Scott Darling z Carolina Hurricanes za 16.6 milionów $ na cztery lata (4.15M za rok gry)
W tamtym tygodniu informowaliśmy o przekazaniu praw negocjacyjnych do Darlinga przez Blackhawks. Wówczas nic to jeszcze nie oznaczało, bo zawodnik równie dobrze mógł nic sobie z tego nie robić, przestać odbierać telefon i poczekać do 1 lipca. Wtedy on i jego agent mogliby zaatakować rynek jako wolni agenci, rozmawiać ze wszystkimi drużynami w lidze. Stało się jednak inaczej, Darling docenił Hurricanes za to, że byli w stanie poświęcić za same prawa do rozmawiania z nim trzecią rundę draftu – niby nie dużo – ale też nie mało.
Tak pisaliśmy o przekazaniu praw do Darlinga:
Transfer Dnia: prawa do Darlinga z Blackhawks do Hurricanes
Huragany zrobiły ruch, który, jak zapewne wiecie, powinni byli zrobić w tamtym sezonie. Bez choćby jednego niezłego bramkarza nie da się awansować do play-off i w Karolinie Północnej się o tym przekonali. Zamiast wyciągać przed zamkniętą już kampanią Bickella i Teravainena, trzeba było może od razu pytać o Darlinga. No ale to już historia.
Bill Peters, trener hokeistów CAR, nie będzie musiał już katować się wyborem pomiędzy Camem Wardem a „make a fucking save” Eddiem Lackiem. Ten duet był na dopiero 26. lokacie, jeśli chodzi o SV% wśród bramkarzy NHL. Teraz w Carolinie na najbliższy sezon będzie trzech bramkarzy w rotacji, zapewne jeden zostanie strącony do AHL, stawiam właśnie na Lacka. Blackhawks zrobili co musieli, problemy z salary, z expansion draftem i niezastrzeżonym Darling z kończącym się kontraktem – to wszystko groziło to straceniem go zupełnie za darmo.
Oczywiście to pozyskanie gracza, który zaraz może wejść na wolny rynek i rozbić bank. Jednak w Hurricanes nie brakuje miejsca w budżecie, aby dać mu dobry kontrakt, a raczej warto. 18-5-5 rekord z tego sezonu, 92.4 procent zatrzymywanych strzałów, a do tego już dwuletnie doświadczenie i w play-offach, i w sezonie zasadniczym. Czas na posadę numer jeden dla tego pana.
Zacznijmy jak zwykle od tego, jak gra Darling i w którą stronę może jeszcze ewoluować jako bramkarz w NHL. To wysoki (198 centymetrów) goalie z bardzo dużym doświadczeniem na wielu hokejowych szczeblach. To dobrze dla Hurricanes, ktoś, kto przewinął się przez wiele szatni i różnych środowisk łatwiej zaadaptuje się do nowych warunków, aniżeli zawodnik, który grał całe życie w jednym miejscu i może okazać się mało odporny na drastyczne zmiany.
Jednym z zauważalnych dla wszystkich minusów Darlinga jest jego szybkość i nie chodzi tu oczywiście o jazdę na łyżwach, a raczej o „zbieranie” się po kolejnych obronach, odbijanie się od słupka do słupka i tempo większości elementów. To była znacząca różnica w Chicago, dla której jednak do Crawford był tym pierwszym w przeważającej części sezonu.
Do tej pory pełniący rolę backupa Darling grał trzy lata w Chicago za roczne zarobki w wysokości nieco ponad pół miliona dolarów. Swoimi występami przekonał jednak szerokie grono ekspertów do tego, że może mieć potencjał na ligowego startera. 75 gier przez ostatnie trzy sezony z bilansem 39-17-9, średnią zatrzymywanych strzałów 92.3% i średnią wpuszczanych goli 2.37 GAA.
Bardziej zaawansowane statystyki także bronią Darlinga jako strażnika słupków, bo jego 93.2% zatrzymywanych strzałów w 5 na 5 w latach 2014-2017 to czwarty najlepszy wynik (spośród goalie grających minimum trzy tysiące minut w 5 na 5). Jeszcze lepiej jest, gdy sprawdzimy Darlinga w naprawdę trudnych sytuacjach. Jego procent udanych interwencji w strzałach z sytuacji najmocniej grożących bramką? To drugi wskaźnik (TOP1 – Price) – 84.65%.
