Mówi się, że prawdziwego kozaka w świecie sportu poznaje się po tym, jak wychodzi z kryzysu. Zachwycamy się sportowcami podnoszącymi się po porażkach, chwalimy trenera, który skutecznymi zmianami potrafi natchnąć drużynę do odwrócenia losów meczu. W NHL kluczową rolę odgrywa człowiek na jeszcze jednym stanowisku: menedżer generalny. Tak się pechowo składa, że znakomita większość z nich pracuje w stanie permanentnego zarządzania kryzysowego i nijak nie potrafi sobie z nim poradzić. Prym w koncercie nieporadności wiedzie Marc Bergevin, menedżer Montreal Canadiens, acz dzielnie wtórują mu Peter Chiarelli (Edmonton Oilers) oraz Pierre Dorion (Ottawa Senators).

Z przerażeniem wsłuchiwałem się w informacje kolportowane przez Nicka Kypreosa oraz Elliotte’a Friedmana w programie Hockey Night in Canada z poprzedniej soboty. Zdaniem obu insiderów Canadiens bardzo poważnie rozważają pozbycie się Maksa Pacioretty’ego. Według wpływowych ludzi w klubie Amerykanin kompletnie nie radzi sobie z presją ciążąca na nim jako kapitanie zespołu. Denerwują się na ton udzielanych wywiadów, nie podoba im się mowa ciała Pacioretty’ego, wątpią w jego zdolności przywódcze oraz zastanawiają się nad jego wpływem na szatnię… Mówiąc krótko: ten sam bullshit, na podstawie którego wygonili z klubu PK Subbana.

To oczywiście najgorszy moment na sprzedawanie tego zawodnika. Habs skazują się w tej chwili na handlowanie z przegranej pozycji. Cała liga widzi, jak beznadziejnie grają Canadiens. Jak na dłoni widać, że przygnieciony presją Pacioretty gra na 10% swoich umiejętności. Niby w zawodowym sporcie nie ma pewników, ale gwałtowny wzrost formy Maksa w nowych barwach byłby praktycznie przesądzony. I to co najmniej z dwóch powodów: po pierwsze,

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

12 KOMENTARZE

  1. I po co te zarzuty?! W Edmonton i Montrealu trybuny pełne więc wszystko jest wspaniale. W Ottawie też nie ma się czego czepiać – skoro w finale konferencji hala jest pusta, to po co się wysilać skoro i tak nikt na mecze nie chodzi. Bzdury też można gadać, bo nikt nie słucha.

  2. Adrian mam 1 pytanie. Rozumiem ze trade na linii MTL i NSH oceniasz definitywnie, tzn w 100% jako błąd polegający na oddaniu PKS? Czy moze nie jest to takie pełne 100% złej decyzji? Jak to widzisz? Napisz proszę a ja wtedy pociągnę temat dalej. Bardzo ciekawy tekst, odezwe się później.

    • Oczywiście, to był zły trade dla Montrealu już w momencie jego dokonania i pogarsza się z każdym mijającym meczem, miesiącem, sezonem.

      1. Na wstępie zaznaczam jedno: Weber był znakomitym obrońcą w swoim primetime. Facet ma dziś 32 lata – nie chcę źle wróżyć, ale te przeciągające się w tym sezonie problemy ze stopą nie są najlepszym prognostykiem na kolejne lata. Zagrał w karierze – lekko licząc – 1000 meczów, spędził na lodzie dziesiątki albo i setki tysięcy minut, przyjął tyleż samo krążków i hitów na swoje ciało. Zawsze był prawdziwym koniem pociągowym, więc może u schyłku kariery nie zostanie „szklanką” jak np. Callahan, którego teraz doganiają lata fizycznej gry, ale też nie oczekujmy cudów. Będzie już tylko gorszy, w najlepszym razie utrzyma obecny poziom. Nadal jest bardzo dobry, ale: nigdy nie był demonem zwrotności i szybkości, ponadto zawsze krążkiem lepiej strzelał niż podawał. NHL gwałtownie zmierza w innym kierunku, pass&skate to absolutna podstawa co widać po topowych kandydatach do Norrisa. Karlsson, Doughty, Klingberg, Subban, Josi, Hedman… Mimo pewnych różnic (gabarytów chociażby) wszystkich łączy dynamika, przegląd pola, podanie. Weber jest obrońcą w stylu, hmm, retro. Wątpię, by na tak zaawansowanym etapie kariery potrafił się zaadoptować, choć oczywiście typowo defensywne cechy nadal będą w cenie, no i ten strzał…

