Pewnie myślicie sobie, że bycie zastępcą komisarza NHL to fucha łatwa i przyjemna. Pewnie wyobrażacie sobie, że taki ktoś tylko podpisuje papierki i przybija pieczątki. Nic z tych rzeczy! Dziś pokażemy Wam, jak wygląda dzień Billa Daly, zastępcy komisarza Ligi, Gary’ego Bettmana.
Nowy Jork, godzina około 9:15 rano. Bill Daly zbliża się do swojego miejsca na mównicy, a zanim rozpocznie się konferencja prasowa, wita się z Stevem Webbem z NHLPA i gwiazdą defensywy Columbus Blue Jackets, Sethem Jonesem. Ma dla nich ważne wieści.
– Powinniście tu być na śniadaniu, bekon był pierwszorzędny! – chichocze zastępca komisarza NHL. Ale niech was nie zwiedzie ciepły uśmiech i wyluzowana postawa, najbardziej zajęty człowiek w hokeju od samego rana ma aktywny dzień. W zasadzie dzień jak co co dzień.
– To się nie kończy – mówi Al Young, ochroniarz Daly’ego. – Jego dzień po prostu płynie do następnego.
Większość jego dni zaczyna się ćwiczeniami o 5:15 rano w domu na przedmieściach gdzieś w New Jersey. Godzinę z hakiem później, o 6:30 komisarz zmierza już na Manhattan. W międzyczasie na skrzynkę mailową Daly’ego ciągle spływają wiadomości. Jest ich 300-500 dziennie i stara się on odpowiedzieć na każdą z nich. Liczba tych maili wynika z faktu, że w biurze ligi dzieje się niewiele rzeczy, które nie wymagają uwagi, zaangażowania, a przynajmniej wiedzy zastępcy komisarza. Daly trzyma rękę praktycznie na każdej najmniejszej operacji, ale o tym przeczytacie poniżej.
Daly ma 53 lata, w NHL pracuje już 21. Pozwolił mi spędzić ze sobą jedną dobę, abym mógł zobaczyć, jak wygląda dzień pracy zastępcy komisarza. W międzyczasie zaznaczył, jak bardzo pracowite były te wakacje. Jak mówi: „Tego lata nie dało się odpocząć”.
7:45 – Biuro Ligi. Daly bierze udział w konferencji telefonicznej dotyczącej skargi z NHLPA. Jeszcze tego samego dnia Daly wysyła propozycję ugody dotyczącej tej skargi i czeka na odpowiedź.
8:15 – Restauracja Del Frisco. Daly je śniadanie w oczekiwaniu na ogłoszenie Deklaracji Zasad.
9:00-10:00 – Restauracja Del Frisco. Konferencja prasowa dotycząca Deklaracji Zasad, zgromadzenia 17 różnych organizacji, które zgodnie chcą rozwoju hokeja na wielu płaszczyznach. Przyłapuję Daly’ego na odpowiadaniu na maile w trakcie. Nie odbierajcie tego jako olewactwo z jego strony. On przejmuje się tym ogłoszeniem, bo wierzy, że doprowadzi do wielu wielkich rzeczy w świecie hokeja dookoła całego globu. Deklaracja Zasad powstawała dwa i pół roku pod wodzą Pata LaFontaine’a.
– Jednym z plusów powołania tej grupy jest fakt, że dzielić się będziemy najlepszymi doświadczeniami – mówi Daly.
W ciągu całego dnia na jego skrzynkę będą spływać gratulacje z całego świata dotyczące Deklaracji Zasad. (Cynik mógłby powiedzieć, że to świetnie, że te wszystkie hokejowe organizacje są po jednej stronie, ale czy nie byłoby jeszcze lepiej, gdyby udało się znaleźć sensowne rozwiązanie problemu Olimpiady w Korei Południowej i obecności NHL na tej imprezie?)
To co mnie osobiście interesowało najbardziej tego dnia to dyskusja dotycząca wieku zawodników przystępujących do draftu i zmiana dolnej granicy z 18 na 19 lat. Daly mówi: „To jest pomysł, który chętnie poprzemy”, ale jak sam zaznaczył, ta kwestia jest do negocjacji z NHLPA. Niestety, mimo że pomysł ten popierają wszystkie organizacje z Deklaracji Zasad, to bez podpisu NHLPA nie uda się tego zrealizować.
