NFL największa i najpopularniejsza amerykańska liga sportowa. Sportowe monstrum, z którym konkurować może mało co, a właściwie w Ameryce to nikt. Daleko za nim są inne amerykańskie ligi sportowe – MLB, NBA oraz właśnie NHL. Kto śledzi NFL wie, że w lidze obowiązuje wiele ciekawych przepisów. Które z nich warto byłoby zaczerpnąć do NHL? Oto nasze propozycje!
W zasadzie jeden pomysł NHL już zaczerpnęła od NFL. Są to bye-weeks, o których pisaliśmy niedawno na naszym portalu. Jest to pomysł rodem z ligi futbolu amerykańskiego, w której każdy zespół dostaje jeden tydzień na odpoczynek w 17-tygodniowym sezonie. Ale przyglądnijmy się innym propozycjom.
#1 Transfery trenerów
Może na pierwszy rzut oka postawienie obok siebie słów „transfer” i „trener” brzmi dziwnie, ale w NFL jest to całkiem normalnie. W lidze właśnie krąży plotka o transferze
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
0. MLB jest jak najbardziej konkurencyjna wobec NFL. Wystarczy porównac chociażby poziom płac.
1. Nie ma czegos takiego jak tranmsfery trenerów. Jeśli ktoś chce trenera z kontraktem, to go bierze. Różnica jest taka, że obecny pracodawca nie musi sie zgodzić i próbuje wyciagnąć coś w zamian. Ostatnie słowo i tak nalezy do trenera, to nie niewolnicy jak większośc graczy w NHL.
2. Tyle, że przypisy zostały tak pokomplikowane, że często i tak pozostaje kwestia interpretacji i ciężko obalić decyzje arbitra na boisku. Rzadko zdaża sie więc krytyka arbitrów. Ale zdarza się.
3. To wynik umowy na linii liga – gracze. W NFL drużynom bardzo łatwo zerwać kontrakt gracza. Zawodnik jest chroniony jeśli ma kontuzję po to, zeby nie musial sie leczyć za swoje pieniądze. To nie ma nic wspólnego z taktyka i jasnością sytuacji. Ściema i tak jest. Gracz dostaje status „questionable” i przeciwnik dalej nic nie wie.
Pozostałe dwa punkty bez zastrzeżeń. Na siłę pisany ten tekst. O swoich pomyślach byc może napiszę później. Generalnie bardziej chodzi mi po głowie tytuł „czego nie kopiować z NFL”.
0. MLB konkurencyjna? Na pewno nie w przychodach i popularności. W tym pierwszym może tak było jeszcze 10-20 lat temu, dane z 2012 jeszcze sprzed nowej umowy telewizyjnej NBA która wyniosła koszykówkę już ponad bejsbol:
1. NFL 6,7 32 208,61 67 400
2. MLB 5,0 30 167,49 30 400
3. NBA 3,1 30 102,88 17 300
4. Premiership 2,7 20 137,10 35 400
5. NHL 2,1 30 69,39 17 100
6. Bundesliga 1,7 18 92,44 42 000
1. To co napisałeś brzmi mi jak… definicja transferu 🙂
2. Rzadka krytyka sędziów w NFL? Nie oglądam wielu meczów ale znam wiele osób które ich oglądają sporo, co week słyszę narzekania i krytykę tam. Poza tym tu mowa o jawności błędów, NHL też jest ich świadoma ale nigdy tego nie przyznaje ot co.
Czego nie kopiować w NFL brzmi atrakcyjnie, czekam na pomysły. Tekst nieco na fali Super Bowl, z cechami felietonu więc mający wzbudzić opinie co jak widać się udało! 🙂 Pzdr!
0. Cały czas mówi się o spadku popularności NFL i problemach tej ligi. To kto im może zagrażać? Baseball jest strasznie rozwarstwiony finansowo. Są zespoły, które mogą sobie pozwolić na płacenie zawodkikom grubo ponad 200 milionów, są takie, które płacą tylko 60 (dane sprzed paru lat). Ale niech będzie, poległem 🙂
1. Dla mnie to nie jest transfer, a jeśli nawet jest to różni się sporo od tradycyjnej wymiany niewolników z NBA czy NHL.
2. Krytyka sędziów jest permanentna. Ale mówimy o sytuacjach, w których liga przeprasza za arbitrów. A to zdarza się bardzo rzadko. Ale jednak zdarza się.
Jak najbardziej transfer. Przecież nigdzie nie napisałem, że trener odchodzi z zespołu ot tak, bez własnej zgody 🙂 Powiedzmy, że coach ma pełne NMC i już.
Zamiast braku punktu za przegraną w dogrywce lepsze 3 punkty za wygraną w 60 minutach, chyba już coś nawet o tym było kiedyś
Tak było o tym jakby wyglądały tabele NHL, jeśli nie byłoby punktu „za remis” – https://nhlw.pl/2016/12/tak-wygladalyby-tabele-gdyby-dawac-trzy-punkty-za-zwyciestwo-w-tym-sezonie-nhl/
Czego bym nie brał z NFL:
1. Zakaz cieszynek – zawodnik nie może zbyt ekspresyjnie wyrażać swej radości po udanym zagraniu. Już szczytem jest, że ktoś po sacku cieszy się i przypadkiem ma naprzeciweko sobie gracza drużyny przeciwnej. Z automatu 15 jardów w plecy.
2. Przesadna ochrona gwiazd ligi czyli rozgrywających. Quarterback to najważniejsza osoba w drużynie i dla wielu ekip utrata swojego QB oznacza spadek z nieba do piekła. Ale to sport kontaktowy i powinno być dozwolone coś więcej niż dmuchnięcie w kierunku QB.
3. Tylko trzy lub cztery dni treningowe w tygodniu. Obecna CBA zabrania w poniedziałek i wtorek. Strasznie wiąże to ręce trenerom w tak mocno taktycznych rozgrywkach. Zwłaszcza w pracy z młodymi zawodnikami, którzy uczą się zawodowej ligi.
Co bym jeszcze wziął z NFL:
1. Franchise tag. Jeśli drużyna nie może sie porozumieć ze swoim zawodnikiem w sprawie nowego kontraktu, może nałożyć na niego tzw. „franchise tag”. Oznacza to, że z automatu zostaną wyliczone zarobki gracza (średnia 5 najlepszych na danej pozycji w lidze i nie mniej niż coś tam) na najbliższy rok. Możnma to zrobic tylko z jednym zawodnikiem w ciągu sezonu. Nie ma za to limitu tagów na jednego gracza – i 10 lat mozna tak sie bawić. Z tym, że każdy kolejny rok gry na „franchise tagu” dodaje warunek, że zarobki musza być przynajmniej 20% wyższe niż rok wcześniej.
2. Do czapki płac wchodzą realne zarobki w danym roku, nie uśrednione w czasie obowiązywania umowy.
3. Niewykorzystane miejsce pod czapką płac przechodzi jako dodatek na następny rok.
4. Booth review. W ostatnich dwóch minutach meczu każde zagranie z automatu jest analizowane przez ludzi przed telewizorami. Tylko nie wiem jakby to przelozyć na NHL.
Ale ten punkt trzy w NFL ma jakieś ograniczenia? Załóżmy organizacja tankuje w NHL to potem może mieć sporo tych nadwyżek w sezonach, w których powalczy o PO.
Już myślałem, że cos mi się we łbie pokręciło. Ale znalazłem:
NFL teams won’t actually be working with the exact same salary cap in 2015. Since 2011, teams have been allowed to take unused cap space and apply it to the following season provided they announce the amount before the end of the regular season in progress.
Tutaj źródło:
http://www.sbnation.com/nfl/2015/3/2/8134891/nfl-salary-cap-2015-franchise-tag-explained
Ograniczenia są, wydaje mi się, naturalne. Nikt w USA nie lubi przegrywać, bo wtedy gra się przy pustych trybunach. Poza tym każda drużyna dochodząca do Superbowl oparta jest w dużej mierze na szczęśliwym drafcie i zespole trenerskim. Mówi się „players, not plays” ale np. Patriots w ostatnich dwóch meczach zaskoczyli przeciwników inną grą niż przez cały sezon. Oni akurat mogli, bo od lat mają fatalna dywizję i mogą grać zgrane przeboje, a i tak to działa.
Jakies 15 lat temu Jacksonville Jaguars podjęli próbę ataku na SB poprzez ściagnięcie gwiazd z wolnego rynku. Prawie sie udało, polegli w finale konferencji i to częsciowo z kontuzjami. Rok później nastąpiła kolejna próba ale efektem finalnym była kompletnie rozwalona czapka płac. Jaguary oszukały system płacąc wysokie „signing bonus”, który jest dzielony równo na wszystkie lata kontraktu. Jeśli gracz zostaje zwolniony, to „signing bonus” wciąż sie liczy. To takie zapożyczanie się w przysżłości na poczet ewentualnych sukcesów teraz.
W sumie rzeczami, które najbardziej mnie irytują są dogrywki i karne, powinno być 3 pkt za wygraną 1 za remis 0 za porażkę, czyli klasycznie piłkarsko, nikt nic lepszego do tej pory nie wymyślił, hokej na siłę chce być oryginalny. To najlepsza zachęta do podjęcia próby wygranej. W PO dogrywka w pełnym składzie do bólu. Dogrywkowy bag skate jako straszak:-).
Może jeszcze kaski out, tylko boję się, że przepisy mogłyby ulec lekkiej korekcie, a nie ma nic gorszego jak „delikatny” hokej.
Comments are closed.