      2. W dzisiejszej NHL twoje umiejętności są tak samo ważne jak wysokość twojego kontraktu. Doskonale wiemy jak sprawa ma się z dealem Webera. To jest kolos nad kolosami. Nie ukrywajmy, że często patrzymy na danego zawodnika również przez pryzmat kontraktu. Pamiętasz, jak gnojony był w NY Rangers Dan Girardi? Duże minuty, mnóstwo błędów, kontrakt-gigant. W Tampie też dostał dużą umowę, ale jednak o połowę mniejszą. Lightning mądrze schowali go w trzeciej parze, gra sobie po 16-18 minut w meczu, broni dużo kar i wszyscy są zadowoleni. Krytyka ucichła wraz z wykupieniem kontraktu jaki miał w NYR. Canadiens mają wielkie szczęście, że ew. emerytura Shea nie będzie ich problemem tylko kłopotem Predators…

      3. W obronie Canadiens trudno wyglądać dobrze. Wzięli Alznera, a więc bardzo ubogą wersję Webera. Jedynym gościem, który coś kuma w transition game jest Petry, ew. młody Mete. W ostatnich latach mieli w swoich rękach trzech ludzi diametralnie zmieniających oblicze obrony: Markowa, Sergaczjowa i Subbana. Wszyscy wiemy co zrobili z tą trójką… Hipotetycznie: Subban-Markow, Sergaczjow-Petry, Benn-Schlemko/Mete. Jak dla mnie bomba. Wyjątkowo mobilna, zbilansowana i nowoczesna defensywa. Stosunkowo łatwo mogli taką mieć. Dzisiaj próbują grać Bennem u boku Webera, bo nie mają lepszej alternatywy a to się po prostu nie może udać na przestrzeni 82-meczowego sezonu. Bergevin kompletnie ogołocił defensywę zespołu z talentu. Kryminał. Jeżeli dodamy wjeżdżający po sezonie największy w historii bramkarski kontrakt dla często kontuzjowanego 31-letniego Price’a… To są zgliszcza.

      4. Śmieję się z Bergevina, że chce młodszego strzelca za Pacioretty’ego. Kto przy zdrowych zmysłach oddaje 1-do-1 zawodnika, z którego można mieć pożytek o pół dekady dłużej? Tylko Bergevin… Wracając do pary Weber-Subban: dostrzeżenie, że w momencie wymiany 26-letni Subban prawdopodobnie miał jeszcze z 6-7 lat primetime’u a 31-letni Weber powoli z niego wychodzi to nie jest jakaś fizyka kwantowa. Kto zamieniłby 5-letnie dynamiczne auto o przebiegu 80.000 km na 12-letniego diesla z 300 tys. na liczniku? Na logikę ta wymiana nie miała prawa się obronić. Zewsząd chwalili GMa Preds za przebiegłość, spryt, itd. A tu wystarczył chłopski rozum i zdolność wyjścia poza pewne skostniałe menedżerskie ramy.

      5. Oczywiście nie jestem wewnątrz organizacji z Montrealu, wiele spraw zachodzących w środku klubu nigdy nie ujrzały światła dziennego. Być może Subban naprawdę sprawiał problemy, rozwalał szatnię, nie wiem. Nie wiem, ale… nie wierzę. Z Nashville jak na razie nie wypłynęło choćby pół plotki, że PK komuś wadzi. Przeciwnie – uwielbiają go kibice, ceni trener, lubią koledzy. To oczywiście nie jest sprawa zero-jedynkowa, jest milion innych czynników, ale: jak tylko Preds zamienili Webera na PKa byli o dwa kroki od Pucharu Stanleya i teraz też są na dobrej drodze, tymczasem Canadiens popadają w chaos i przeciętność. Zobaczmy, co dzieje się wokół klubu: najpierw medialne wykurzono Subbana, gdyż rzekomo to on był problemem. Teraz usuwają Pacioretty’ego, bo to jednak on jest przyczyną. Za chwilę skończą im się wartościowi zawodnicy, których można usunąć. Kiedy ktoś wreszcie przejrzy na oczy, zerknie w lustro i wyciągnie wnioski? Może warto rozważyć opcję, w której kłopotem nie są zajebiści zawodnicy tylko chory i przepełniony leśnymi dziadkami szeroko pojęty zarząd?