Jak łatwo odczytać postawa Darlinga legitymuje go do podobnej szansy, jaką dostali w ostatnich latach inni backup bramkarze – Cam Talbot, Devan Dubnyk czy Martin Jones. Oczywiście to jeszcze nie znaczy, że grając z niemal dwukrotnie większym obciążeniem meczowym Amerykanin utrzyma tak wysoką dyspozycję. Przejście z rezerwowego na startującego bramkarza nigdy nie jest proste i nie każdemu jest pisane.
Nie ulega jednak wątpliwości, że Hurricanes robią dobrze i mądrze inwestując właśnie w ten sposób właśnie w tego człowieka. Ich obecna para bramkarzy miała przez dwa lata szansę na błyśnięcie, ale szansy nie wykorzystała, a nawet nie dała nadziei, że będzie lepiej w przyszłości.
Co prawda części winy ponosi też miewająca znakomite serię, ale też koszmarne okresy obrona Karoliny Północnej, to niewątpliwie bramkarze pociągnęli ten zespół w dół. Ward i Lack na przestrzeni dwóch lat byli jednym z najgorszych duetów – obsadę bramki gorszą mieli tylko Flames, ale u nich od 2015 roku przewinęło się przez słupki aż sześć postaci.
Obraz nędzy niech podsumuje fakt że w latach 2014-2017, sumując minuty 5 na 5 w wykonaniu bramkarzy Caroliny daje nam średnią 91.2% obron. Dla porównania w tym samym okresie Ducks mają 90.8%, ale grając w penalty kill…
W przypadku CAR odpowiedzialność spada zdecydowanie na dwie głowy. Po decyzji o „przejęciu” Darlinga kierownictwo klubu modli się pewnie, aby w expansion draft Vegas Golden Knight podebrali kogoś z dwójki Cam Ward – Eddie Lack. To jednak mocno wątpliwe, na rynku będą dostępni lepsi bramkarze. To oznacza, że jeden z tej dwójki, zapewne Lack, zostanie zdemontowany do AHL. Jeszcze w kwestii porównań do obecnych G ekipy Huraganów – Darling z miejsca staje się ich najlepiej zarabiającym „łapaczem”. Ward dostaje $3.30, a Lack $2.75.
Werdykt: Oczekiwania przed Darlingiem nie są takie, aby utrzymał liczby z Chicago, to zwłaszcza w pierwszym sezonie może okazać się niemożliwe. Wspomniana już przeze mnie obrona Canes rodzi nadzieję, potrafi zagrać świetnie, ale gdy się już zagubi długo szuka drogi powrotnej. Hanifin, Slavin czy Faulk jeszcze długo nie będą taką marką i ostoją bramkarzy jak Keith, Hjalmarsson i Seabrook. Najstarszy obecnie obrońca tej drużyny ma 25 lat – to też należy zmienić.
Pięć obron pozwalających na najwięcej zamieszania w groźnych strefach pod swoją bramką (lata 2015-17):
Nawet jednak jeśli Darling obniży loty tylko częściowo, tak powiedzmy do ligowej średniej, będzie to więcej aniżeli klubowi temu dawali Ward i Lack (odpowiednio 31. i 36. wśród bramkarzy ostatniego sezonu pod względem skuteczności interwencji). To dobra reakcja menadżera Rona Francisa na istniejący problem, chociaż oczywiście ostateczną prawdę o słuszności tego ruchu da nam przyszłość. Eddie Lack przecież także przechodził do Hurricanes w podobnych nastrojach i z tylko nieco gorszą reputacją niż obecnie Darling.
///////////////////////////////////////////////////////////////
Słowniczek trudnych wyrazów użyty w tekście:
SV% – save procentage – Wyrażana w procentach liczba zatrzymanych strzałów do tych posłanych w światło bramki. Im wyższa wartość tym lepsza, ligowa średnia za ubiegły sezon to około 91.15%
HDSV% – to samo co powyżej ale dotyczy tylko strzałów z high danger, czyli z okolic najbliższych bramki, skąd najczęściej padają gole. Oczywiście procent zatrzymywanych strzałów z tych pozycji jest znacznie niższy.
Salary cap – czapka płac, czyli budżet, który zespół może przeznaczyć na kontraktowe wydatki. W tym sezonie limit wynagrodzeń wynosił 73M.
Backup – Inaczej rezerwowy bramkarz, który gra mniej więcej 10-30 spotkań w sezonie
Expansion draft – Dodatkowy nabór do nowo dołączanej do ligi drużyny. W tym roku będzie to Vegas Golden Knights.
Scoring chance – Szansa na bramkę, czyli strzał oddany w tercji ofensywnej z określonej strefy (high/medium/low) w zależności od odległości od niej (for na bramkę atakowaną/against na bronioną).