Ostatnio pisaliśmy o tym, że kluby NHL coraz częściej ściągają do ligi zawodników z europejskich lig. Nie dotyczy to jednak tylko samych hokeistów. W NHL pojawił się pierwszy sędzia rodem z Rosji, który pracę w KHL zamienił na tą w NHL. Jest nim 33-letni Jewgienij Romasko.
Nieco ponad 25. lat temu w najlepszej hokejowej lidze świata zjawił się pierwszy hokeista z tego kraju. Przyszedł czas na kolejny krok. Tym samym Romasko został pierwszym sędzią NHL pochodzącym z Rosji.
Jak na swoją pracę Romasko jest bardzo młodym rozjemcą. Okazuje się, że wydział sędziowski NHL ma również swoich skautów, którzy wypatrzyli sobie sędziego z Kontynentalnej Hokejowej Ligi podczas specjalnego obozu szkoleniowego organizowanego przez Międzynarodową Federację Hokeja na Lodzie i pod koniec ubiegłego sezonu zasadniczego postanowili go ściągnąć do USA. Jak można się domyślić Romasko nie trzeba było zbyt długo namawiać do wyjazdu i wkrótce pojawił się on za oceanem i podpisał kontrakt z NHL.
Dlaczego właściwie ściągnięto Romaskę z Rosji do NHL skoro za oceanem z pewnością nie brakuje świetnych kanadyjskich i amerykańskich sędziów? Konkretnego powodu nie ma. Stephen Walkom, który odpowiada za sprawy sędziowskie w NHL argumentuje swoją decyzję tym, że Jewgienij popisuje się świetną i szybką jazdą na łyżwach, doskonale orientuje się w sytuacji na lodzie, nie ma problemu z ocenieniem toru lotu krążka pomimo jego ogromnej szybkości – po prostu cechuje się sędziowską najwyższą klasą.
Pierwszy mecz w NHL Romasko poprowadził w marcu w Joe Louis Arena gdzie miejscowe Detroit Red Wings podejmowało Edmonton Oilers. Do końca sezonu Rosjanin zdołał jeszcze być rozjemcą w kilku innych spotkaniach, ale jego kariera za oceanem nabiera tempa dopiero w tym sezonie. Wakacje Jewgienij spędził głównie na doskonaleniu swojego języka. Po przyjeździe do USA Romasko w bardzo ograniczonym stopniu porozumiewał się po angielsku co mogło być kłopotliwe np. w rozmowie z zawodnikami podczas meczu.
Czy może to być czas na nowy trend w NHL? Wątpię. Z pewnością sędziowie rodem z Ameryki Północnej nie pozwolą na zakontraktowanie kolejnych wybitnych europejskich arbitrów np. z Finlandii czy Szwecji. Dla nich przecież to po prostu strata zysku i pracy. Niemniej jednak zakontraktowanie Romaski to ciekawy eksperyment, który jak na razie jest udany. Rosjanin nie ma na swoim koncie jeszcze żadnych wpadek, a błędnych decyzji sędziów w NHL mamy ostatnio coraz więcej… Nic tylko życzyć mu sukcesów w NHL!