„Tavares Watch”, czyli piszemy scenariusze o przyszłości Johna Tavaresa

Dziwić mogą słyszane zewsząd głosy, że podpisanie nowego kontraktu z New York Islanders przez Johna Tavaresa to czysta formalność. Obie strony już dziś mogłyby złożyć podpisy na papierze, ale póki co nic takiego nie ma miejsca. Co słyszymy w zamian? Wzajemne poklepywanie się po plecach – NYI kochają Johna, John kocha NYI – a czasu mamy przecież jeszcze mnóstwo. Ktoś to jeszcze kupuje? To czysta kurtuazja. Gdyby tak było mielibyśmy coś na miarę sprawy Stevena Stamkosa rok temu – czyli jasną sytuację sporo na rok przed wygaśnięciem umowy. Jestem raczej bliżej teorii, że Garth Snow ma pełne gacie, bo przez tyle lat nie potrafił obudować swojego lidera ludźmi, którzy dawaliby realne wsparcie i kilka rajdów w play-off. Skłaniam się bardziej ku teorii, że sam zawodnik czeka, bo ma ochotę ewidentnie sprawdzić, ile będzie dawać konkurencja.

Być może ten tekst to klasyczna burza w szklance wody i Tavares w niedługim czasie zwiąże się długoterminowo ze swoim dotychczasowym klubem. Co jednak stoi na przeszkodzie, aby pobawić się odrobinę i pospekulować jak mogą potoczyć się jego losy, gdyby się na to jednak nie zdecydował. Przedstawiam Wam cztery możliwe warianty tego, jak może potoczyć się przyszłość. Pisząc „możliwe” mam na myśli cztery kluby, w których ewidentnie brakuje dziś centra #1 i niekwestionowanego lidera na lodzie. Biorę więc pod uwagę realne potrzeby/deficyty każdego z zespołów, czyli to, czego im potrzeba, aby być lepszymi. Spekulacje muszą być też realne płacowo, więc uwzględnię sytuację związaną z salary cap i postaram się upchnąć kontrakt Johna w każdym z tym zespołów.

San Jose Sharks, czyli Tavares zmienia konferencję

Niewiele działo się tego lata w Kalifornii, oj, niewiele. A jeśli się działo to raczej „z klubu” niż „do klubu”. Najważniejszą decyzją było podpisanie na rok wiekowego i schorowanego Joe Thorntona. Tym samym wiemy już, że w sezon 17/18 może być pożegnalnym dla tego wybitnego gracza. To idealnie wkomponowuje się w przyjście do tej organizacji Tavaresa od sezonu 18/19. W dodatku Rekiny poczuły lekką ulgę pod czapką płac w postaci uwolnienia kontraktu Patricka Marleau (odszedł do TOR). Kontrakt gracza NYI (zakładam, że będzie to około 10-11 mln $/rok) spokojnie się więc tutaj zmieści. Pamiętajmy też, że w zespole nie zostanie raczej 36-letni dziś Joel Ward (uwolnienie ponad 3,2 mln $). Dodatkowo John może być bardzo zainteresowany przejściem do SJS ze względów sportowych, ponieważ pomimo odejścia Thorntona i Marleau wciąż będzie to drużyna gotowa do walki o Puchar. Stabilna sytuacja w obronie (podpisani na długi czas Burns, Vlasic, Braun czy Dillon), stabilna sytuacja w bramce (nic nie zapowiada załamania formy więcej niż solidnego Martina Jonesa) oraz spora liczba już doświadczonych i uznanych graczy (takich jak Pavelski, Couture czy Hertl) gwarantują, że Tavares zasili contendera. Nie zapominajmy również o kilku młodych graczach Rekinów, którzy za 2 lata będą wciąż na niskich kontraktach, ale swoimi umiejętnościami wydatnie wspomogą atak drużyny (Labanc i Meier). Krytykowany na leniuchowanie tego lata Doug Wilson może już za rok wszystkich zaskoczyć i udowodnić, że to próżnowanie miało swój większy, ukryty sens.

Montreal Canadiens, czyli Tavares chce pucharu już teraz

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.