Jest rok 2028. Po imponującej karierze jako zawodnika MMA, 51-letni Mariusz Pudzianowski budzi się w łóżku w swoim domu. Głowa boli, stara kontuzja w kończynie zwiastuje nadchodzącą zmianę pogody, a emerytura nie wydaje się być tak atrakcyjna, jak to zapowiadały ulotki funduszy emerytalnych. „Wiem!” – myśli nagle Pudzian – „To wszystko przez KSW!”.

Głupie? Bardzo. Mariusz z pewnością nie wpadnie na taki pomysł, ale inny rodzimy wojownik stwierdził, że jeśli 60 innych ludzi robi coś głupiego, to najwyraźniej przestaje to być głupie.

W skrócie: Ponad 60 byłych zawodników NHL skarży Ligę o niedoinformowanie hokeistów na temat ryzyka związanego z hokejem, głównie chodzi o wstrząs mózgu.  Do owej „ligi sprawiedliwych”, wśród której „zaskakująco” wysoki odsetek to zawodnicy lubiący bójki, dołączył nasz Krzysztof Oliwa.

Dlaczego pozew wydaje się być ukrytym podaniem o darmową emeryturę?

1. Masowe wybudzenie ze śpiączki?

Żaden z zawodników nie przeleżał kilku lub kilkunastu lat w śpiączce, by po przebudzeniu kilka dni temu – obwinić o to ligę. Ostatni mecz w NHL Oliwa rozegrał 10 lat temu. Twórca chwalebnej idei pozwu – Bernie Nicholls – ponad 20 lat temu.

Być może panowie spędzili wiele zimowych nocy rozmyślając nad tym, czy zdawali sobie sprawę z tego, czym jest wstrząs mózgu czy nie – a ponieważ uraz ten odcisnął na nich potworne piętno, to ich umysły potrzebowały kilkanaście lat na rozwikłanie tej zagadki. A może po prostu chcą naciągnąć NHL na pieniądze? Nie… przecież to byłoby bez sensu…

2.Hokej to nie służba wojskowa – nie jest obowiązkowy

Nawet jeśli Panowie poszkodowani nie dostali w dniu draftu broszurek o wstrząsie mózgu i nie zostali zaproszeni na prelekcje ze światowej sławy neurologiem, to jest spora szansa że zdawali sobie sprawę, że w hokeja nie gra się w salonie SPA, a sport „kontaktowy” nie oznacza, że można go trenować przez Internet.

boultonZaryzykuje również tezę, że ani nasz Oliwa, ani Todd Warriner czy Darren Langdon, nie uważali się za pionierów bicia się podczas meczu hokeja.. Ba! być może nawet bili się w podstawówce czy szkole średniej i mieli świadomość, że otrzymanie ciosów nie skutkuje jedynie odebraniem punktów magii i wyrzuceniem z gildii.

Emanuel Legace – bramkarz, który dołączył do pozwu, i który miał w swojej karierze wstrząs mózgu – rozegrał w NHL niewiele ponad 350 spotkań. Miał więc sporo czasu na poczytanie na temat tego, dlaczego po uderzeniu w głowę ma nudności, a lekarz doradza, by odpoczął chwilę na liście kontuzjowanych.

3. Może warto działać, zamiast obwiniać ?

Nie wszyscy zawodnicy poobijani przez swoje hokejowe kariery, zdecydowali się na desperacką próbę przerzucenia odpowiedzialności finansowej za swoje czyny na Ligę.

Kilka tygodni temu, hokejową karierę zakończył 30-letni Daniel Carcillo, który już w wieku 25 lat miał na koncie ponad 1000 minut kar – w większości za bójki. Jego przyjaciel i kolega po fachu, Steve Montador, w wyniku licznych uszkodzeń mózgu z powodu wstrząsów mózgu, popadł w skrajną depresję i odebrał sobie życie. Carcillo rozstał się z hokejem, by pracować z zawodnikami, którzy zmagają się z depresją post-traumatyczną… i nie weźmie za to pieniędzy od NHL. Można? Można…

Tymczasem Pan Oliwa, jak i większość skarżących, oprócz przemijających bolów głowy, boryka się z problemami pierwszego świata.

Interesujące, że zawodnicy, którzy naprawdę potrzebowali pomocy w związku z odniesionymi urazami (np. Boogard), prosili o pomoc. Ci zaś, którzy od co najmniej kilku lat nie zajmują się hokejem i bawią dzieci/wnuki, koszą trawnik przed domem i myślą, nad które jezioro jechać jutro na ryby – domagają się pieniędzy.