      Lubię wracać do pewnego filmiku na YT, wycinku programu „Behind the B” o Boston Bruins. Jest tam fragment narady Chiarelliego dyskutującego ze swoimi współpracownikami gdy podejmowano decyzję o transferze Tylera Seguina. Ktoś mówi: „chłopak będzie ofensywną gwiazdą, ale czy pasuje do kultury naszego klubu?” Co za bullshit. Nie padły tam żadne konkrety, tylko same takie nic nieznaczące słowa-wytrychy. Zgredowi Camowi Neely’emu nie podobało się, że Seguin lubi czasami dać w palnik i wyskoczyć na podryw, więc trzeba było go sprzedać. Akurat Bruins wynikowo źle na tym nie wyszli (choć kto wie? Może dziś mieliby o Puchar więcej?), ale sam trade przegrali z kretesem. Nie utrudniajmy sobie życia. Dysponujemy świetnymi zawodnikami jak Subban i Pacioretty to skupmy się na znalezieniu im odpowiedniego wsparcia. Czy ktoś wyobraża sobie, żeby Real Madryt sprzedał Ronaldo bo ten jest jaki jest? Oni jeszcze go pytają „kogo ci dokupić”! Tylko w NHL jest mania wywyższania parobków z czwartego ataku niewiele wnoszących do gry, nooo ale chłopaki przecież mają „heart&grit&soul”. To nic, że „chuja potrafią”.

      6. Ostatni punkt, przyrzekam 🙂 Subban potęgą jest i basta. Oglądanie go w tej obronie Preds to czysta przyjemność. Okazuje się, że wcale nie musi być główną postacią. Lavy pięknie podzielił obowiązki, P.K. stał się nawet bardziej obrońcą typu shutdown niż puck-moving. Widać to po zaawansowanych statystykach, na najcięższe match-upy nie idzie Josi, nie idzie Ellis tylko Subban z Ekholmem. Swoją drogą czy to nie mówi czegoś o charakterze Subbana? Pokornie przyjął mniej prestiżowe obowiązki, jednocześnie skazując się na pomijanie w głosowaniu na Norrisa… Obawiałem się trochę, że te kłopoty z biodrem/plecami sprzed roku mogą być przewlekłe, na szczęście jak na razie wszystko gra.

      Przepraszam za elaborat, jak widać temat po latach nadal grzeje 🙂 Pozdr!

