Raport z MŚ Elity. Co najciekawszego wydarzyło się w kolejnych dniach turnieju? Szczegóły i detale, które mogły wam umknąć – a także to na co naprawdę warto zwrócić uwagę. Wszystko w naszym raporcie!

Dzień 8

Nie było niespodzianki w starciu gospodarzy, Finów z Brytyjczykami, do tego ci ostatni mogą mówić, że tego dnia nie mieli zbyt wiele szczęścia. Z sześciu goli, jakie zaaplikował im rywal, aż trzy padły po krążkach odbitych od brytyjskich defensorów. Tak było m.in. przy premierowym trafieniu spotkania autorstwa Niklasa Frimana.

Trener Jukka Jalonen, który co ciekawe na przełomie wieków spędził dwa sezony w roli szkoleniowca ligowej ekipy z Newcastle, ma teraz naprawdę duży komfort. W meczu z Brytyjczykami zadebiutowali Miro Heiskanen i Esa Lindell i obaj zanotowali po asyście. Fińska formacja obronna jest więc naprawdę głęboka, bardzo szczelna (tylko cztery gole stracone w pięciu rozegranych meczach) i bardzo skuteczna. Fińscy obrońcy zdobyli już pięć goli na mistrzostwach, co jest najlepszym wynikiem wśród wszystkich uczestników imprezy. Nic tylko czekać na kolejny mocniejszy test.

Z kolei Brytyjczycy, w których składzie brakuje, chociażby skutecznego przed rokiem Liama Kirka, był to już trzeci kolejny mecz bez jakiejkolwiek zdobyczy bramkowej i ich szanse na utrzymanie wyglądają marnie. Cała nadzieja w niezmordowanym bramkarzu Benie Bownsie, który z Finami robił, co mógł, zatrzymując choćby efektowną indywidualną akcję doświadczonego Valtteri Filppuli.

Skutecznością błysnęli tego dnia Niemcy, którzy wbili Włochom dziewięć goli, w tym aż cztery w pierwszej tercji i pewnie zmierzają do najlepszej ósemki mistrzostw. Wielka szkoda, że najpewniej w akcji meczowej nie zobaczymy już kontuzjowanego Tima Stutzle. Wygląda jednak na to, że z powodzeniem może go zastąpić inny młody zdolny, czyli Lukas Reichel, który dopiero co dojechał z AHL i rozpoczął od gola i dwóch asyst.

Meczem dnia śmiało można uznać wieczorne starcie Słowaków z Kazachami. Kibice w Helsinkach obejrzeli naprawdę ciekawy, pełen zwrotów akcji mecz, w którym mieliśmy niemal wszystko. Od początku było ostro. Potężny Pawieł Akołzin mocnym, czystym atakiem za bramką powalił jednego ze Słowaków, co mocno zagotowało Kristiana Pospisila. Dwie jego kary i dwa trafienia Kazachów, dzięki czemu prowadzili po pierwszych 20 minutach 2:1.

Ciekawe, że coach Słowaków Craig Ramsay zareagował błyskawicznie i Pospisil, który przecież jest ważnym ogniwem słowackiego ataku, na lód tego dnia już ani razu nie wyjechał. Na jego szczęście antybohaterem nie został, bo Akołzin postanowił zaatakować mocno raz jeszcze, ale tym razem przekroczył przepisy i dostał karę większą 5 minut.

Słowacy, którzy dzień wcześniej ze Szwajcarią kompletnie nie potrafili wykorzystywać swoich szans w liczebnych przewagach, tym razem wzięli się w garść i pokarali zagranie Kazacha. Dwa szybkie gole, w tym to po pięknym uderzeniu Martina Fehervary’ego, który wydatnie wzmocnił swoją reprezentację po przyjeździe zza oceanu i Słowacy odzyskali kontrolę nad tym spotkaniem.

Wisienką na torcie, czy też kropką nad i była piękna indywidualna akcja Juraja Slafkovsky’ego. Czołowy prospekt na najbliższy draft został powalony po tym, jak efektownie ograł jednego z rywali i w efekcie sędzia podyktował rzut karny.

Młodziutki Słowak zachował zimną krew i jak sam przyznał po meczu skopiował akcję bekhand – forehand swojego kolegi Petera Cehlarika, który w ten sposób dał awans Słowakom w ćwierćfinale igrzysk z USA. Slakovsky zaczyna się rozkręcać i przypominać tego napastnika ze wspomnianego Pekinu. Widać, jak ten chłopak świetnie się czuje, przywdziewając bluzę swojej reprezentacji. Slafkovsky wygląda i gra jak numer jeden draftu. Co zrobią Montreal Canadiens? Robi się bardzo ciekawie…

W drugim wieczornym meczu jednym z głównych bohaterów został łotewski bramkarz Arturs Silovs, który dość niespodziewanie zmienił tego dnia między słupkami Elvisa Merzlikinsa i obronił 29 z 32 strzałów, no i wszystkie pięć prób rywali w serii rzutów karnych. Najazdy miały tego dnia ogromny ciężar gatunkowy, bowiem zwycięzca gwarantował już sobie utrzymanie w światowej elicie.

Ogromne słowa uznania należą się też łotewskim fanom hokeja, którzy walnie przyczynili się do największej frekwencji na meczu tegorocznych mistrzostw, w którym nie grała reprezentacja gospodarzy, Finlandii. 8516 widzów oglądało to wyrównane, pełne walki spotkanie. Łotewscy kibice znani są z miłości do swojej hokejowej reprezentacji, ale szalejąca wszędzie drożyzna stawiała ich liczny udział w mistrzostwach pod znakiem zapytania. Jak widzimy, stanęli na wysokości zadania i świetnie wspierali swoich ulubieńców.

Wyniki:

Niemcy – Włochy 9:4

Wielka Brytania – Finlandia 0:6

Kazachstan – Słowacja 3:4

Łotwa – Austria 4:3 po karnych

Dzień 9

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
Mbank: 22 1140 2004 0000 3902 8240 3095

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@nh**.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni19 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj