Przedstawiamy następne tłumaczenie fenomenalnych tekstów o NHL ukazujących się na łamach portalu The Players Tribune. Jest rok 2016, a świat hokeja przeżywa wielkie święto. Na nogi udało się postawić rozgrywki Pucharu Świata z udziałem gwiazd najlepszej ligi świata. Mało kto dawał szansę na sukces Team Europe na ostatnim Pucharze Świata, a to właśnie on był u podstaw tej drużyny, która doszła do samego finału. O tym jak ta międzynarodówka dogadywała się w szatni i dlaczego było to tak wyjątkowe przeżycie opowiada Jaroslav Halak, słowacki bramkarz klubów NHL.
Podczas finału Pucharu Świata były takie momenty, w których nie mogłem uwierzyć gdzie stoję i to czego jestem świadkiem. Nie mogłem zupełnie w to uwierzyć. W roli bramkarza bardzo ważną rzeczą jest orientowanie w tym co dzieje się wokół mnie. Stojąc w moim polu bramkowym wiesz co zaobserwowałem w okolicy? Zobaczyłem moich kumpli z Team Europe: pięciu kolegów ze Słowacji, sześciu Niemców, czterech Szwajcarów, trzech Duńczyków, jednego Austriaka, Francuza, Norwega i Słoweńca. Zobaczyłem ich wszystkich przywdzianych w te same barwy. Wszystkie te narodowości były zjednoczone i grały przeciwko Kanadzie o mistrzostwo.
Oczywiście te momenty na obserwacje musiały być wtedy krótkie. Nie mogłem stracić mojej koncentracji, ponieważ w Kanadzie nie było żadnej czwartej linii. Kanadyjczycy mogą zmusić cie do zapłaty za każdy błąd, więc musiałem pozostać skupiony. Ale myślałem sporo o tym kim byliśmy i gdzie doszliśmy podczas przerw w grze, kiedy patrzyłem z pomiędzy słupków w mojej masce na przód mojego jerseyu. Była na nim wielka litera „E”. I wszystko o czym mogłem wtedy pomyśleć to: Uczestniczę w finale, przeciwko Kanadzie i mamy szansę wygrać ten mecz! To nie zdarza się zbyt często dla zawodników z naszych krajów!
Nie byliśmy zbyt doświadczonymi osobami w takiej sytuacji. W Vancouver w 2010 roku, moi koledzy Słowacy i ja graliśmy bardzo dobrze i zakończyliśmy turniej na czwartym miejscu – nasz najlepszy wynik na Igrzyskach w historii. 11. miejsce podczas Igrzysk Olimpijskich w 2014 roku było rozczarowaniem. Ale to było coś innego. Team Europe został złożony z wielu zawodników pochodzących z ośmiu różnych państw. Każde z nich jest fabryką pewnych świetnych zawodników, ale nie tak wielkiej ilości jak w Szwecji, Rosji czy Kanadzie. Dla nas gra w finale przeciwko Kanadzie… prawdopodobnie nigdy nie wydarzyłoby się to w naszych życiach. Więc tym razem byliśmy szczęśliwi. Nie, nie wygraliśmy mistrzostwa, ale powinniśmy być dumni z naszego wysiłku. To świetne co osiągnęliśmy.
Przed turniejem nie było chyba osoby, która przewidziałaby nasz sukces. Przyjechaliśmy do Quebec City kilka dni przed pierwszym sparingowym spotkaniem. Wtedy mieliśmy tylko dziesięciu zawodników na treningu. Reszta była w Europie gdzie walczyła w swoich reprezentacjach o kwalifikację olimpijską. Nawet gdy wszyscy przyjechali na trening innego dnia, nikt ze sobą nie rozmawiał. Ale to nie było dlatego, że nie lubiliśmy siebie nawzajem. Powodem było to, że nie znaliśmy siebie nawzajem zbyt długo.
Szliśmy do autobusu na arenę i wielu z nas siedziało obok swoich rodaków. Poszliśmy na obiad i rozmawialiśmy tylko ze swoimi przyjaciółmi. Jako „ekipa z Europy”, byliśmy drużyną, ale na początku to tak nie wyglądało. Na początku rozmawialiśmy w naszych ojczystych językach. Ale szybko wszyscy zaczęliśmy mówić wspólnym językiem: hokejem. To naprawdę niesamowite jak hokej potrafi ze sobą zbliżyć ludzi.
I wtedy rozpoczęły się sparingi. Byłem pytany przez wielu dziennikarzy co myślę o tym co wydarzyło się w dwóch pierwszych meczach przeciwko Team North America. Moja odpowiedź brzmiała, że potrzebowaliśmy się nauczyć jak grać jako zespół, aby odnieść potem sukces. Wiedzieliśmy, że na turnieju nie będzie żadnych łatwych spotkań, ba, nawet nie będzie łatwych sparingów. Wiedzieliśmy, że musimy być lepsi. Każdy musiał podnieść sobie poprzeczkę.
Team North America był bardzo szybki. Byli złożeni z młodych gwiazd NHL – masa talentu.
Poprawa naszej gry rozpoczęła się u naszych trenerów: Ralph Kruger, Paul Maurice, Brad Shaw. Po tym jak Team North America wygrał pierwszy sparing 4:0 nasi trenerzy poprosili nas abyśmy zjawili się w video roomie. Nie wiedzieliśmy jak zareagują wtedy nasi trenerzy, ale oni zrobili coś bardzo dobrego. Pokazali nam pozytywy w naszej grze. Nie wskazywali żadnych konkretnych zawodników. Pokazali nam system, którym chcieli abyśmy grali w drodze do odniesienia sukcesu.
Szybko się nauczyliśmy i wyciągnęliśmy wnioski. Strzeliliśmy o cztery bramki więcej w drugim meczu ale…
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:
NHL W PL
Idea Bank: 84195000012006351270730001
W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@nh**.pl
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 19 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |