Nie brakuje filmów z udziałem „dobrego i złego brata”, w których ten dobry odnosi sukcesy, a ten zły poświęca wszystko by dopiec temu „lepszemu”. Największe gwiazdy NHL miały braci, którzy również trafili do tej ligi. Zobaczcie TOP 5 „Gorszych Braci” w NHL!

5. Walerij Bure (brat Pawła Bure)

Ostatnie sto sztuk! Zamów Skarb Fana NHL na sezon 2022/23!

Jedyny w tym zestawieniu, którego „gorszym” można nazywać tylko w kontekście porównania do brata. To Pawieł był celebrytą i ulubieńcem nawet samego Kremla, ale Walery wcale nie radził sobie źle. W ponad 600 meczach zdobył 400 punktów-  wcale nie brzmi to źle, prawda? Walery grał między innymi w Dallas Stars, gdzie dzielił formację z legendami jak Mike Modano oraz Jere Lehtinen. Jak każdy porządny Rosjanin, miał również problemy z uzgodnieniem swojej gaży, co powodowało konflikty choćby z Florida Panthers.

Jednak wartość Rosjanina, choć o wiele niższa niż jego brata, dalej wynosiła tyle że warto było przecierpieć zachcianki reprezentanta Sbornej.Bracia Bure naznaczeni byli jakąś hokejową klątwą. Obdarowani niesamowitym talentem – najwyraźniej stanęli po niego w kolejce kilkukrotnie, zapominając odwiedzić kramik ze zdrowiem. Pawieł musiał przedwcześnie zakończyć karierę z powodu urazu kolana. Walery w wieku 31 lat opuścił cały sezon z powodu dwóch operacji biodra – które okazało się nie do poskładania.

4. Brett Lindros (brat Erika Lindrosa)

Pewnie zaskoczyłem obecnie nawet wielu starszych fanów Philadelphia Flyers informując, że ich największa gwiazda lat 90’tych miała brata. Statystycznie rzecz ujmując, Eric również powinien być tym faktem zaskoczony. Kariera „gorszego” Lindrosa miała rozpocząć się jednak niewiele gorzej niż jego kapryśnego brata-gwiazdora. New York Islanders stwierdzili, że Piorun uderza czasem dwa razy w to samo miejsce i z numerem 9 w drafcie wybrali Lindrosa 2. I tu również trzeba dodać, że za talentem nie poszło zdrowie.

Gwiazda rodziny Lindros, czyli Eric, otrzymała w pewnym momencie ksywkę „crackhead” od około dziewięciu bardzo poważnych wstrząsów mózgu w trakcie kariery. Brett nie miał nawet tyle szczęścia, by mieć okazję przetrwać w NHL. Po 50 spotkaniach w lidze Brett nabawił się bardzo poważnego wstrząsu mózgu, po którym nigdy już się nie pozbierał, a efekty tej kontuzji leczy po dziś dzień. W dwóch sezonach Lindros zdobył… siedem punktów. Podczas, gdy jego brat brylował na lodowiskach NHL, Brett zdołał jeszcze zabłysnąć jazdą ratrakiem po pijaku.

3. Stephane Roy (brat Patricka Roya)

I w zasadzie na tym można by zakończyć wzmiankę… Cóż można napisać o bracie jednego z najlepszych bramkarzy w historii hokeja oprócz tego, że to brat najlepszego bramkarza w historii hokeja? Stephane zagrał w 12 spotkaniach dla Minnesota North Stars (obecnie Dallas Stars), gdzie zdobył jedną bramkę.  Roy grał w latach 1986-2002 kilkukrotnie nawet łapiąc się do reprezentacji Kanady, dla której nie zdobył żadnego punktu. Wbrew częstym błędnym opiniom, ich trzecim bratem nie był Derek Roy.

2. Brent Gretzky (brat Wayne’a Gretzky’ego)

Czy życie może bardziej Ci dokopać niż uczynić cię hokeista.. a z twojego brata legendę hokeja? Numer 99, człowiek-hokej, maszyna do bicia rekordów miała brata Brenta, który również zawitał do NHL, a lekcje hokeja pobierał od samego Wayne’a. I co? I nic.. Brent rozegrał kilkanaście spotkań w barwach Tampa Bay Lightning, gdzie zdobył grubo ponad 2000 punktów mniej od brata.. dokładnie cztery. Brent nigdy więcej nie widział na oczy NHL, grał w IHL, AHL, i jeszcze kilku ligach kończących się na HL, grał także w Austrii oraz w drużynach, których nazw pewnie on sam już nie pamięta. Należy oddać szacunek, że próbował do końca kariery choć ta w NHL trwała  krócej niż sezon Gry o Tron. Honorowo należy wspomnieć również skauta Arizona Coyotes – Keitha Gretzky’ego – który został wybrany w drafcie przez Buffalo Sabres ale nigdy nie zagrał w NHL.

1. Alain Lemieux (brat Mario Lemieux)

Dlaczego to Alain ma się naszym zdaniem najgorszej? Bo takiego Brenta z samej ciekawostki jeszcze ktoś czasem kojarzy, albo przynajmniej wie że Wayne miał brata który „też coś tam kiedyś grał”. Natomiast o istnieniu brata Super Mario wie chyba tylko Mario i być może jego rodzice (choć pewności nie ma). Mario na zmianę bił rekordy ligi oraz bił się z nowotworami, trwale wpisując się w annały ligi jako jeden z najlepszych technicznie zawodników na świecie i jeden z najtwardszych w boju z najwredniejszą chorobą rodzaju ludzkiego. Alain grał dla Quebec Nordiques, St.Louis Blues oraz drużyny swojego młodszego brata Pittsburgh Penguins. Mimo bogatej kariery hokejowej, karta z napisem „NHL” kończy się na 119 spotkaniach i niecałych 80 punktach. Starszy brat Super Mario jest aktualnie biznesmenem, gdzie radzi sobie zdecydowanie lepiej niż na taflach NHL.

Bonus: Brian Sakic (brat Joe Sakicia)

Jeszcze jeden z przedstawicieli tych mniej utalentowanych w rodzeństwie, ale także pierwiastek nadziei dla wszystkich tych, którzy historię bycia po tej słabszej stronie znają z autopsji. Brian owszem nie miał tego błysku i umiejętności co Joe, ale jest jeden fakt, który obaj mogą przedstawiać na dowód łączącej ich pasji i zaangażowania. Obaj zdobyli mistrzostwo w 1996 roku i choć świat hokeja będzie na zawsze pamiętał Joe i Puchar Stanleya, to Brian przywiózł wtedy do domu Puchar Kolonialny w Colonial Hockey League. Wspólny mianownik: mistrzowie hokeja (choć na różnych poziomach).