiadomo ,że jest na koncu kariery.Problemem jest brak prawdziwego lidera, lub dwóch czy trzech zawodników,ktorzy beda nadawać tonw drużynie.
Więc może wokół niego budować drużynę na rok dwa i potem niech młodzi zaczną grać
Getzlaf gra dwa z rzędu najsłabsze sezony w karierze, jeden rok po drugim ciężkie kontuzje. Myślisz że będzie lepszy? W maju skończy 34 lata. On był liderem, problemem jest brak nowego więc w tym się zgadzamy.
W przeciągu 5 lat to są szanse na Edmonton i Anaheim myślę że oni też coś zrobią 🙂
Comments are closed.