Mówi się, że nie ma rekordów, których nie można pobić. Ponoć też nie ma rzeczy niemożliwych. NHL rządzi się jednak swoimi prawami. Jest cała masa rekordów, nagród czy po prostu wydarzeń, które już nigdy się nie powtórzą. Wszystko to za sprawą zmian w przepisach, jak i w samym hokeju. Dziesięć rzeczy, które według nas, już nigdy w NHL nie będą miały miejsca.
10. Nikt nigdy już nie ustrzeli „gola na mecz”
Siedem razy w historii ligi zdarzyło się, że zawodnik strzelał gole z częstotliwością gola na mecz lub więcej. Takim osiągnięciem może pochwalić się pięciu gości: Wayne Gretzky, Mario Lemiuex, Brett Hull, Cam Neely i Maurice Richard. Ostatnim, który osiągnął „goal per game” był Cam Neelly w 1994 roku, kiedy to ustrzelił 50 goli w 50 meczach (34 spotkania opuścił ze względu na kontuzję).
W obecnej NHL najbliższej tego osiągnięcia był Alex Owieczkin, który w 2008 roku do siatki rywali trafił 65 razy. Choć Owieczkin przeszedł do historii pobijając legendarny rekord Gretzky’ego w liczbie strzelonych goli w karierze, nawet on w swoich najlepszych latach nie zbliżył się do średniej gola na mecz. W 2025 roku zmiany w zasadach, w grze czy chociażby w sprzęcie bramkarskim poszły tak daleko, że obecnie nikt nie jest w stanie chociażby zbliżyć się do takiego wyniku.
9. Bitwa z fanami na trybunach
Co to był za mecz. Co to była za masakra. Wszystko zaczęło się, kiedy Al Secord postanowił zemścić się na Ulfie Nilssonie za jego wcześniejsze nieczyste zagrania. Mecz się skończył, a przy bramce Bruins zaczęła się przepychanka. I na przepychankach być może by się skończyło, gdyby nie pewien fan Strażników z NY, który rzucił programem meczowym w Stana Jonathana przecinając mu skórę pod okiem.
Terry O’Reilly natychmiast wskoczył na trybuny i wszystko wymknęło się spod kontroli. Ostatecznie na trybunach z fanami lało się 18 zawodników Bruins, a niezapomnianym po wsze czasy momentem tej bitwy będzie Mike Milbury okładający jednego z fanów jego własnym butem….
8. 502 mecze z rzędu rozegrane przez bramkarza
Glen Hall, w tamtym czasie bramkarz Detroit Red Wings i Chicago Blackhawks, jak wszedł do bramki na inaugurację sezonu 1955/1956, tak zszedł z niej dopiero siedem lat później w sezonie 1962/1963. Zagrał w tym czasie dokładnie 502 mecze w barwach Red Wings i Blackhawks. Daje to 30 120 minut z rzędu na lodzie! Do tego w tym okresie 3 razy był wybierany do pierwszej drużyny All-Stars, tyle samo do drugiej.
Osiągnięcie Halla jest wyczynem obecnie nie do pobicia. Od 2000 roku żaden bramkarz nie zagrał każdego meczu dla swojej drużyny. Najbliżej był Martin Brodeur, który zagrał dla Devils w 78 meczach sezonu 06/07 oraz 77 w sezonach 07/08 i 09/10. W latach 2020-2024 żaden bramkarz nawet nie zbliżył się do tych liczb – najlepsi golkiperzy ligi rozgrywają obecnie około 60-65 spotkań w sezonie, co jest dalekie od rekordu Halla. Rekord ten jest nie do pobicia z jeszcze jednego powodu – zasady NHL. Obecnie drugi bramkarz zespołu MUSI zagrać przynajmniej jeden mecz w sezonie.
7. Obrońca najlepszym punktującym NHL
Bobby Orr to ten gość, który zrewolucjonizował pojęcie bycia obrońcą w hokeju. Co prawda to Doug Harvey jako pierwszy przetarł szlaki i zaczął jako defenseman uczestniczyć w akcjach ofensywnych, ale to właśnie Orr zdefiniował pojęcie „obrońcy” na nowo. I to właśnie on w roku 1970 i 1975 przewodził w lidze w zdobyczach punktowych zostawiając rywali w tyle o odpowiednio 21 i 8 oczek. Żadnemu obrońcy potem ta sztuka się nie udała i chyba już nie uda. Najbliżej był w 1984 roku Paul Coffey ze swoimi 126 punktami, jednak kilometry przed nim był nikt inny jak Wayne Gretzky z 205 punktami na koncie. A skoro o nim mowa…
6.
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.
Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:
NHL W PL
86291000060000000003362403
W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 60 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 108 zł |