Przedstawiamy najgorszą drużynę w „trzypunktowej erze” rozgrywek NHL: poznajcie Atlantę Thrashers 1999/2000. Końcówka XX wieku była w NHL prawdziwym placem budowy. W 1991 roku przeprowadzono expansion draft w celu zbudowania kadry San Jose Sharks (oraz „remontu” Minnesota North Stars – o tym w następnym tekście). Sezon później powiększono Ligę o Ottawa Senators i Tampa Bay Lightning. Czerwiec ’93 upłynął pod znakiem wprowadzenia na hokejowe salony Florida Panthers oraz Mighty Ducks of Anaheim. Kolejna fala przyszła na przełomie wieków: w 1998 roku 27. drużyną Ligi stali się Nashville Predators, w 1999 dołączyli Atlanta Thrashers, wreszcie w 2000r.stawkę ekip uzupełnili Minnesota Wild oraz Columbus Blue Jackets. Potem mieliśmy rozszerzenie o Golden Knights i Kraken, ale to już ostatnie dobrze znane lata.
Pierwsze kampanie nowo powstałych drużyn rzadko należały do udanych. Nic w tym dziwnego – składy „noworodków” kompletnie nie nadawały się do rywalizacji z bardziej doświadczonymi przeciwnikami. Było to widoczne zwłaszcza w starym systemie punktowym – tym, w którym obowiązywały remisy. Mieliśmy np. spektakularne klęski Rekinów i Senatorów w sezonie 92/93.
Nie czyśćcie ekranów, San Jose i Ottawa naprawdę ugrali 24 punkty w całym sezonie. Od fatalnie grających Lightning, Whalers i Oilers dzieliła ich cała przepaść, a przecież wymienione ekipy też nie nawiązały walki z resztą ligi. Równowaga i konkurencyjność to filary, na których stoi współczesna NHL. W celu wyrównania poziomu wprowadzono czapkę płac, a jeszcze wcześniej zaproponowano nowy system punktowania. Właśnie od kampanii 99/00 kiedy to na lód wyjechali Atlanta Thrashers niejako powiększono pulę punktów: wcześniej mecze po prostu kończyły się remisem (i jednym punktem do tabeli), a od tego momentu wprowadzono dogrywki umożliwiające zgarnięcie dodatkowego oczka za triumf po dodatkowym czasie gry (karne pojawiły się dopiero od 2005 roku). Punktowa rewolucja na nic się zdała. Thrashers do dziś pozostają najgorszym teamem ery „three point system”. Hokeiści ze stolicy stanu Georgia w 82 meczach sezonu zasadniczego wygrali tylko 14-krotnie, przegrywając 57 razy, 7 razy remisując i 4-krotnie podnosząc z lodowiska „loser point” za porażkę w dogrywce.
Thrashers zakończyli rok na dnie tabeli jak najbardziej zasłużenie. Nie dość, że strzelili najmniej goli, to jeszcze stracili ich najwięcej. Bilans -143 mówi sam za siebie. To była hokejowa rozpacz. Dla porównania zerknijmy na najgorszych w ostatniej dekadzie
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.
Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:
NHL W PL
ING: 55 1050 1562 1000 0097 7781 8684
W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@nh**.pl
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 19 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
„Atlanta – nazywana najgorszym sportowym miastem w Stanach Zjednoczonych” – to raczej trzeci stopień przy stopniowaniu rzeczownika „prawda”.
Atlanta Thrashers mieli całkiem niezłą frekfencję jeśli weźmie się pod uwagę całą otoczkę wokół organizacji oraz wyniki sportowe. Średnia liczba widzów oscylowała wokół piatego miejsca od dołu.
Atlanta jest jednym z faworytów do otrzymania ekipy przy ewentualnej następnej ekspansji. To wciąż miasto, w którym jakieś zainteresowanie hokejem jest. Okazjonalnie na mecze niższej ligi potrafi przyjść prawie 20k widzów. Fani Thrashers też tam są. I najważniejsze – to szósty lub siódmy największy ośrodek metropolitalny w US&A i pierwszy lub drugi bez NHL. Jest trochę dolarów do podniesienia, więcej niż gdzie indziej.
„Czerwiec ’93 upłynął pod znakiem wprowadzenia na hokejowe salony Florida Panthers oraz Mighty Ducks of Anaheim. Kolejna fala przyszła na przełomie wieków: w 1998 roku 27. drużyną Ligi stali się Nashville Predators, w 1999 dołączyli Atlanta Thrashers…”
A 1996 rok i Coyotes?
Ale to przecież nie rozszerzenie, tylko przeniesienie ze starego Winnipeg Jets.
No tak, zgadza się.
Comments are closed.