      • Wow! Co za odpowiedź 🙂 czad! Temat grzeje, to prawda, sporo czasu juz minęło ale biegnie on tak szybko, że wydaje się jakby to było dopiero co. Ok ale do rzeczy:
        1. Wiesz, jak tylko ogłoszono ten ruch pomyślałem: klasyczny win-win. Pamiętam że bylo sporo głosów że MTL strzela sobie w kolano (o ile pamiętam wywalili nawet jakiegoś analityka który krytycznie się wypowiadał o sprzedaży PK-a). Mi wydawało się to dobre dla jednych i drugich. Mialem też przekonanie że MTL pozbywa się krnąbrnego gracza. Teraz mam ciut inne zdanie ale nie tak zero-jedynkowe. Finansowo kontakt Webera to spory cios – nie zamierzam tego kwestionować. Podobnie jak tego że PKS jest genialnym obrońcą. Można być jednak genialnym graczem ale po prostu…grać słabo.
        2. No właśnie, przypomnij sobie moment tego trejdu. Subban był w tamtym czasie cieniem samego siebie (zresztą cały zespół był). Zagrał kilka (!) akcji gdzie jeździł z krążkiem we własnej tercji, gubił go i padał z tego bezpośrednio gol. Jak małe dziecko, nic nie pomagało, zespół tracił bramkę po jego juniorskich błędach a on wychodził na kolejny mecz i robił dokladnie to samo. Krytyka trenera? Obrażał się. Każdy gracz MTL inny niż PK skończyłby na ławie albo w AHL. Zmierzam do prostej konkluzji- jak sam też wskazałeś PK był źle wykorzystywany. Nie znal swojego miejsca w szeregu bo on sam chcial być całym szeregiem w pojedynkę. W NSH oddał prowadzenie krążka Josi a sam jest bardziej shutdown. W MTL nigdy by na to nie poszedł. Konkluzja nr 2 – Subban wiele się nauczył przez ten trade. A był to dla niego w tamtej chwili policzek. Zostawił własne ego na rzecz zespołu. Zrozumiał, że go de facto wywalili bo „przygwiazdorzył”.
        3. Tematy szatni i ego gracza który też poruszasz moim zdaniem miał coś na rzeczy. PKS w NSH to inny PKS niż w MTL. Inaczej mówiąc gdyby dziś Subban dalej był w MTL nie ma żadnej gwarancji ze byłoby tym innym, lepszym graczem. Idę o zakład ze będąc dziś graczem kulejących Habs Subban mnie zmieniłby oblicza zespołu. Dalej przed kolegami w szatni miałby się za pępek świata. Jestem nietykalny – a wy do roboty. Co innego w NSH gdzie obrona aż roi się od graczy wybitnych. Tutaj Subban z miejsca musiał np. zaakceptować 2 a nie 1 parę. Pokora to coś czego nie miał w MTL. Przyszedł do NSH i zobaczył „zaraz, zaraz tutaj nie tylko ja będę mega gwiazdą tej formacji”. Myślę że tak jak piszesz dlatego jest przez nich lubiany, nie ma konfliktów bo i Subban ma zdrowsze podejście do swego ego.
        4. Trzeba też wziąć poprawkę ze gość o takim talencie musiał poczuć glos ambicji i powiedzieć sobie „handlowaliscie mnie ? No to ja teraz wam pokażę z inną drużyna co jestem wart”. No i kretyńskich piruetów już nie kręci. Gra inaczej. Bardziej dojrzale. Trochę bronie wiec ruch MTL. Wydaje mi się ze musieli go handlować. Nie potrafili go ustawić, wychować, zakontraktować innych obrońców do pomocy. Koledzy w szatni przestali go akceptować a sprawy poszły za daleko. Gdyby został-śmiem twierdzić że MTL byłoby w tym samym miejscu w którym jest teraz. Dlaczego? Bo ich GM robi ogromne błędy. To o czym piszesz. Jak można było tak frajersko puścić Radulova? Gościa który w pojedynkę ciągnął im przez cały sezon atak. Zgadzam się też ze niewytłumaczalne jest nierobienie nic w kwestii centrów. A jak słusznie piszesz problem zdiagnozowany już lata temu.
        Dziś bogatsi o doświadczenia z PKS zrobią za chwilę kolejny błąd z Paciorettym. Przecież to nie była swego czasu wina Subbana ze nie umiano czerpać na max z jego talentu. Tak samo i teraz wina nie jest w Paciorettym. Przecież nawet gdyby dostali za niego, nie wiem, np. Kucherova to kto będzie dogrywał mu krążki?!
        Dzięki za odpowiedź. Jeśli nie masz nic przeciwko to będę zaczepiał częściej bo tematów bez liku.

        • Vice versa, też się pięknie rozwinąłeś!

          Niestety z braku czasu tym razem muszę się streścić, ale pozwól, że odbiję piłeczkę w paru kwestiach:

          Wszystko zależy od optyki. Ty mówisz o gwiazdorzeniu, juniorskich błędach i obrażaniu się przez Subbana w jego końcówce w Montrealu. Ja spoglądam z innej perspektywy: widzę gracza sfrustrowanego indolencją całego zespołu, rozumiejącego ograniczenia partnerów i próbującego rozwiązać wszystkie problemy w pojedynkę. Brał na siebie całą odpowiedzialność, za każdym razem chciał zrobić różnicę, chciał każdą akcję kończyć golem, asystą, podaniem otwierającym lód. Tak reagują liderzy. Nie chował się za Markowem, instynkt nie nakazywał mu grać bezpiecznie, na alibi tylko właśnie podejmować każde możliwe ryzyko. Czasami wychodziło, czasami obracało się przeciwko Canadiens.

          Z Subbanem kompletnie nie radził sobie Michel Therrien. Mówisz (obaj mówimy) o złym wykorzystywaniu PKa w Montrealu. Proste, jeżeli jesteś od wszystkiego to nawet będąc geniuszem momentami jesteś od niczego. Przypominam sobie ciągłą krytykę ze strony coacha, takie pasywne-agresywne wypowiedzi w mediach. Tymczasem taktycznie nie miał żadnych rozwiązań. Halo, to chyba jest główne zadanie trenera, prawda?

