Niewykluczone, że wielu z Was, śledzących NHL mniej lub bardziej dogłębnie przynajmniej od paru dobrych lat, miało w głowie przebłyski wspomnień zawodników, którzy swego czasu grali w lidze, często ze sporymi sukcesami, ale w pewnym momencie słuch po nich zaginął. Jestem przekonany, że poświęcając temu zagadnieniu trzy minuty, wymienicie przynajmniej 3-4 postaci, które przecież jeszcze nie aż tak dawno temu cieszyły nas swoją grą, ale ich zejście ze sceny przegapiliśmy. No, przynajmniej tej sceny z szyldem NHL.

Losy wielu z nich potoczyły się bardzo różnie. Niektórzy zakończyli kariery i kompletnie odsunęli się od hokeja, a inni z mniejszym lub większym powodzeniem kontynuowali lub wciąż kontynuują swoją przygodę z krążkiem gdzie indziej.

W pierwszym tekście z tej serii opisaliśmy sylwetkę i przeanalizowaliśmy talent Aleksandra Frołowa:

Gdzie oni są: Alexander Frolov

Dziś przed wami Nikołaj Żerdiew, niewątpliwie barwna postać. Historia rosyjskiej enigmy jest historią nieco smutną, z której chyba niewiele da się już wycisnąć. Najbardziej razi w niej kolejny powielony schemat rosyjskiego hokeisty próbującego zrobić karierę za Oceanem. Trudno o bardziej stereotypowy obraz. Będąc jednak obiektywnym, bohater tych kilku wersów wydatnie pomógł w utrwaleniu tego wizerunku. Pytanie, czy do końca świadomie? Ciężko powiedzieć. Byli i tacy, którzy twierdzili, że tam na górze nie wszystkie kabelki się ze sobą stykały. Koniec końców nie ma to żadnego znaczenia.

Rosyjska kometa

Od najmłodszych lat Nikolai był something special. Będąc nastolatkiem robił slalomy wokół starszych przeciwników, ośmieszając ich w każdy możliwy sposób. Na Mistrzostwach Świata do lat 18 (sezon 2001/02) brylował na lodzie. Niestety przyszło mu wtedy konkurować z dwoma Alexami – Ovechkinem i Seminem, którzy skradli cały show. Nikołaj w punktacji kanadyjskiej był jednak tuż za nimi.

Pierwsze kontrowersje

Wydraftowany przez Blue Jackets z numerem 4 (bezpośrednio za M-A Fleurym, Staalem i Hortonem) wyruszył na podbój NHL w połowie sezonu 2003/04, zostawiając CSKA Moskva. Już wtedy głośno było o kulisach tej zmiany. Nasz bohater zostawił bowiem klub bez zbędnych wyjaśnień, dając tym samym pole do spekulacji i niedopowiedzeń, czyli czegoś, co w następnych latach stało się chlebem powszednim.

Debiut i początki

Sam debiut wyszedł całkiem zgrabnie – 34 punkty w 57 spotkaniach. Dał się poznać ze swoich najlepszych, jak i najgorszych stron. Z pełnym osądem trzeba było jeszcze poczekać kolejny rok, bo przyszedł lokaut i Nikołaj ulotnił się do Rosji – oczywiście wracając do CSKA, gdzie 40 punktów w 51 starciach wystarczyło, żeby trochę oczyścić atmosferę wokół swojej osoby i wrócić do NHL w lepszych okolicznościach. 27 bramek i 54 punkty to wciąż nie był szczyt jego możliwości, chociaż jak na drugi sezon w najlepszej lidze świata – nie można było narzekać.

Nikołaj wskakuje na karuzelę

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj