Polityka wdziera się do hokeja jak tylko może i chyba właśnie odniosła swoje pierwsze większe zwycięstwo – i to do tego w samej stolicy tego sportu. Jak dotąd zawodnicy nie udzielali się (w zdecydowanej większości) na temat kwestii politycznych czy seksualnych. Jak dotąd również nie było specjalnie możliwości sztucznego angażowania ich w takowe kwestie. W związku z tym postanowiono zadziałać od samego dołu, a dzięki odpowiedniemu pretekstowi różnorakie ideologie i przekonania polityczne można wpajać już od dziecka. Tak właśnie będzie od teraz w Kanadzie.
Kiedyś musi być ten pierwszy raz
Niemal każdy „spectator sport” w Stanach Zjednoczonych miał swoje wielkie afery i bardzo chętnie ulegał różnym aktualnym trendom społecznym i politycznym. Obecnie nagonka na „molestujących” trwa w najlepsze w Hollywood, natomiast kilkanaście lat temu plaga ta dotknęła NBA, gdzie na pęczki pojawiały się ofiary (domniemane lub nie, nie mnie to oceniać) molestowania przez zawodników tej ligi (najbardziej znanym przykładem był chyba Kobe Bryant z Los Angeles Lakers, który doczekał się nawet komiksów i kilku tekstów podczas gal WWE na temat swoich grzeszków). W NHL takie sprawy miały miejsce, natomiast nie były nigdy wywlekane do tego stopnia i raczej nikt nie zrobił kariery celebryckiej na molestowaniu. Z ostatnich wydarzeń mamy już słynną szopkę z klękaniem na jedno kolano podczas hymnu w ramach protestu przeciwko prezydentowi Trumpowi, który podobno jest rasistą, ksenofobem i jeszcze kilkoma dobrze googlującymi się słowami. Tylko jeden zawodnik NHL otwarcie rozważał taką możliwość i był to Joel Ward, natomiast fala krytyki, jaka go za to spotkała, skutecznie ukróciła polityczne zapędy czarnoskórego hokeisty. Sam John Tortorella powiedział wtedy, że jeśli ktoś choćby zegnie się, by klęknąć w trakcie hymnu, przesiedzi na ławce cały mecz. Tak więc żaden z popularnych „trendów” nie przedarł się. Teraz jednak może być inaczej, gdyż „nauczanie” będzie obowiązkowe i zacznie się od najmłodszych.
Wiedza o płciach
Trenerzy młodych i najmłodszych hokeistów w prowincji Ontario w Kanadziej będą od teraz musieli przeprowadzić obowiązkowy kurs dla hokeistów, w trakcie którego dowiedzą się oni o wszystkich rodzajach płci oraz o tym, że jest to normalnie i należy to tolerować. Kurs ma być obowiązkowy i ma dotyczyć wszystkich zawodników. Jak mówią włodarze Ontario Hockey Federation (OHF), celem takich szkoleń jest wprowadzenie przyjaznego i pełnego szacunku otoczenia dla wszystkich uczestników zajęć z hokeja. Będzie to rozszerzenie obecnego już w Kanadzie pakietu Respect in Sports, którego celem jest propagowanie tolerancji i wiedzy z zakresu płciowości pośród dzieci i młodzieży hokejowej.
Czy był to pomysł samej Federacji? Nie.
Czy był to pomysł samych zawodników? Nie.
Czy był to pomysł rodziców? Zgadnijcie.
I tu właśnie zaczyna się polityka
Cały kurs, przeciwko któremu już trwają protesty i sprzeciwy rodziców, jest wynikiem wyroku sądowego, jaki ogłoszony został właśnie w prowincji Ontatio, gdzie miejsce miała sprawa o nietolerancję. Powodem był nastoletni hokeista, co do którego nie wiadomo było, jakiej szatni ma używać. Żądano od niego, by korzystał z szatni zgodnej z jego płcią biologiczną (kobieta), natomiast jego wygląd nie do końca sugerował już kobiecy wygląd. Z kolei chłopcy nie bardzo akceptowali go u siebie, w związku z czym nie wiadomo było, jakiej szatni ma używać. Sprawa trafiła do Trybunału Praw Człowieka w Ontario, gdzie orzeczono, że tak być nie może i chłopak (obecnie) ma prawo korzystać z szatni zgodnej z płcią, na jaką się czuje. W ramach wyroku Trybunał obiecał, że co najmniej 80% ośrodków szkoleniowych w Kanadzie będzie przeprowadzało takowe prelekcje. Czego nauczą się hokeiści?
