Urodzony i trenujący w Wielkiej Brytanii Liam Kirk nie znajdzie swojego nazwiska w czołówce prospektów draftu, a mimo to zawodnik zwraca na siebie uwagę skautów z Ameryki Północnej.
Nazwisko Kirka nie pojawi się na głównej liście skautów NHL, która zostanie upubliczniona w przyszłym tygodniu, za to trafi ono na listę zwaną „limited viewing”, co w praktyce oznacza, że nikt ze skautów ligi nie widział na żywo gry danego zawodnika.
Wszystko dlatego, że 18-letni Liam Kirk gra obecnie dla Sheffield Steelers w najlepszej profesjonalnej lidze brytyjskiej. Mimo to nagrania wystarczyły, by zainteresować skautów i jeśli Kirk zaimponuje im na żywo, ma szansę dostać się na ostateczną listę najlepszych zawodników wydawaną przed draftem i zostać zaproszonym na coroczny zjazd prospektów NHL.
– Przy tym, co ten dzieciak wyczynia w takim środowisku [seniorska liga w Wielkiej Brytanii], to dla nas wystarczający powód, żeby przyjrzeć się mu bliżej – komentuje Dan Marr, dyrektor biura skautów NHL. – Kluby NHL i CHL są świadome jego istnienia i gdyby tylko grał w lidze juniorskiej Ameryki Północnej czy choćby Finlandii, byłoby o nim głośno.
Gracze urodzeni w Wielkiej Brytanii nie są dla NHL jakimś niespotykanym zjawiskiem – na ten moment było 82 takich zawodników. Natomiast nie zdarzyło się jeszcze, by do ligi dostał się gracz zarówno pochodzący z Wielkiej Brytanii, jak i trenujący tam. Najbliżej czegoś takiego był urodzony w Szkocji Tony Hand. Zwany brytyjską wersją Jaromira Jagra, Hand został wybrany w drafcie przez Edmonton Oilers jako ostatni wybór drużyny w 1986 roku i pojawił się na kilku obozach treningowych Oilers. Syn legendarnej gwiazdy rocka Roda Stewarta, Liam, grał przez 4 lata dla Spokane Chiefs w WHL oraz rozegrał 13 spotkań w ECHL, jego obecna drużyna Guildford Flames toczy rozgrywki w tej samej lidze w której gra Kirk.
Nie ma wątpliwości, że Kirk będzie dążył do zostania pierwszym zawodnikiem NHL, który urodził się w Wielkiej Brytanii i tam trenował. Zdaje on sobie jednak sprawę, że przy 187 cm wzrostu i zaledwie 72 kg będzie musiał nabrać masy mięśniowej w najbliższych latach. Dobrze jeździ na łyżwach i ma prawdziwy talent w ofensywie, który wszystkim zademonstrował zdobywając 7 goli i 14 punktów, pomagając Wielkiej Brytanii w wywalczeniu brązowego medalu podczas Mistrzostw Świata Juniorów Dywizji IIA.
Skauci będą go obserwować podczas kwietniowych Mistrzostw Świata U18 Dywizji IIA w Estonii oraz być może Mistrzostw Świata Dywizji IA na Węgrzech. Po rozegraniu 19 meczy w lidze profesjonalnej w ubiegłym sezonie, Kirk gra teraz na stałe w lidze przepełnionej doświadczonymi zawodnikami i trenerami pod ogromną presją wygrywania. Rozgrywając w lidze brytyjskiej liczbę minut, jaka przysługuje zawodnikowi czwartej linii, zgromadził 3 gole i 7 punktów w 29 meczach.
Zapytany o to, czy naprawdę wierzy, że któregoś dnia może zgrać w NHL, odpowiedział: „Tak, czemu nie. Myślę, że mam do tego dobre podejście. Gdy tylko ktoś wspomni NHL, rówieśnicy raczej to bagatelizują, ale ja tego w ten sposób nie traktuję. Jeśli tylko mogę trenować i rozwijać się każdego dnia…”
Żeby tak się stało, Kirk zdaje sobie sprawę, że będzie musiał pograć w Ameryce Północnej ze swoimi rówieśnikami i jest na to przygotowany. Przedstawiciel przynajmniej jednej drużyny NHL przyjechał do Sheffield by go zobaczyć, a drużyny z lig OHL i WHL wyraziły zainteresowanie nim w kolejnym drafcie. Liam Kirk zatrudnił do pomocy firmę Gold Star Hockey, która reprezentuje także lidera NHL w golach, Nikitę Kutcherowa.
Zainteresowanie zawodnikiem jest znaczące, jednak to, czy Kirk kiedykolwiek zagra w NHL lub w jakiś sposób zbliży się do tego celu, rozstrzygnie się na przestrzeni następnych paru lat. Może jednak inspirować się postacią Nathana Walkera, który urodził się w Walii, ale swoją hokejową karierę spędził w Australii aż do momentu przeniesienia się do Czech w wieku 17 lat. Walker, który został wybrany w trzeciej rundzie draftu przez Washington Capitals w 2014 roku, zadebiutował w tym sezonie i rozegrał łącznie 9 meczy z Capitals i Oilers.
Do tego czasu Kirk będzie próbował zaimponować grą w EIHL i na międzynarodowych wydarzeniach w nadziei, że jakaś drużyna NHL będzie chciała zaryzykować jakimś późnym wyborem w drafcie. Dla skautów problem stanowi trudność porównania jego osoby z rówieśnikami. – Jest odpowiedniego wzrostu, ale będzie musiał popracować nad swoją budową i siłą – twierdzi Marr. – Jest zdolnym dzieciakiem i naprawdę dobrze jeździ na łyżwach, a jego wyczucie gry i umiejętności są przyzwoite.
Wielu amerykańskich dzieciaków dorobiło się dobrych karier w NHL mając do dyspozycji o wiele mniej, ciekawie będzie zobaczyć, gdzie dotrze Kirk za parę sezonów.