Prezentujemy kolejne tłumaczenie fenomenalnych tekstów ukazujących się na łamach portalu The Players’ Tribune. Tyler Johnson odwołuje się do swoich wspomnień, do bolesnych porażek w poprzednich fazach play-off, co miało miejsce jeszcze przed jego dwukrotnym zdobyciem mistrzostwa z Tampą Bay Lightning. Dużo miejsca w swoim opowiadaniu napastnik Błyskawicy poświęca Martinowi St. Louisowi. Głównym motywem jest kolejna szansa, jaką Johnson widzi w kolejnych rozgrywkach i jak pokazała historia, nie mylił się.
Planowałem zostać pielęgniarzem-anestezjologiem.
Pielęgniarz Johnson.
Brzmi cool, co nie?
W 2011 roku dobiegał końca mój czwarty sezon ze Spokane Chiefs, drużyną WHL z mojego rodzinnego miasta. Miałem 20 lat i wydawało się, że moje marzenie o grze w NHL tym nieziszczonym marzeniem pozostanie. Byłem napastnikiem o 173cm wzrostu i już kilkakrotnie pominęli mnie w drafcie. Zapraszano mnie na obozy treningowe, ale nigdzie nie zrobiłem wrażenia. Po zakończeniu tamtego sezonu miałem więc w planach grać w hokeja w collegu w Kanadzie – dostałem kilka ofert z różnych uniwersytetów. Mógłbym dzięki temu połączyć grę ze studiami medycznymi.
Jednak w połowie sezonu 2010-11, gdy rozglądałem się już za uniwersytetami w Kolumbii Brytyjskiej i w Ontario, nagle złapałem formę. Zacząłem grać…cóż, najlepszy hokej w życiu. Zdobywałem bramki w zawrotnym tempie ponad jednej na mecz przez kilka miesięcy przed playoffami, no i znów zacząłem myśleć o NHL.
Akurat odpoczywałem po sezonie, przygotowując się na playoffy ze Spokane, gdy odezwał się mój agent. Byliśmy na północy w Prince George w Kolumbii Brytyjskiej, szykując się na mecz z Prince George Cougars, gdy zadzwonił telefon:
– Niedługo odezwie się do ciebie jeden z menedżerów generalnych z NHL.
– Kto? – zapytałem.
– Zobaczysz.
Strasznie mnie to zestresowało. No kurcze, czemu on mi to zrobił? Nie miałem pojęcia, kto do mnie zadzwoni. Siedziałem w motelu w Prince George, patrząc, jak za oknem pada śnieg, gdy mój telefon zaczął dzwonić.
– Halo?
– Dzień dobry, Tyler. Z tej strony Steve Yzerman.
– Och…Umm…Dzień dobry – prawie zemdlałem z wrażenia.
– Co myślisz o tym, żeby przyjechać do Tampy i rozeznać się w sytuacji? – zapytał.
Odpowiedziałem mu, że przygotowuję się do playoffów z Chiefs, więc będzie mi ciężko wygospodarować kilka wolnych dni. Powiedział, że rozumie, po czym zaoferował, że to on przyjedzie do Prince George jeszcze w tym samym tygodniu. Zaproponował, że opuści Tampę – na wiosnę, która jest tam najpiękniejsza – i przyleci do Prince George. To małe miasteczko około 9 godzin drogi na północ od Vancouver. A on chciał to zrobić. Dla mnie.
Pomyślałem sobie, kurde, ten facet nie żartuje.
Pominięto mnie w drafcie do NHL. Ignorowano na obozach treningowych. Kurde, nawet Spokane wybrało mnie w drafcie WHL w 2005 dopiero z numerem 203. Niektóre drużyny w ogóle zrezygnowały ze swojej kolejki w drafcie, zanim zostałem wybrany. Dosłownie stwierdzili, że lepiej nie wziąć nikogo, niż mnie.
A teraz Steve Yzerman – jeden z najlepszych zawodników w historii NHL – zaoferował, że przyjedzie gdzieś w środek Kolumbii Brytyjskiej, żeby się ze mną spotkać?
Totalnie mnie tym kupił.
Chwilę później zadzwonił też do mojego taty, a tata oczywiście zaraz potem zadzwonił do mnie.
– Tyler…Kurcze…Nie uwierzysz, z kim właśnie rozmawiałem.
– Wiem tato, ze St—.
– ZE STEVEM YZERMANEM! – wykrzyknął tata i mogę sobie tylko wyobrazić, jak szeroko się uśmiechał.
Okazało się, że mam do wyboru kilka opcji. Wciąż ciężko mi w to uwierzyć, ale wiosną 2012 roku dostałem propozycje od 14 drużyn NHL. Czternastu. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej pytałem na uniwersytetach, czy będę mógł u nich grać w hokeja, studiując medycynę. Jeszcze zanim zadzwonił Steve, po cichu zawęziłem wybór do dwóch drużyn: Tampa Bay i Chicago.
No ale jak już powiedziałem, ten telefon… Totalnie mnie kupił. Co roku w tym okresie przypominam sobie tę rozmowę ze Stevem. Pamiętam, co on i Lightning dali mi do zrozumienia, gdy składali mi ofertę: nie miało znaczenia skąd byłem i czy zostałem wybrany w drafcie – jeśli udowodnię swoją wartość, dostanę szansę.
Wiem, że to brzmi głupio, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, jak teraz wygląda sytuacja w lidze… Ale nie w każdej drużynie NHL tak jest. Dla niektórych menedżerów w NHL nie ma znaczenia, co osiągnąłeś i jaki masz potencjał. Jeśli masz mniej niż około 177cm wzrostu, nie dadzą ci szansy. I koniec.
Tampa Bay była jedną z pierwszych drużyn, która porzuciła ten przestarzały sposób myślenia.
Wystarczy przyjść na mecz Bolts i rozejrzeć się po Amalie Arena – kogo koszulkę meczową widzicie najczęściej? Stammera? Kuczerowa? Może Wasilewskiego?
Otóż nie. To koszulka z numerem
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Wspaniały tekst!
No i Tyler wyzyskał swoją szansę na 200% 🙂 A teraz jeszcze trafił do drugiego klubu w NHL, dla którego chciał grać.
Comments are closed.