Przedstawiamy kolejną część z cyklu o najlepszych zawodnikach z poszczególnych krajów. Pora przyjrzeć się trzeciej sile NHL (przynajmniej pod względem liczebności zawodników, za plecami nieosiągalnych Kanady i USA), czyli Szwecji. Kraj ten dzieli się na 21 jednostek terytorialnych, które możemy uznać za odpowiedniki polskich województw. W niektórych będziemy świadkami przesytu klasowych postaci hokeja, w innych zaś odnajdziemy osobistości mniej znane szerszej publice. Jeżeli macie alergię na nazwiska Karlsson, Jonsson, Ericsson czy Johansson, bądźcie ostrożni – mogą przewinąć się dobrych parę razy.

W przeszłości realizowaliśmy już podobne cykle. Na łamach naszego serwisu ukazywały się publikacje dotyczące najlepszych hokeistów z każdego zakątka Kanady, USA i Rosji. Teraz Szwecja! Pierwszą część przeglądu „geograficznego” skandynawskiego kraju znajdziesz tutaj:

Najlepsi hokeiści z każdego zakątka Szwecji #1

Norbotten

  1. Elias Lindholm

Szwedzi mają zmysł do „produkowania” centrów radzących sobie i w ataku, i w obronie. Lindholm to kolejny z nich, jeden z młodszych, ale hokejowo jak najbardziej dojrzałych. Porównania do Nicklasa Backstroma były przedwczesne i chyba nie do końca potrzebne, bo takiego poziomu Elias nie osiągnie nigdy, jednakże widać tu zadatki na idealnego centra numer dwa. Lindholm słynął, choć to niezbyt fortunne określenie, z niezwykle słabych początków sezonu. Grając w Hurricanes, rokrocznie wyższy bieg włączał dopiero późnym listopadem. Po transferze do Calgary zmienił stare nawyki i punktuje równo od samego początku. 18 lat i 311 dni – tyle dokładnie miał na karku, strzelając pierwszego gola w NHL, czym pobił rekord należący do Gabriela Landeskoga. Prywatnie kuzyn Calle Jarnkroka.

  1. Mikael Renberg

Prawoskrzydłowy o nader ciekawej specyfice. Zbudowany jak czołg, ważący prawie tyle samo co czołg i robiący zamieszanie porównywalne z tym, które robi czołg. Był do tego zwinny i wiedział, gdzie się ustawić, żeby zdobyć bramkę bez ogromnego nakładu sił. Nie oznacza to, że na swój sukces nie pracował ciężko, bo było dokładnie na odwrót. Etyka pracy stała u niego na najwyższym poziomie, tak jak i wrodzone zdolności przywódcze. W debiutanckim sezonie ustanowił rekord organizacji Flyers (mowa o rookies), zdobywając 82 punkty (38 bramek). Co najlepsze, nigdy potem nie zbliżył się do tego rezultatu. Niemniej sumiennie dokładał 15-20 trafień każdego roku.

Zyskał sporą popularność jako trzeci element układanki w formacji nazwanej „Legion of Doom”, gdzie pozostałą dwójkę stanowili skrzydłowy John LeClaire i dobrze wszystkim znany środkowy Eric Lindros. Ta trójka była w stanie kompletnie zdominować rywala, zwłaszcza pod względem fizycznym. Panowie łącznie ważyli 318 (!) kilogramów i świetnie uzupełniali się w ataku. Renberg miał sporego pecha do występów w reprezentacji. Tylko raz zdobył złoto MŚ – dwa razy srebro i raz brąz. Dwukrotnie przywdziewał narodowe barwy podczas Igrzysk, ale Szwedzi kończyli poza strefą medalową. Natomiast kiedy zdobywali złoto w 2006… Renberg grał już w krajowej lidze i pomimo wysokiej klasy występów, nie załapał się do kadry. Żeby było jeszcze weselej, z Flyers dotarł do finału Pucharu Stanleya, gdzie, rzecz jasna, też dostali baty – w czterech meczach, od Red Wings.

  1. Tomas Holmstrom

Żywy dowód na to, że nie musisz ani razu zdobyć 60 punktów, strzelić więcej niż 30 bramek, żeby zrobić piękną karierę w najlepszej lidze świata. Holmstroma zapamiętamy jako jednego z najlepszych na świecie w zasłanianiu bramkarza i ogólnie pracy tuż przed polem bramkowym, gdzie przepychał się i walczył o każdy krążek przez 15 lat w barwach jednej organizacji – Red Wings. Taki styl niesie ze sobą ryzyko złapania kary za faul na bramkarzu. To przewinienie było jednym z „ulubionych” przewinień Tomasa. Nierzadko jego bramki były anulowane z uwagi na fakt utrudnienia interwencji golkiperowi. Sam zawodnik denerwował się i uważał, że dzieje się tak ze względu na reputację, którą wyrobił sobie z upływem czasu, a nie z powodu realnych fauli. Cztery Puchary Stanleya w dorobku i 530 punktów w 1027 występach.

  1. Mattias Ohlund

Prawdziwy tytan, od którego uczyć mogą się adepci nie tylko hokeja, ale i innych sportów drużynowych, zwłaszcza baletnice z piłkarskich boisk. Ohlund w zasadzie non stop zmagał się z przeróżnymi kontuzjami – poważne problemy ze wzrokiem po uderzeniu krążkiem, kolana w opłakanym stanie, ale nie przeszkadzało mu to w robieniu mokrej plamy z przeciwników i byciu efektywnym w destrukcji ataków. Najlepszy obrońca Canucks, posyłający bajeczne open-ice hity. W Vancouver mieli wielu Szwedów, ale tylko jednego Wikinga, był nim właśnie Mattias. Tworzył duet z wieloma defensorami, zawsze pomagając wznieść grę partnera na wyższy poziom. 909 razy wyjeżdżał na lód w NHL, gdyby nie wspominane urazy, 1000 osiągnąłby z łatwością.

  1. Borje Salming

Numer dwa na liście szwedzkich obrońców w NHL, jeden z europejskich pionierów w rozgrywkach za oceanem, który przetarł szlaki dla następnych pokoleń. Był zarazem idolem m.in. dla omawianego wyżej Mattiasa Ohlunda. Nawet u szczytu swoich możliwości (1976-81) nie miał szans na wyróżnienia indywidualne. Skończyła się wprawdzie era Bobbiego Orra, ale do głosu doszli rewelacyjni Larry Robinson i Denis Potvin, zamiennie zdobywający statuetki dla najlepszych defensorów ligi. 787 punktów i 1148 występów, praktycznie wszystkie dla Toronto Maple Leafs.

Skania

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj