Dziennikarze stacji ESPN postanowili kontynuować swoje „przepytywanki” zawodników na tematy – nazwijmy je – luźniejsze. Tym sposobem możemy zasięgnąć wiedzy między innymi: na ile czują się rozpoznawalni, czyją fryzurę uważają na najlepszą, co lubią zjeść z rzeczy niezdrowych, a także z czym w minionym roku poniosło ich tak bardzo, że nie byli się w stanie powstrzymać i kupili to.

W skali od 1-10 jak oceniłbyś swoją popularność w powszechnej świadomości publicznej? (1 – nikt mnie nie rozpoznaje, 10 – nie mogę przejść ulicą tak, żeby ludzie mnie nie zaczepiali)

Hokeiści nie są jednak wielkimi gwiazdami przestrzeni publicznej za wyjątkiem miejsc, w których grają. Tam ich popularność potrafi być naprawdę wysoka. Taka świadomość towarzyszy im samym, o czym przekonują udzielone odpowiedzi.

– Wszystko zależy od tego gdzie się znajdujesz. Są miejsca, w których będzie to zero, ale i takie, w których trzeba powiedzieć 10 – tłumaczy Matt Duchene. – Myślę, że jednak w Nashville to nie będzie wysoka liczba. To miejsce w dużej mierze opiera się na turystach. Wiadomo jak to jest. W takim mieście jesteś dość anonimowy. Póki co, nie doświadczyłem gry w miejscach, w których hokej jest wręcz kultowy. No w sumie Ottawa taka była… no tak, faktycznie. Hmm, gdyby mocniej się zastanowić to Columbus również. Mieszkańcy uwielbiają tamtejszą drużynę. Mają naprawdę mocną i oddaną grupę fanów.

Andriej Wasilewski nie spodziewa się zbyt wiele po mieszkańcach Tampy, oceniając swoją popularność na Florydzie na dwa, natomiast konkretną dychę daje swojej rodzinnej miejscowości, którą jest Tiumeń. W stolicy Rosji będzie to jakieś pięć – sześć. Trzeba wyjaśnić, iż tak niska ocena dla Tampy wynika z faktu, iż bramkarz tamtejszej Błyskawicy uważa, że „ludzie tutaj są bardzo mili, szanują mnie i raczej nikt mnie nie zaczepia”.

Jego kolega po fachu z New Jersey Devils, Cory Schneider zapytuje „czy gdybym mógł być popularny, czy gdy jestem popularny?” i tłumaczy, iż to duża różnica. Stwierdził, że „gdyby tylko chciał, to pozostałby anonimowy”. Podobnie jak Duchene za kluczową kwestię uważa miejsce, w którym się znajduje w danym czasie. W jego opinii w Vancouver jest dalej bardzo dobrze pamiętany i daje temu miastu piątkę. New Jersey to co najwyżej dwójka – trójka, ale to przez to, iż bardzo często chodzi w okularach słonecznych i kapeluszach.

Całkiem wysoko swoją popularność ocenia Kevin Hayes, choć ma świadomość, że Filadelfia, to nie to samo co gra w Rangers, gdzie spędził pięć lat.

– W Nowym Jorku byłem całkiem nieźle rozpoznawalny. Chodzi mi o to, że rzucam się w oczy, ponieważ jestem dużym facetem – mówi napastnik, któremu do dwóch metrów wzrostu brakują zaledwie cztery centymetry. – Jestem gościem lubiącym kontakt z ludźmi. To nie w moim stylu, żeby powiedzieć komuś „Idź do diabła. Nie rób mi zdjęcia”. Nie lubię za bardzo fotek, ale stawiam się  w pozycji tych ludzi i pamiętam jak sam w młodości prosiłem o takie zdjęcia. Swoją popularność oceniam zatem w Nowym Jorku na siedem – osiem.

Najczęstszą odpowiedzią respondentów była szóstka. Tak postrzega swoją rozpoznawalność Torey Krug, Dylan Larkin i Taylor Hall. Krug, obrońca bostońskich Bruins twierdzi, że pomocne w zachowaniu anonimowości są jego warunki fizyczne. Ludzie spotykając go, kojarzą twarz, ale nie chcą wierzyć, że defensor z NHL może być tak niepozorny. 28-latek ma 175 centymetrów wzrostu. W miejscu, w którym mieszka znają się wszyscy, ale tam rozmowy kończą się raczej na zwyczajowym „Cześć Kruger, co słychać?” Poza Bostonem swoją popularność ocenia na dwa, czyli podobnie jak Larkin poza Detroit.

