Cykl artykułów o zespołach, których już blisko dwa miesiące nie widzieliście w lodowiskowych zmaganiach i nie zobaczycie aż do preseason we wrześniu. Mowa o 15. klubach, które nie wywalczyły udziału w play-offach, co jak sami przyznacie sprawiło, że o części z nich można było w tym czasie trochę zapomnieć.
My odświeżymy wam pamięć! Przygotowaliśmy dla każdej z ekip solidne podsumowanie sezonu z grafikami, podziałami na miesiące, oceną działań i krótkim zarysem tego co może czekać daną organizację w najbliższej przyszłości. Przechodzimy od najlepszych, do najgorszych bilansów sezonu zasadniczego, dziś Calgary Flames!
W poprzednim odcinku omawialiśmy Panthers, Blues, Stars
Autorem całej serii tekstów jest współpracownik portalu Marcin Wójcik.
OCZEKIWANIA PRZED SEZONEM
Flames awansowani do play-off 2017 ale odpadli tam już po czterech pojedynkach z Ducks. Sweep to nigdy nie jest przyjemna sprawa, dlatego też kibice mieli słodko-gorzki posmak po tamtych wydarzeniach. CGY chciało ustrzec się takich wypadków już w kolejnych sezonie, dlatego wykonali dwa naprawdę duże ruchy transferowe. Do klubu trafił Travis Hamonic co zapowiadało utworzenie naprawdę solidnie wyglądającej top-4 obrony Flames. Pojawiły się głosy, że w takim składzie Płomienie będą dysponować najlepszą obroną na całym zachodzie. Cena za 26-latka była naprawdę wysoka (1 i 2 runda draftu 2018 oraz 2 runda draftu 2019 lub 2020). Inną istotną zmianą było zakontraktowanie nowego startera – mowa oczywiście o bramkarzu. Mike Smith był przez wiele sezonów kluczowym graczem Coyotes. Ten ruch budził moje obawy, ale i tak nie było to nic wielkiego w porównaniu z decyzją o obsadzie back-up’a. Flames postawili na Eddiego Lacka – po tym jak lekko skompromitował on się w CAR byłem pełen obaw o jego przydatność dla zespołu z Alberty.
PAŹDZIERNIK
Bardzo szybko okazało się, że moje obawy co do nowej obsady bramki Flames są niezasadne. W bramce miłym zaskoczeniem był mocno od samego początku eksploatowany Mike Smith (aż 11 startów na 12 meczów zespołu). Radził sobie jednak naprawdę bardzo dobrze (.930 Sv% i 2,31 GAA). Zespół nie imponował może jakąś serią wygranych ale środek stawki był na tym etapie sezonu do zaakceptowania. Płomieniom udało się np. złamać fatalną passę bez zwycięstwa w hali Ducks (Honda Center została zdobyta po 29 meczach!). W obronie Flames zaczęli ustawieniem: Giordano – Hamilton, Brodie – Hamonic, Bartkowski – Stone. Trzeba przyznać, że w tej formacji długo nie było żadnych zmian. W ataku dużą ilością podań co raz popisywał się Gaudreau (łącznie 12A). Świetnie odnajdowała się druga linia ataku w składzie Tkachuk – Backlund – Frolik. Szalał także Sean Monahan, który podczas 12 spotkań października zdobył aż w czterech z nich bramki rozstrzygające o zwycięstwie drużyny. Warto również wspomnieć o szansy jaką dała organizacja Jaromirowi Jagrowi. Czeska legenda wypadła jednak po zaledwie 5 meczach z kontuzją (Jagr zapisał w tym czasie na swoje konto 2A).
LISTOPAD
Przyzwoity start pozwolił na zbudowanie bardzo dobrej formy. Flames mieli w nim serię meczu u siebie, w których co raz gromadzili punkty (w kolejnych miesiącach o wygrane we własnej hali było już dużo trudniej). Na szczyt listy najlepiej punktujących graczy ligi wspiął się Gaudreau (tylko w listopadzie uzbierał 19P). Świetnie wyglądała jego współpraca w pierwszej linii ataku z Seanem Monahanem oraz Michealem Ferlandem. W niższych liniach na pozycji C3 ustawiono wchodzącego dopiero do drużyny Marka Jankowskiego. Tym samym cieniujący Sam Bennett przesunięty został na skrzydło. W obronie nastąpiła tylko jedna zmian – Bartkowskiego zastąpił młody Brett Kulak. Wciąż solidnie w bramce prezentował się Smith, jego statystyki nieco spadły ale było to raczej związane z tym, że już drugi okres z rzędu dostawał on bardzo dużo startów. Z zespołem rozstał się za to kompletny niewypał Eddie Lack.
GRUDZIEŃ
Grudzień nie był już dla Płomieni tak owocny jak listopad. Pierwsze oznaki zmęczenia pokazał Smith, który wygrał tylko 2 z 10 startów. W bramce częściej zaczął pojawiać się więc David Rittich. Zespół łapie małą zadyszkę – wydaje się, że w obliczu nie najlepszej gry dywizyjnych rywali Flames powinni byli zbudować sobie jakąś większą przewagę. Tymczasem, mimo cieniujących SJS i przetrzebionych przez kontuzje ANA, Flames byli na pograniczu Wild Card. Obudził się Bennett (najlepiej punktujący gracz zespołu w grudniu) ale co z tego sporo loty obniżyli inni dotychczasowi liderzy. Mniej produktywna w ofensywie stała się obrona. To ważny element systemu CGY więc kiedy tylko obrońcy byli mniej widoczni w akcjach ofensywnych to od razu widać to było gołym okiem na wynikach drużyny. Zawodziła druga para Brodie – Hamonic. Z kontuzją wypadł ważny element specjal teams – od czasu gdy ze składu wypada Kris Versteeg znacznie gorzej wygląda PP drużyny. Do składu wraca Jagr, ale wszystko co dostaje to minuty w czwartej linii.
STYCZEŃ
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa Przelew Abonament 30 dni 22 zł Formularz zamówienia
Nazwa Przelew Abonament 90 dni 50 zł Formularz zamówienia
Nazwa Przelew Abonament 180 dni 90 zł