Tegoroczny trade deadline zbliża się wielkimi krokami, a wielce doświadczony GM Nashville Predators David Poile może być zmuszony myśleć w tych dniach bardziej jak mechanik złota rączka, niż pewny swego menedżer zespołu.
Główny boss ekipy z Tennessee ma za zadanie zdiagnozować, co w jego zespole nie działa tak jak powinno, na pewno w sposób szczególny kłania się tu rozgrywanie liczebnych przewag, i poprawić to w taki sposób, by nie rozstać się z dwoma topowymi prospektami ze swojego zaplecza tj. Eeli Tolvanenem i Dante Fabbro.
Czy da się to w ogóle zrobić? Konflikt iście tragiczny. Szanse Predators na powalczenie o Puchar Stanleya wydają się zbyt poważne, by nie zakładać agresywnych, obliczonych na zyski personalne, ruchów. Te z poprzednich dni, zgodnie okrzyknęliśmy pozorowanymi. Tylko, że Tolvanen i Fabbro mają zbyt duże możliwości i są zbyt cenni dla organizacji, by rozstać się z nimi, jedynie za gracza, który pomoże zespołowi we wiosennej kampanii i nie będzie miał wobec niego żadnych zobowiązań, gdy już nastanie lato.
Fabbro to efektywny po obu stronach obrońca, kapitan Boston University i mistrz świata do lat 20 z reprezentacją Kanady. Mówi się, że już teraz spokojnie odnalazłby się w NHL, zresztą jego zamiarem jest ponoć przejście na zawodowstwo, gdy tylko zakończy ze swoim zespołem zmagania na poziomie akademickim. Jak tak wpisałem sobie jego nazwisko w twitterową wyszukiwarkę, to wychodzi mi na to, że chce go jakieś pół ligi. Tolvanen, wiadomo, wciąż nastoletnia gwiazda lodowisk europejskich, która z mozołem przystosowuje się w AHL do wymagań realiów północnoamerykańskich. Kandydat na rasowego łowcę bramek. Obaj, nawet jeśli w którymś momencie dołączą do pierwszego zespołu Predators, nie będą jeszcze w stanie odcisnąć tam swojego wyraźnego piętna, ale w przyszłości mają być kimś zdecydowanie więcej, niż aktorami drugoplanowymi.
Co ma więc zrobić David Poile? Czy jest jakiś inny GM, który będzie się mierzył z równie wielką presją, nim wreszcie za oceanem wybije trzecia po południu w ten zbliżający się wielkimi krokami poniedziałek? Wieloletni budowniczy hokejowej ekipy w Tennessee ma już 69 lat i nigdy nie zdobył tego najważniejszego z trofeów. Jak wiele będzie miał jeszcze okazji, by po raz pierwszy sprowadzić Puchar Stanleya do Nashville?
Od początku sezonu wszyscy spodziewają się, że ekipa Predators będzie uczestniczyć w walce o mistrzostwo. Problem tylko, że
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
A czy w NHL funkcjonuje coś takiego jak sign and trade w NBA ?
Np. Panarin podpisuje nowy kontrakt z Columbus, potem zostaje wytransferowany za dajmy na to Tolvanena. Nashville tracą prospekta ale też mają zaklepanego zawodnika na kilka lat do przodu.
Technicznie nic nie stoi na przeszkodzie by w NHL stosować sign and trade. W praktyce jednak GMowie w NHL nie korzystają z tego narzędzia, ja przynajmniej nie przypominam sobie jakiegoś głośnego przypadku takiego działania.
Comments are closed.