Hall twierdzi, że szóstka dobrze określi to co dzieje się wokół jego osoby w Toronto, natomiast w Jersey, skąd niedawno wyniósł się, właściwa byłaby dwójka. Skąd taka różnica? Zawodnik Arizona Coyotes tłumaczy, że po prostu Toronto jest totalnie zwariowane na punkcie hokeja, a w Jersey jest dużo więcej sportów i popularność rozdziela się mocno pomiędzy nie.

Dosyć wysoką ocenę wystawił sobie Jonathan Marchessault. To siódemka. Napastnik Golden Knights jest relatywnie często rozpoznawany w Las Vegas, choć kibice hokejowi wcale nie stanowią dużego odsetku mieszkańców. Ludzie podchodzą i mówią „Cześć Jon, dzięki za wszystko co robisz dla naszego miasta. Można fotkę?” Wicemistrz świata twierdzi, że to bardzo miłe i naprawdę lubi takie sytuacje. Las Vegas jest w jego opinii specyficzne, bo gdzie indziej taka rozpoznawalność nie zdarza się – poza takimi ikonami jak na przykład Montreal –  no chyba, że hokeiści akurat wysiadają z autokaru, wtedy każdy potrafi rozpoznać hokeistów.

Poniżej średniej wystawił sobie ocenę Ryan O’Reilly. MVP ostatnich play-offów wskazał na piątkę, jeżeli chodzi o St. Louis. Tłumaczy to jednak kwestią noszenia brody i okularów. W takich miastach jak chociażby Chicago twierdzi, że nikt by go nie zaczepił, być może z wyjątkiem jakichś sportowych barów i tym podobnych przybytków.

Z pokorą do tematu podszedł młody Cale Makar. Debiutant w ekipie Colorado Avalanche przyznał sobie w Denver co najwyżej trójkę. Ludzie znają jego nazwisko, ale jeszcze nie kojarzą twarzy.

Na koniec zostawiłem wypowiedź Henrika Lundqvista, który przecież jest żywą legendą hokeja. Bramkarz nowojorskich Strażników odpowiedź rozpoczął od stwierdzenia, że wszystko zależy od miejsca oraz od godziny. Bywają momenty, w których nie da się wręcz normalnie funkcjonować, a kiedy indziej jest całkowicie spokojnie.

– W Szwecji przyznałbym sobie piątkę, a Nowy Jork jest oczywiście pod tym względem znacznie spokojniejszy, więc może trójka wystarczy – stwierdził golkiper rozgrywający obecnie 15. sezon w ekipie Rangers. – Pod tym względem to miasto jest idealne. Można żyć tutaj całkiem spokojnie. Bywają chwile natężenia, lecz znacznie więcej jest tych momentów, kiedy zapominasz w ogóle, że generalnie jesteś rozpoznawalną osobą.

Kto dysponuje najlepszą fryzurą w NHL?

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
Idea Bank: 84195000012006351270730001

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@nh**.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

Która sytuacja podoba ci się bardziej: mecz zakończony wynikiem 6:5, czy 2:1?

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

Co najczęściej mówią Kanadyjczycy?

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

Którego zawodnika podziwiasz?

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

Kiedy ostatni raz sam siebie wpisywałeś w wyszukiwarkę internetową?

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

Co najbardziej lubisz jeść z tak zwanej niezdrowej żywności?

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

Co kupiłeś w ubiegłym roku pod wpływem chwili?

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

4 KOMENTARZE

  1. W części: „Co najczęściej mówią Kanadyjczycy?” przesada z tłumaczeniem – przydałoby się chociaż napisać w nawiasie oryginalnego słowa, bo wiem o co chodzi a zastanawiałem się o czym jest mowa z tym „yyy” i „chłopcy”. Wystarczyło napisać „eh” i „buddy” – nie ma co tłumaczyć wszystkiego dosłownie.

     

Comments are closed.