10:15-11:15 – Biuro Ligi. Daly ma spotkanie z prezdentem AHL, Dave’em Andrewsem, dotyczące protokołu o wstrząśnieniach mózgu oraz polityki rozwoju AHL. NHL od kilku lat pomaga AHL w tych kwestiach.
11:15. Daly sprawdza kolejne maile, a kolejka tego dnia już jest długa. Jedna z wiadomości jest od Sojuszu Europejskich Klubów Hokejowych, proponującego spotkanie z zastępcą komisarza w Toronto na początku października. Daly zgadza się.
Zapytano go o wizję międzynarodowej współpracy NHL w obliczu wycofania się z Igrzysk Olimpijskich w Korei Południowej. Co dalej?
– Zgodziliśmy się z NHLPA, że należy w niedługim czasie usiąść i porozmawiać o przyszłych projektach i krokach, które można podjąć.
Z pewnością po wycieczce NHL do Chin na dwa przedsezonowe mecze, Igrzyska w Beijing w 2022 to impreza, na której NHL chciałaby się pojawić.
– Każde Igrzyska Olimpijskie to odrębne przedsięwzięcie – dodaje ostrożnie Daly. – Oczywiście i ta impreza doprowadzi do zaburzenia naszego kalendarza. Pojawią się te same problemy dotyczące logistyki i transportu. Ale uczestnictwo w kolejnych IO może wykreować inne, sprzyjające okoliczności, których w Kori po prostu brak.
Zapytano go jeszcze, czy liga przygotowała jakieś wyznaczniki czy noty ostrzegawcze dla drużyn i zawodników o ewentualnych konsekwencjach, jeśli ktoś zdecyduje się jednak do Korei jechać.
Odpowiedział tylko: „Nie, bo wierzymy, że to w ogóle nie będzie konieczne”. Jak wyjaśnił dalej, NHL ma zapewnienie od IIHF (Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie), że nie zezwoli ona na udział w Igrzyskach żadnemu zawodnikowi z ważnym kontraktem.
11:30. Daly przegląda prasówkę przygotowaną przez osobę od PR NHL, Julie Young. Jest to szybki przegląd najważniejszych wiadomości i tweetów ze świata hokeja z ostatnich 24 godzin.
11:45. Daly odbiera telefon od Davida Propera, wiceprezesa ds. mediów i międzynarodowej strategii NHL, dotyczący przedsezonowych meczy w Chinach. Daly otrzymał zaproszenie od Chińskiego Rządu na obiad z ich przedstawicielem.
12:00. Daly odbiera maila od Briana Jenningsa, wiceprezesa ds. marketingu NHL, z linkiem do reklamy EA Sports z Connorem McDavidem w roli głównej. Muszę przyznać, że McDavid jest w niej świetny, a komisarzowi wyraźnie ta reklama się spodobała.
12:10. Daly odbiera maila informującego go, że jeden z zawodników wybrany w tym roku w drafcie prosi NHL o pomoc wypromowaniu jednego ligowego eventu, ale Daly chce mieć pewność, że zawodnik udziałem w przedsięwzięciu nie przekreśli sobie możliwości grania w hokeja na uczelni. Daly wysłał notkę do swojego kolegi zajmującego się hokejem koledżowym, by spytać dokładniej o problem.
12:30 – Hotel Edison. Spotkanie nadawców NHL. Daly i komisarz Gary Bettman odpowiadają na pytania przedstawicieli mediów „zaprzyjaźnionych” z drużynami NHL. Daly udziela ciekawej odpowiedzi na temat polityki NHL względem mediów społecznościowych. Zasugerował, że liga była na początku ostrożna względem takich portali, ale od tamtego czasu zmieniła swoje podejście o 180 stopni. Jakiś czas temu wszystkim pierwszoroczniakom przedstawione zostały szczegóły specjalnych programów orientacyjnych, które mają pomóc młodym zawodnikom odnaleźć się w świecie social media. Dzięki temu od początku swojej kariery młodzicy będą mogli budować markę wokół siebie i swojej drużyny. (A tak przy okazji, Daly ma konto na Twitterze, pod fałszywym nazwiskiem).
Mimo, że NHL wysłała szczegóły programu wdrożenia w social media zawodnikom i NHLPA, to zanim będą mogli oni się do tych wytycznych stosować, NHLPA musi się na takie coś w ogóle zgodzić. A proces przyglądania się takim projektom trwa u nich bardzo długo. Wydaje mi się, że zawodnicy NHL jeśli chodzi o social media są nieco konserwatywni i nie używają tych narzędzi tak często jak sportowcy innych dyscyplin. NHL zdecydowanie chce to zmienić.
