Krótki zbiór multimedialny podsumowujący noc w NHL. „Ahy” przedstawiają ciekawe, atrakcyjne zagrania. „Ehy” błędy i rzeczy, których nie pochwalamy. Upsy to miejsce dla spektakularnych wpadek.

AH

Niedawno śmialiśmy się  z Ondreja Pavelca i jego interwencji, podczas której tak nieporadnie operowa kijem, że zakleszczył go w bramce i nie był w stanie wykonać skutecznej interwencji. Dziś w nocy Chad Johnson, golkiper Buffalo Sabres, pokazał swojemu koledze z Winnipeg jak należy posługiwać się bramkarskim kijem. Perełka!

 

Gdybyśmy pominęli pięknego gola Tomasa Vanka, Austriak mógłby się na nas poważnie obrazić. Napastnik Minnesota Wild zdobył najładniejszego gola wieczoru, kapitalnie objeżdżając Paula Postmę z Winnipeg Jets.

 

UPS

Gol Romana Josiego z meczu Nashville Predators-Ottawa Senators równie dobrze nadawałby się do kategorii wyżej, jednak ze względu na „fachową” interwencję samego Erika Karlssona przyznajemy „upsa” właśnie szwedzkiemu obrońcy Senators, który swoją postawą przesłonił zachwyt nad trafieniem Szwajcara.

 

 

EH

Często wracamy do tematu powtórek i tego, jak niedoskonałym są narzędziem. Tym razem kontrowersja – a może nazwijmy rzecz po imieniu: błędna decyzja – dotyczyła meczu Detroit Red Wings-Washington Capitals. Na bramkę Bradena Holtby’ego nacierał Teemu Pulkkinen i ewidentnie wepchnął krążek do bramki. Holtby jednak sprytnie nakrył go rękawicą tak, by sędziowie nie mieli naocznego dowodu, że faktycznie przekroczył linię. Po powtórkach wideo podjęto decyzję: „no goal”…

 

 

Rozumiemy, że brakuje widocznego, naocznego dowodu, lecz zdrowy rozsądek nakazuje uznać taką bramkę. Ciekawe, jak szybko doczekamy się rozwiązania tego typu sytuacji – przecież niedawno w identycznej sytuacji z wyrównującego wynik meczu gola ograbiono Edmonton Oilers.