Jeszcze jesienią nieco więcej mówiło się o Jesse Puljujarvim. Skauci zapewniali, że na pewno będzie wybrany w pierwszej piątce, z kolei Patrik Laine typowany był nieco niżej i „ogólniej” – w większości próbnych draftów znajdował się jeszcze w pierwszej dziesiątce, ale niekoniecznie na jej początku. Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że do statusu absolutnej gwiazdy NHL – a może i przejęcia przydomku „Finnish Flash” – bliżej jest temu drugiemu.

Żaden inny hokeista nie zyskał aż tyle w ciągu sezonu 15/16. Astronomiczny wzrost notowań Laine został spowodowany oczywiście doskonałą kampanią, jaki rozegrał 18-latek. Począwszy od sierpnia mówimy o nieprzerwanym paśmie sukcesów. Patrik spokojnie rozpoczął sezon w seniorskim składzie Tappary Tampere, gdzie rozkręcał się z każdym tygodniem. Finalnie w 46 spotkaniach zdobył 17 goli i zanotował 16 asyst. W trakcie rozgrywek zrobił sobie krótką przerwę na sprowadzenie tytułu mistrzów świata juniorów do Finlandii (członek wspaniałego ataku z Puljujarvim i Sebastianem Aho, zdobywca 7G i 6A w 13 meczach).

Złoto na czempionacie U-20 okazało się być jedynie wstępem do tego, co zaserwował nam Laine w drugiej części sezonu. Wraz z Tapparą zakończył rozgrywki na trzecim miejscu fińskiej Liigi, po czym dał prawdziwe show w fazie playoff. Klub z Tampere zgarnął mistrzostwo ligi, a Patrik w 18 zagranych meczach uzyskał 10 goli i 5 asyst. Efekt? Nagroda im. Jariego Kurriego dla MVP playoff. Powołanie na Mistrzostwa Świata Elity w Rosji było więc jedynie formalnością. I dobrze dla całego hokejowego świata, że ta formalność się dopełniła, bowiem popisy Laine na lodowiskach w Moskwie i Sankt Petersburgu przeszły do historii. Finowie co prawda na ostatniej prostej przegrali szansę zdobycia trzech złotych medali w ciągu jednego sezonu (U-18, U-20, Elita), jednak Laine zachwycił wszystkich i w wielkim stylu przedstawił się szerszej publiczności, która niekoniecznie śledziła rozgrywki ligowe w Finlandii czy juniorskie mistrzostwa w styczniu. Blondwłosy skrzydłowy w 12 meczach uzyskał 7 goli i 5 asyst i tytuł MVP powędrował oczywiście w prosto w jego ręce.

Czy możemy mówić o Lainemanii? Zachowując odpowiednie proporcje – jasne, że tak. Auston Matthews, uznawany za pewniaka do pierwszej lokaty w drafcie, nagle musiał oddać połowę świecznika koledze z Finlandii. Uwaga mediów i kibiców nagle rozłożyła się po równo, a Amerykanin wcale nie jest już murowanym faworytem do zostania „jedynką”. Owszem, to wciąż najbardziej prawdopodobny scenariusz, lecz Laine czyha tuż za plecami Matthewsa. Zwłaszcza, że Ameryka Północna kupiła również jego osobowość – wywiad dla telewizji Sportsnet, w którym nie mógł być bardziej wyluzowany, został prawdziwym hitem:

Fenomen Fina polega przede wszystkim na niewiarygodnych umiejętnościach strzeleckich. Nie przesadzę, jeśli porównam strzał Patrika do uderzenia, którym dysponuje Aleksander Owieczkin. Wychowanek Tappary dysponuje prawdziwym dynamitem w nadgarstkach i ramionach. To snajper w najgłębszym tego słowa znaczeniu, od bardzo dawna nie mieliśmy do czynienia z tak utalentowanym strzelcem. Co nie znaczy, że chłopak z Tampere nie posiada innych atutów. Dysponuje świetnymi warunkami fizycznymi (194 cm, 91 kg), potrafi samemu wykreować sobie sytuacje strzeleckie, dzięki gabarytom potrafi dobrze zasłaniać krążek i walczyć o niego na bandach. Do minusów skauci zaliczają jazdę na łyżwach. Mimo znacznej poprawy w ostatnich miesiącach Laine wciąż powinien pracować nad tym aspektem. Dobra, żartowałem, popatrzcie lepiej na te strzały:

 

Studzenie nastrojów wobec prospektów to zwykle słuszna droga. To przecież młodzi chłopacy, wywieranie dodatkowej presji porównując ich do wielkich poprzedników jest co najmniej nie fair, tylko jak tu nie być podekscytowanym? Przeciętni napastnicy w ten sposób nie strzelają. Jeśli nie wydarzy się katastrofa, mamy do czynienia z naprawdę genialnym snajperem. A pamiętajmy, że najprawdopodobniej trafi do Winnipeg Jets (drudzy w kolejce po Toronto Maple Leafs), czyli do organizacji już dysponującej niezwykle szeroką bazą młodych utalentowanych hokeistów. Potencjalnie doskonałe połączenie.

Zobacz też inne profile draftowe, które przygotowaliśmy:

Evan Fitzpatrick

Jakob Chychrun

Olli Juolevi

Alexander Nylander

Alan Łyszczarczyk

Pierre-Luc Dubois

Matthew Tkachuk

Jesse Puljujarvi