13:15 – Biuro Ligi. Daly je szybki lunch, podczas którego zastępca komisarza zdradza że George Parros zostanie nowym szefem Departamentu Bezpieczeństwa Zawodników. Poprzedni szef tej komórki, Stephane Quintal, zrezygnował, bo chciał nowych wyzwań.
– Kiedy Stephane zaczynał tę pracę, od razu powiedział mi, że chciałby pracować tylko przez trzy lata, a ten okres właśnie mija – powiedział Daly. – Przypomniał mi o tym w zeszłym roku. Wiem, że chciałby objąć kiedyś jakąś posadę w klubie. Czuł, że jego praca w Departamencie Bezpieczeństwa może mu to utrudnić. Mówił mi także, że chciałby mieć u nas szerszy zakres obowiązków, być może pomóc też w niektórych projektach. Chce ciągle się rozwijać. Nie żegnamy się definitywnie, będzie dla nas robić to, co w zeszłym roku George Parros i Chris Pronger, czyli doradzać w sprawach bezpieczeństwa zawodników. Jednocześnie ostateczną decyzję o swojej osobie zostawił swojemu następcy.
W Parrosie, w przeszłości jednego z większych twardzieli w lidze, Daly widzi wielki potencjał.
– W zeszłym roku, kiedy już z nami pracował, bardzo nam wszystkim zaimponował. Ma szerokie perspektywy, wiele pomysłów na rozwój własny i departamentu. Do mądry gość, bardzo wyrazisty. Od początku widzieliśmy w nim następcę Quintala – dodaje Daly.
Daly i Bettman tego lata spędzili trochę czasu z Parrosem badając jego potencjał jako szefa Departamentu Bezpieczeństwa. Daly zanim oficjalnie przedstawił Parrosa jako szefa Departamentu, zasięgnął tam języka co inni pracownicy o nim sądzą.
– Mam nadzieję, że ta zmiana będzie bardzo płynna i nikt nie pomyśli nawet o tym, że ten statek w jakikolwiek sposób zmienia kurs – skończył Daly.
13:30. Zanim Daly odbierze kolejny telefon, pytam go o jego zdanie na temat sześciomeczowego zawieszenia Ezekiela Elliota z NFL (podejrzewany o naruszenie nietykalności cielesnej partnerki) i co jeśli podobna sytuacja zaistniałaby w NHL. Warto dodać, że Elliot nie został oficjalnie o nic oskarżony ani aresztowany. NFL uznało jednak, że dowody są niezbite i zawodnika zawiesiło. Czy wobec tego NHL jest gotowa w razie czego postąpić podobnie, jeśli zawodnik będzie o coś podejrzewany, ale nie zostały mu oficjalnie przedstawione żadne zarzuty?
– Pamiętacie pewnie sprawę Sławy Wojnowa. Został aresztowany i od razu podjęliśmy odpowiednie działania, bo byliśmy przekonani, że takowe musimy podjąć. Jak się okazało, słusznie. Uważam, że mamy obowiązek działać szybko i zdecydowanie, ale jednocześnie musimy być sprawiedliwi i dać szansę zawodnikowi na uczciwy proces sądowy i reagować odpowiednio na zaistniałe w czasie procesu fakty. Zaznaczam, każda sytuacja jest inna. Nie znam wszystkich faktów w sprawie Elliota, właściwie to nikt nie zna oprócz śledczych i NFL. Nie będę więc tego szerzej komentować.
Na koniec Daly dodał: „Nie możemy nikogo przedwcześnie oceniać, nie znając wszystkich faktów”.
14:00. Daly czyta kolejne maile i odpowiada na nie. Jeden z nich jest od starszego doradcy NHL, Daniela Ages’a, który chciałby wiedzieć czy NHLPA zaakceptowało już propozycję ligi dotyczącą wytycznych dot. mediów społecznościowych. Ma on nadzieję, że uda się to dołączyć do przewodnika zasad, które NHL rozsyła do wszystkich drużyn przed startem obozów przygotowawczych. Jeśli NHL i NHLPA nie doszło w tej kwestii do porozumienia, konieczne będzie rozesłanie odpowiednich broszur w późniejszym terminie.
14:10. Daly odbiera maila od Heidi Browning, szefowej marketingu NHL. Również ona pyta zastępcę komisarza o status polityki social media ligi, a także o proponowane, odświeżone regulacje dot. mediów tradycyjnych, które również czekają na akceptację NHLPA.