Carey Price, Wayne Gretzky… Caitlyn Jenner
Zgodnie z kursem, zawodnicy będą mogli między innymi nauczyć się, że należy używać wobec danej osoby transseksualnej zaimków osobowych, z jakimi on/ona (proszę wybaczyć nietolerancyjne podanie tylko dwóch płci) się utożsamia. W związku z tym, ponieważ płci jest (oficjalnie) ponad 60, dzieciaki będą miały dni pełne frajdy, gdy będą uczyć się nie wiadomo ilu zaimków – oczywiście abstrahując od prób zapamiętania tego, kto jakich używa. Będą również pouczani, że można CZASAMI zapomnieć o tym, ale natychmiast należy przeprosić i zapewniać osobę transseksualną, że się po prostu zapomniało i że się ją toleruje. Wszyscy niesamowicie zadowoleni trenerzy otrzymali również podręczniki ze słowniczkami, które określają wszystkie możliwe na świecie płcie, ich zaimki oraz wszelką istotną dla umiejętności hokejowych wiedzę w tym zakresie. Jak łatwo się domyślić, nie wszystkim się ten pomysł spodobał.
Nie tak miało być
Wszyscy trenerzy oczywiście podpisali się pod tym pomysłem. Zważywszy że w przeciwnym razie mieliby problemy z pracą – nie mieli specjalnego wyjścia. Natomiast część z nich odhaczyła, co musiała, powiedziała kilka słów i przeszła do hokeja. Część natomiast podeszła do tego nieco bardziej rozsądnie i stwierdziła, jak na przykład David Noon, że zgadzają się z polityką tolerancji, z tym, że niekoniecznie trenerzy są tymi, którzy powinni o takich rzeczach mówić. Jak podkreśla Noon, jest to odpowiedzialność rodziców, a nie trenerów, żeby kształtować przekonania swoich podopiecznych.
Program jest pełen niezgodności. Trenerzy mają mówić o wszystkich rodzajach płci, natomiast podobno „nie jest to wychowanie seksualne”. Podobnie jak program nie zakłada „wyłapywania” osób trans-gender czy jakichkolwiek innych niż heteroseksualnych, natomiast uczy również, że trzeba taką osobę spytać o zaimki – czyli najpierw trzeba by się dowiedzieć o tym, że ma ona taką, a nie inną naturę.
Aktualnie w 60 placówkach treningowych pracuje się nad przyjazną atmosferą dla zawodników o innej orientacji niż cis (hetero).
Idę płakać nad losami hokeja. Miłego dnia!
Dobrze, że moje dzieciństwo przypada na wczesne lata 90 i nie było takich bzdur w życiu codziennym. Jednym słowem w dupach sie poprzewracało od tej 'tolerancji”
Nie tylko nad losami hokeja,a samej Kanady.Eksperyment na żywym organizmie trwa w najlepsze,a przecież to dopiero początek.
Za dużo ludzi ma za dużo czasu to wymyśla głupoty.
Do przetrwania gatunku ludzkiego potrzbne są dwa organizmy różnej płci zwane na całym świecie kobietą i mężczyzną (płeć żeńska i męska). Jeśli ktoś działa w innym kierunku, to pośrednio zmierza ku zagładzie całej populacji i nie ma prawa to być normalne. Można takiego kogoś leczyć jeśli ma na to ochotę i jest to możliwe. Należy oczywiście takiemu komuś szacunek i traktować go na równi z innymi.
I to właściwie koniec tematu. Mozna jeszcze zacytować fizyków cząstek elementarnych:
„Wg Hegla – jeśli teoria nie zgadza się z rzeczywistością, to tym gorzej dla rzeczywistości. Na gruncie fizyki to zdanie jest kompletnie bez sensu, bo jeśli ktoś by twierdził, że tu nie ma ściany, to bym go poprosił, żeby kilka razy przeszedł na drugą stronę, to może w drodze do szpitala zmieniłby zdanie. Na gruncie nauk społecznych nie ma takiego bezpośredniego przełożenia. Twierdzenie, że jeśli społeczeństwo lub jednostki nie dorosły do zrozumienia praw społecznych, przyniosło dramatyczne skutki w postaci komunizmu czy narodowego socjalizmu.”
Ja prdl???kanada sie konczy, szwecja to samo, Norwegia obiera podobny kurs. Czas wyjeżdżać do Rosji.
Comments are closed.