Emocje po decyzji Johna Tavaresa powoli opadają. Kanadyjski gwiazdor pierwszy raz zaprezentował się w pełnym treningowym uniformie Maple Leafs, a jego były klub New York Islanders próbuje układać sobie życie na nowo. Weteran hokejowych gabinetów Lou Lamoriello zakasał rękawy i zabrał się do intensywnej pracy. Jak mu idzie?

Cóż… Nie jest kolorowo. Powiem bez ogródek: klub z Long Island (a w zasadzie z Brooklynu) przypomina mi faceta, którego właśnie zostawiła miłość jego życia. Po rozstaniu z Tavaresem wpadli w wir fatalnych decyzji. Kontynuując męsko-damską analogię: ruszyli w tango by odreagować, wydali mnóstwo kasy na alkohol i narkotyki podejrzanego pochodzenia, przepuścili trzy wypłaty w kasynie, skorzystali z usług szczerbatej pani do towarzystwa, wszczęli awanturę w dyskotece, a na koniec po pijaku zadzwonili do swojej pierwszej dziewczyny z liceum snując dziwne opowieści z przeszłości. A wszystko to w dwa wieczory…

Właśnie takim zdesperowanym, przybitym gościem są dzisiaj New York Islanders. Tylko w ten sposób potrafię wytłumaczyć ruchy Lou Lamoriello z ostatnich dni. Spójrzcie – najpierw ogłosili przedłużenie kontraktu z przeciętym obrońcą Thomasem Hickeyem aż o 4 lata, a kiedy już wiedzieli, że Tavares zostawia ich dla Toronto Maple Leafs błyskawicznie dogadali się z… Valtterim Filppulą na roczny kontrakt oraz z Leo Komarovem na 4 sezony(!) za 12 milionów (!!). Dzień później uznali, że konieczny w zespole będzie Tom Kuhnackl, kolejnego dnia ściągnięto z Toronto Matta Martina, 24 godziny później uznano, że bramkę uratuje im Robin Lehner, a dwa dni temu „poprawili” 4-letnim kontraktem dla Rossa Johnstona (kogo?) oraz nakłonili do transatlantyckiej wycieczki gwiazdę KHL, Jana Kovara.

Kto w tym ciągu zdarzeń jest alkoholem, kto narkotykiem, a kto bezzębną prostytutką – dowolnie dopasujcie sobie sami. Rolę byłej odgrywa na pewno Matt Martin, jednak to nie od niego zaczniemy. Lećmy chronologicznie:

Thomas Hickey – 4 lata, 10 mln $

Ruch sam w sobie nie taki najgorszy, rzekłbym nawet – solidny. Takim właśnie obrońcą jest draftowany przez LA Kings z nr 4 w 2007 roku 29-latek. Nic mniej, nic więcej. To i tak bardzo dużo jak na tego chłopaka. Wydawało się bowiem, że w ogóle nie przebije się do NHL i trafi na półkę do tych najbardziej „przestrzelonych” wysoko draftowanych nazwisk. Do Ligi przebił się dopiero po sześciu latach. Spędził cztery pełne sezony w juniorskiej WHL, następnie przez ponad trzy sezony grał w AHL. W miarę stabilna prezencja do trzeciej pary obrońców kosztuje dziś nawet więcej niż 2,5 miliona rocznie, tylko czy aby wiązanie się z postacią drugiego bądź trzeciego szeregu na tak długo to droga do sukcesu? Szczerze wątpię, a to bodaj największy z grzechów głównych Wyspiarzy ostatnich lat. Tylko w defensywie mają aż pięciu graczy na wieloletnich umowach:

Pewnie za moment Ryan Pulock powiększy to grono do sześciu nazwisk. Kłopot w tym, że to personalnie dolna dziesiątka NHL.

Ocena dla klubu: 

Ocena dla zawodnika: 

Valtteri Filppula – 1 rok, 2,75 mln $

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

7 KOMENTARZE

  1. Chyba za mocno wierzyli w pozostanie Tavaresa i nie mieli przygotowanego planu B. No ale skoro odejście stało się faktem działali na łapu capu. Najgorsze są długoletnie umowy. Co do Leo Komorova, skoro tacy trenerzy mu ufają to musi to być wartościowy zawodnik.
    Szkoda że NYI nie spróbowali stworzyć czegoś ciekawszego.

    • Czy ja wiem? Nie róbmy z trenerów jakichś nieomylnych mędrców. Każdy ma swoje wady, a tak się składa, że w NHL dominuje jedna i ta sama – faworyzowanie pewnych postaci. Alain Vigneault miał swojego Tannera Glassa w Vancouver i w NY, Babcock jeszcze w Detroit wprost uwielbiał duet Abdelkader-Helm, w Toronto zakochał się w Leo. Nie ma w tym nic złego dopóki nie dochodzi do absurdów, w których ten Komarov gra 19 min. w meczu, a Auston Matthews 16.

  2. Tavares też mógłby być uczciwy względem organizacji i jak chciał odejść to powiedzieć im o tym wcześniej. Wtedy może by coś za niego dostali na trade deadline. No albo chociaż po sezonie wcześniej im o tym powiedzieć, żeby mieli szansę przynajmniej powalczyć o jakiegoś porządnego centra. Teraz Islanders zostali z niczym i z dużym prawdopodobieństwem czeka ich kilka lat na dnie dywizji.

    • Ale wydaje się, że JT naprawdę bił się z myślami do ostatniej chwili. Jak więc mógł powiedzieć im pół roku temu albo chociaż tydzień przed 1 lipca, że odchodzi, skoro sam nie był tego pewien? Błędem Islanders okazało się samo dopuszczenie do sytuacji, w której Tavares mógł myśleć o/rozmawiać z innymi klubami. Dwa lata temu Tampa tak samo zaryzykowała ze Stamkosem – on akurat został, ale gdyby odszedł to też obwinialibyśmy Yzermana za złe rozegranie sprawy. Przykład Tavaresa pokazuje, że jeśli nie masz gwarancji przedłużenia to należy takiego zawodnika sprzedać, brutalne acz prawdziwe.

      Mówisz o „porządnym centrze”. Był taki na wolnym rynku? Stastny’emu musieliby pewnie dać 5 lat za 8 mln by ich rozważył kosztem Vegas/Winnipeg. To nie jest rozwiązanie, tak samo jak rozwiązaniem nie byłby Tyler Bozak. JT jest niezastąpiony dla Islanders we wszystkich możliwych aspektach.

      • Coś słyszałem że sam zawodnik prosił władze klubu, żeby go nie sprzedawały, ale nie wiem na ile to jest prawda. No ale fakt faktem że tak czy siak trzeba go było sprzedać.

    • !!!!
      Miał być uczciwy? Naprawdę?
      Po tym wieloletnim gównie które zaserwowali Tavaresowi działacze Islanders postąpił prawidłowo!
      Poszedł tam gdzie będzie mógł dostać szansę na cokolwiek więcej niż PO co 2/3 lata i max 2 runda.
      To cioty zarządzające NYI powinny być uczciwe w stosunku do Johna już kilka lat temu i powiedzieć mu: przykro nam John ale zgnijesz tu prędzej niż zdobędziesz cokolwiek, bo żadnych liczących wzmocnień nie będziemy robić!
      Howgh

      • No ja mu się nie dziwię że stamtąd poszedł, no ale coś słyszałem że prosił żeby go nie sprzedawali na trade deadline, co klubowi by wyszło na dobre, a jego sytuacji by jakoś nie zmieniło.

Comments are closed.