14:25. Daly rano pytał Josha Fentona, komisarza ligi NCHC (National Collegiate Hockey Conference) o młodego zawodnika, który chce wziąć udział w evencie promocyjnym NHL i nie chce mieć nieprzyjemności na uczelni. Fenton właśnie mu odpowiedział, że zawodnik jest w porządku i dopóki nie bierze za to pieniędzy, wszystko jest okej.
14:30. Daly czyta list od prezesa jednej z drużyn, w którym klub pyta o dodatek finansowy z Funduszu Rozwoju NHL-NHLPA do wniosku dotyczącego wsparcia lokalnego projektu rozwoju sieci lodowisk.
14:35. Daly zostaje poinformowany o niepokojącym telefonie od byłego zawodnika NHL, który szuka pomocy. Na jego twarzy widać, że sprawa jest dość poważna. Daly niezwłocznie kontaktuje się z jednym z lekarzy z programu ds. nadużywania substancji psychoaktywnych NHL-NHLPA i upewnia się, że zawodnik otrzyma pomoc.
14:40. Członkowie zarządów dwóch klubów NHL w dwóch osobnych wiadomościach pytają, kiedy rozpocznie się następny sezon ligowy (2018/2019). Chcą bowiem już teraz ułożyć kalendarz meczy sparingowych. Daly odsyła im wstępny projekt kalendarza, ale zaznacza, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły. To pokazuje Wam, jak wcześnie zespoły myślą o kolejnym sezonie i przygotowaniach do niego.
14:45. Daly odebrał telefon od Josepha Desousa, wiceprezesa ds. finansów NHL. Panowie dyskutują o statusie rozmów z NHLPA dotyczących dochodów za sezon 2015/2016. Dzięki temu zawodnicy w końcu dowiedzą się, ile ostatecznie za tamten sezon zarobili. Zgaduję, że do zawodników trafi 12-13% dochodów, ale Daly tego nie potwierdzi.
15:00. Daly odpowiada na maila od zasłużonego dziennikarza, który pyta zastępcę komisarza, czy liga rozważa rozwinięcie arbitrażu płacowego, by pokryć gaże zawodników wychodzących z pierwszych kontraktów (entry-level contract). Nie jestem pewien, co Daly odpowiedział dziennikarzowi, ale można wziąć za pewnik (jeśli odpowiedział mu cokolwiek), że liga chce mniej arbitrażu i najchętniej zlikwidowałaby tę instytucję zupełnie.
Wymiana maili z dziennikarzem jest jednym z wielu jego kontaktów z mediami. Jest to bardzo rzadki przypadek, bowiem nieczęsto zdarza się, że osoba na takim stanowisku jak Daly ma bezpośredni kontakt z prasą. Daly już dawno temu zrezygnował z pomocy rzeczników prasowych i po prostu woli komunikować się z mediami osobiście.
– To wyszło w zasadzie przez przypadek – opowiada Daly. – Pomysł urodził się w 2004 roku, kiedy szykowaliśmy się do lokautu. Zdecydowaliśmy, że lepiej będzie jak media będą uderzać bezpośrednio do mnie.
Jak widać, zostało tak na stałe.
15:10. Doktor David Lewis oddzwania do Daly’ego w sprawie zawodnika, który zgłosił się po pomoc. Ponownie muszę opuścić pokój.
15:30. Daly i Bettman mają spotkanie w biurze komisarza z właścicielem NHL. Oczywiście nie mogę tam być. Jak powiedział później Daly, była to wizyta towarzyska i często zdarza się, że właściciele są w mieście.
16:00. Ostatnia szansa, by usiąść z Dalym w jego biurze i zerknąć na kilka rzeczy. Jest pytany o jego miłość do Miami Dolphins. Na półce w rogu jego biura leży kask futbolowy, który przypomina o jego zainteresowaniu tą drużyną NFL. Jej fanem stał się w Boże Narodzenie w 1971 roku.
– Wygrali wtedy najdłuższy mecz futbolu amerykańskiego w historii, w drugiej dogrywce. Pokonali Chiefs. Wtedy stałem się ich fanem. Mój tata kibicował Delfinom, z kolei wujek i mój kuzyn byli za Szefami. Ojciec z wujkiem założyli się o 5$, a ja z tego dostałem dolara. Dla sześciolatka była to świetna sprawa.
