Winnipeg Jets właśnie byli o krok od wielkiego finału walki o Puchar Stanleya. Łatwo było się z nimi utożsamiać i całej Kanadzie i wszystkim kibicom hokeja na świecie, ale długo nie było tam specjalnie czym się ekscytować. Odkąd zespół wylądował w Manitobie, czyli od sezonu 2011/12, pod kierunkiem menedżera Kevina Cheveldayoffa kroczył najtrudniejszą z dróg w zawodowym sporcie za oceanem. Drogą powolnej, cierpliwej, metodycznej przebudowy, mając na swoim sztandarze hasło, że czasem najlepiej jest nie robić po prostu nic, niż próbować zrobić za dużo i wszystko zepsuć…

Na lodzie, po przybyciu do Winnipeg, nowi Jets byli przez większość czasu po prostu typowym ligowym przeciętniakiem, kontynuując tradycję, która ukonstytuowała się w tej organizacji jeszcze w dniach, gdy nazywała się ona Atlanta Thrashers. Do rozpoczęcia tegorocznego sezonu, w ciągu sześciu lat pobytu w środkowej części Kanady, z szeregu ekip nieuczestniczących w fazie pay-off wychylili się tylko raz, odpadając zresztą po czterech meczach. Zupełnie tak samo jak było to podczas jedynego udziału w fazie pucharowej w stolicy Georgii. W sumie nigdy nie byli w samym ogonie ligowej stawki, ale też z zasady nie uczestniczyli w wyścigu o topową ósemkę swojej konferencji. Ot typowy średniak, trochę taka kanadyjska wersja Carolina Hurricanes z ostatnich lat (sorry kibice ekipy z Raleigh). Czasem mogło to być nawet irytujące, bo przecież nie było tak, że w tym zespole zupełnie nie było talentów i porządnych hokeistów. Coś jednak było na rzeczy, trudno było przeskoczyć przeszkodę w postaci braku bramkarza numer jeden z prawdziwego zdarzenia lub jakiejś super gwiazdy, z którą można byłoby się utożsamiać i która mogłaby w pojedynkę zrobić różnicę w najważniejszych momentach.

Jeśli chodzi o to, co poza lodem, to w działaniu decydentów tego zespołu w oczy rzucała się przede wszystkim brak jakichkolwiek panicznych reakcji. Widzieliśmy nieraz jak taka i taka ekipa próbowała szybko odmienić swój zły los. Oddawano ważnych zawodników, za wartość mniejszą niż oni w rzeczywistości przedstawiali, rzucano duże pieniądze wolnym graczom bez kontraktów, pozbawiając się miejsca pod czapką płac, czy wreszcie rozkręcano potężnie karuzelę trenerską, z której raz po raz spadali kolejni szkoleniowcy. W Winnipeg nic takiego nie miało miejsca, w ogóle nie działo się tam za dużo, a przecież pokusa była. Drużyna, która na wiosnę 2015 odpadała z Anaheim Ducks wcale nie była taka zła. Całe miasto było podekscytowane (pierwszy tzw. Whiteout od prawie dwóch dekad), a na lodzie to skazywani na porażkę Jets prowadzili lub remisowali przez większą część trwania w zasadzie każdego z meczów tej serii. Można było pójść na skróty, zainwestować w tą ekipę która była, obudować ją, by osiągnąć coś tu i teraz, ale Cheveldayoff, syn farmera, szybko się zorientował, że na tej bazie prawdziwego sukcesu nie wyhoduje.

Zatrudniony niecały rok wcześniej Paul Maurcie zachował stanowisko trenera, choć menedżer ekipy nie ukrywał przed nim, że znów czeka ich raczej kroczek w tył i budowanie młodszej, szybszej ekipy, która będzie mogła naprawdę zawojować tę ligę. Postawienie na jednego szkoleniowca, który podpisał się od razu pod nowym projektem, okazało się niezwykle ważne. Spójrzmy jak układały się losy, porównywalnych z powodu braku sukcesów ekip, jeśli chodzi o perypetie trenerskie. Począwszy od startu sezonu 2011/12 w Buffalo mieliśmy już pięciu trenerów i trzech menedżerów. Pięciu miała też

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

4 KOMENTARZE

  1. Czytajac mam wrażenie jakby sam to napisał ?
    A tak na koniec…pamietacie jak…dobra było minęło ?
    Fajny tekst, może teraz nikt już nie napiszę/powie, że są za nudni żeby coś dobrego o druzynie napisać kiedy dzieje się dobrze ,a nie tylko kiedy jest źle po to by napisać źle. (Nie umiałem sobie odmówić szpili ? )

  2. Dzięki, mógłbym spokojnie zadedykować ten tekst tobie, który trwa przy tej ekipie od czasów Atlanty, teraz macie super fajną pakę, którą się ogląda, a niech się martwią np. Hurricanes, którzy chyba znów będą błądzić, albo zaczynać od zera…

  3. Don Waddell w Carolinie napewno nie jest po to by coś tam budować …wg. planu jakiegoś . Chyba, że wg. corocznie nowego 5 letniego planu ?

Comments are closed.