Pierwszy numer draftu NHL – zaszczytny status, który natychmiast przyciąga ogromną uwagę. Zazwyczaj tacy zawodnicy stają się wielkimi graczami, ale zdarzają się wyjątki. Przyjrzyjmy się wszystkim, którzy zostali wybrani jako”jedynka” w XXI wieku.

2001 – Ilja Kowalczuk – Thrashers

Do Kowalczuka żaden Rosjanin nie był wybierany z pierwszym numerem, ale decyzja Atlanty była w pełni uzasadniona. W barwach Thrashers zdobył „Maurice Richard Trophy” (z 41 golami), dwukrotnie przekroczył granicę 50 bramek, w 2009 roku został kapitanem, ale rok później zażądał wysokiej pensji podczas negocjacji i został wymieniony do Devils. Tam podpisał legendarny kontrakt na 15 lat i 100 milionów dolarów, z którego wywiązał się tylko przez dwa i pół roku, po czym zakończył karierę w NHL.

Okazało się jednak, że to nie był koniec jego przygody z ligą. Po zdobyciu dwóch Pucharów Gagarina z SKA, latem 2018 roku Ilja niespodziewanie wrócił za ocean. Nieudany sezon w Kings, następnie rozwiązanie kontraktu, podpisanie z Canadiens, wymiana do Capitals do Owieczkina. Ilje trudno nazwać supergwiazdą NHL: mógł z łatwością przekroczyć granicę 1000 punktów, 1000 meczów i znaleźć się w top-15, a nawet top-10 najlepszych strzelców w historii – ale nie zrobił tego, opuszczając ligę w szczytowym momencie. Niemniej jednak jest legendą klubu z Atlanty i najlepszym hokeistą draftu 2001 roku.

2002 – Rick Nash – Blue Jackets

Jedyny pierwszy wybór w historii Blue Jackets i jego główna legenda. Strzelił gola w swoim pierwszym meczu w karierze – w tamtym czasie żadnemu innemu pierwszemu numerowi draftu po Mario Lemieux to się nie udało. Kariera Nasha częściowo przypomina Kowalczuka. Razem z Ilją zdobył „Maurice Richard Trophy” – stał się jego najmłodszym zdobywcą. Nosił opaskę kapitana i z tym statusem został wymieniony do Rangers.

Nash jest ikoną w Columbus. Jego koszulka z numerem 61 wisi pod sufitem areny. Opuścił klub jako rekordzista pod względem praktycznie wszystkich statystyk: mecze, gole, asysty, zwycięskie bramki, gole w przewadze i osłabieniu, hat-tricki, bramki w sezonie, strzały, czas na lodzie. Dopiero w sezonie 2023/24 pod względem liczby spotkań dla Kurtek wyprzedził go obecny kapitan Boone Jenner. Nash nie zdobył Pucharu Stanleya – CBJ był zbyt słaby, a Strażnicy byli lepsi, ale niewystarczająco. A przecież tylko tego brakowało Rickowi do wejścia do Triple Gold Club.

2003 – Marc-André Fleury – Penguins

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
ING: 55 1050 1562 1000 0097 7781 8684

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni60 zł
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni108 zł

1 KOMENTARZ

  1. Proszę nawet nie porównywać owieczkina do Sida. Sid to człowiek Legenda, Ikona. The Next One. A owieczkin ? Jak ten ruski matoł, lubujący się w putinie ale biorący amerykańską kasę pobije rekord przecież nikt poważny nie porówna go z Gretzkim. Tak, nawiązuję do polityki ale nie da się inaczej.

Comments are closed.