Od tamtego czasu jego miłość do Dolphins dojrzewała. Starał się nigdy nie odpuścić meczu.
Kiedyś pojawiły się nawet plotki, że Daly, który również grał w futbol w Dartmouth, był kuszony przez drużyny tego sportu, by dla nich pracował.
Jak sam przyznaje: „Miałem możliwość pracowania w innych sportach, w innych ligach, ale żadna oferta nie wzbudziła takiego zainteresowania, żebym zrezygnował z obecnej pracy. Kocham to co robię. Naprawdę kocham.”
16:15. Czas na następne pytanie, zanim odbierze kolejny telefon. Włączenie Vegas do ligi to był fascynujący proces. Spytałem go, czy liga zdołała już nieco ochłonąć i ocenić pozytywne i negatywne aspekty tego procesu.
– Dobre pytanie. I ja chyba jeszcze nie ochłonąłem, ale też nie miałem okazji, by usiąść i na spokojnie się nad tym zastanowić. Zasadniczo jesteśmy zadowoleni z tego, jak to wyszło. Wszystkie opinie i reakcje jakie odebrałem, w szczególności opinie od wszystkich menadżerów na spotkaniu w Chicago (przy okazji draftu) były pozytywne. Nie było żadnych negatywnych komentarzy odnośnie wdrożenia nowego zespołu. Oczywiście na początku procesu poszerzenia ligi pojawiało się sporo nowych pytań i problemów, ale nie da się przygotować listy rzeczy do zrobienia i odfajkowywać po kolei to czy tamto, bo niektórych rzeczy nie da się przewidzieć. Jeśli mielibyśmy poszerzać ligę ponownie, jestem pewien, że byłoby nam łatwiej i wszystko zrobilibyśmy podobnie, a to, co teraz mogliśmy zrobić lepiej, po prostu zrobimy lepiej, bo już wiemy jak. Ogólnie rzecz biorąc, jesteśmy bardzo zadowoleni.”
Zapytano go o sytuację, kiedy Senators chcieli z powrotem ściągnąć Marca Methota, którego kilka dni wcześniej stracili w drafcie rozszerzającym. Daly przyznał, że wymiana „powrotna” raczej zostałaby zaakceptowana, a Senators i Golden Knights już pracowali nad szczegółami. Ale liga chciała być pewna, że takie coś nie byłoby sprzeczne w jakikolwiek sposób z prawami draftu rozszerzającego.
– Chcieliśmy się upewnić, że ludzie nie będą kręcić i szukać kruczków prawnych by obejść zasady – tłumaczy Daly. – Ostatecznie kiedy draft się skończył i w miarę rozwoju sytuacji dotyczącego transferu powrotnego Methota, nie mieliśmy żadnych obaw odnośnie uczciwości tych działań. Ale i tak drużyny się nie dogadały, a Methot trafił do Dallas.
A jeśli mowa o ekspansji ligi, czy jest coś na rzeczy jeśli chodzi o Seattle czy Quebec City?
– Nie, nic się w temacie nie dzieje.
17:00. Daly i Bettman spotykają się w biurze komisarza w związku z trwającym sporem dot. wstrząśnień mózgu z grupą byłych zawodników. Dziwne, ale nie zostałem na to spotkanie zaproszony…
Kilkanaście telefonów i emaili później Daly wychodzi z biura razem z Bettmanem. Jest 19:00, a przed nimi jeszcze event zwany „Player Tour”. To był długi dzień, a zimne piwo już na nich czeka.
W zasadzie każdy jego dzień jest długi i pracowity. Ale Daly to właśnie uwielbia. Nie widzi się w żadnej innej pracy.
– Tak długo jak będą mnie tu chcieli, tak będę dla nich pracować – mówi.
Zapytano go czy nie chciałby kiedyś zostać komisarzem ligi.
– Nie zastanawiałem się nad tym, bo taka perspektywa nie jest na tę chwilę zbyt realistyczna. Myślę, że Gary świetnie się sprawdza i jest wspierany przez właścicieli. Nie ma też powodu, by odchodził, chyba że sam tego zechce. Nie wydaje mi się też, żeby miał przejść na wczesną emeryturę. Awansem chyba nie muszę się więc martwić.
– I wiecie co – dodał na koniec – jest mi z tym dobrze. Gary świetnie mnie traktuje. Współpracujemy i wspieramy się jak tylko możemy. Mamy świetny układ i nie mam żadnego interesu, by ten stan rzeczy zmienić.