          Patrzę na to co dziś dzieje się z Paciorettym i… nabieram jeszcze większego szacunku do Subbana. Dla Maksa każda rozmowa z dziennikarzami jest udręką, facet jest kompletnie przygaszony, cień samego siebie. Robi to o czym pisałem wyżej – chowa się, nie podejmuje żadnego ryzyka, mową ciała wręcz błaga „zabierzcie mnie stąd”. Subban był kompletnie inny, brał sprawy na klatę i starał się robić to co w jego mniemaniu było najlepsze w danym momencie. To, że szeroko pojęty management uznał to za „gwiazdorzenie” to ich problem. Canadiens muszą się wreszcie zdecydować, co ich bardziej uwiera: czy „wielowymiarowy” Subban, który „żył” na lodzie ale poza nim zachowywał dobry humor czy przybity do krzyża i wiecznie snujący się Pacioretty. Jak na razie widać, że nie pasuje im żadna opcja…

          Zgadzam się jednocześnie, że Subbanowi dobrze zrobił transfer do Nashville. Doszedł do o klasę lepszej drużyny, dołączył do już znakomitej formacji defensywnej. Na pewno jest mu łatwiej bez tej presji, nacisków i ciągłej dramy w Montrealu. Dojrzał sportowo, ale też sytuacja nie wymaga od niego grania na wszystkich instrumentach w tej kapeli… Nie wiemy, czy w Montrealu zaakceptowałby mniejszą rolę – skłaniam się jednak ku odpowiedzi „nie”, bowiem nikt by go o to nie poprosił. Nadał grałby po 24-25 minut w meczu w każdej sytuacji z braku innych wykonawców.

          Jeszcze słówko o Paciorettym, bo to nie jest tak, że go krytykuję za obecną postawę: Max to zjawisko samo w sobie, od 5 lat regularnie strzela po 35 goli z Plekancem albo Danaultem na środku… Ludzie, przecież to fenomen. Obrzydza mnie jak obecnie wszyscy w Montrealu z nim jadą – na jego miejscu też bym miał w głębokim poważaniu tak niewdzięczny klub jak Canadiens i dawno się spakował.

  3. Po latach między wierszami można wyczytac, że Chiarelli poleciał z Bostonu właśnie za wymiany i dziwne kontrakty, nie za brak play-off.

    Wspomniany fragment z „Behind the B” pochodzi chyba z pierwszego odcinka. Coś było na rzeczy z rozwalaniem atmosfery przez młodzież w Bruins. W owym czasie i niedługo potem Marchand też miał byc do odstrzału. Seguina oddano, bo słabiej grał w obronie i na centrze, gdzie Boston był mocny. Chiarelli przegrał wymianę z kretesem, jak to zostało wspomniane, ale na tamten czas dało się to obronic – to był skok na puchar – deal va banque.

    Czemu w przypadku emerytury Webera problemy będa miec w Nashville?

    • Sprawa groteskowa jak filmy Barei: kontrakt Webera kwalifikuje się jako jeden z tych, którymi chciano oszukać czapkę płac. Jest sztucznie wydłużony, w ostatnich latach zarobki Webera mają wynieść 1 mln USD – jak go zawierali to nikt nie zakładał, że w ogóle go do końca wypełni. W umowie zbiorowej z 2013 wprowadzono karę tzw. „cap recapture” – ten sam casus co Hossa i Zetterberg. Jeżeli zawodnik zakończy karierę przed końcem kontraktu to klub, który ją zawarł dostanie gigantyczną karę w postaci „martwej” przestrzeni płacowej. Absurd polega na tym, że tak naprawdę ten kontrakt Weberowi jako RFA zaproponowali Flyers, Predators go tylko wyrównali. Nawet pomimo przerzucenia Shea do Canadiens ewentualna kara spadnie na Preds, choć pewnie do tego nie dojdzie. Przewiduję, że będą cyrki jak z wspomnianym Hossą.

  4. Zastanawiam się czy Blues mogliby spróbować wyciągnąć jakoś Paciorettego z Montrealu. Porządny skrzydłowy to coś czego im brakuje szczególnie że Schwartz na razie jest kontuzjowany a tacy Steen czy Sobotka nic ciekawego nie grają.

    • A to jest znakomity pomysł. Tylko trzeba wziąć pod uwagę konieczność rozstania z pierwszą rundą, Kostinem/Thompsonem/Kyrou/Thomasem i pewnie Berglundem (salary cap).

      • Niestety Armstrong dał w ostatnim wywiadzie do zrozumienia, że nie zamierza poświęcać młodych żeby zgarnąć jakiegoś dobrego gracza. No to zobaczymy czy ci młodzi zaczną porządnie grać zanim zawodnicy jak Tarasenko, Schwarz, Petrangelo czy Schenn się zestarzeją.

Comments are closed.