Alan Łyszczarczyk przekazał, że nie dostał od klubu pozwolenia na grę w reprezentacji Polski na MŚ do lat 20. Teraz zawodnik potwierdza, że chce grać w biało-czerwonych barwach, ale na tę chwile bardziej pomocne są dla niego występy w Ontario Hockey League.
Skauci NHL umieścili Łyszczarczyka na oficjalnej liście kandydatów do gry w NHL. Od tej pory każdy jego występ będzie wnikliwie obserwowany, a prawie miesięczna przerwa i nieobecność w Kanadzie mogłyby znacznie osłabić jego pozycję w kontekście draftu do najlepszej ligi świata.
– To w porządku, bo Polska gra na trzecim poziomie rozgrywek międzynarodowych. Gra w OHL jest dla mnie teraz korzystniejsza. – powiedział Alan dziennikarzom Sudbury Star. Jednocześnie 17-latek z Nowego Targu podtrzymał nadzieje, że będzie miał okazję zagrać na kwietniowych MŚ Dywizji IA seniorów w Katowicach.
Na temat decyzji podjętej przez klub, Łyszczarczyka i jego agenta wypowiedział się trener Wilków:
– On jest w kluczowym momencie swojej kariery, jest na radarze klubów NHL, a ten turniej nie jest obserwowany przez skautów. W interesie samego zawodnika jest jak najczęstsze granie na oczach obserwatorów. W OHL zarówno na meczach domowych jak i wyjazdowych ma szansę pokazywania swoich umiejętności. Nie zabroniliśmy mu niczego, ale po wspólnej decyzji ustaliliśmy co jest najlepsze dla jego przyszłości – powiedział Dave Matsos.
Wpływ na porozumienie interesów klubu i młodego hokeisty w sprawie występów dla polskiej młodzieżówki, miały też kontuzje czołowych graczy Wolves. David Levin i Michael Pezzetta wypadli ze składu Sudbury powodując spore osłabienia i luki w kadrze meczowej.
W 27 dotychczasowych występach w tym sezonie Alan Łyszczarczyk strzelił dla Sudbury Wolves sześć goli i zaliczył 14 asyst. Jego zespół ustanowił niechlubny klubowy rekord przegrywając 11. z rzędu mecz u siebie. Była to także 14. kolejna porażka „Wilków” biorąc pod uwagę wszystkie mecze. Łyszczarczyk i jego koledzy zajmują ostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej i są drudzy od końca w ogólnym zestawieniu OHL.