Trener anty-rekordzista w NHL. Można przegrać finały. Ale 12 razy?

Chicago Black Hawks, którzy dołączyli do NHL jesienią 1926 roku, potrzebowali pięciu sezonów, by po raz pierwszy w swojej historii zagrać w decydującej rozgrywce o Puchar Stanleya. Współtwórcą tego sukcesu był Dick Irvin, pierwszy kapitan zespołu, a niedługo później także i trener. Jastrzębie przegrały wprawdzie finał w 1931 roku z Montreal Canadiens, a ich szkoleniowiec przypłacił tę porażkę stanowiskiem, ale w ostatecznym rozrachunku wyszedł na plus – przez kolejne ponad dwie dekady pracował w lidze, jeszcze piętnastokrotnie goszcząc ze swoimi podopiecznymi w finałowych seriach Pucharu Stanleya.

Koński instynkt i strzały w klamkę

Długo przyszło Irvinowi czekać na debiut w NHL w roli zawodnika. O ile trenerskie szlify zaczął zbierać na długo przed czterdziestymi urodzinami, o tyle jako gracz po raz pierwszy pojawił się na lodzie już jako 34-latek. Z kilkoma swoimi kolegami z Portland Rosebuds dołączył do nowo tworzonej organizacji Black Hawks, błyskawicznie stając się jej kapitanem i sportowym liderem. Przez większość dotychczasowego życia był związany ze środkowo-zachodnią i zachodnią stroną kontynentu północnoamerykańskiego. Na świat przyszedł w Hamilton w Ontario, ale rodzina kilka lat po jego pojawieniu się na świecie przeniosła się do Winnipeg, próbując uciec do Manitoby przed szalejącą gruźlicą. Ta bowiem bardzo mocno dotknęła rodzinę Irvinów. Z dziesięciorga dzieci przeżyła tylko czwórka.

Po przeprowadzce do Winnipeg Irvin senior nadal zajmował się pracą rzeźnika, ale starał się sporo czasu poświęcać swoim synom. Dick i jego starszy brat Alex od dziecka zdradzali spory talent do jazdy na łyżwach i gry w hokeja. Ojciec woził obu oraz ich kolegów konnym zaprzęgiem z saniami po bezdrożach Manitoby, by mogli uczestniczyć w sportowej rywalizacji. Wielokrotnie, jak wspominał po latach Dick, zdarzało im się wracać w tak niesamowitych zamieciach śnieżnych, że szczęśliwe dotarcie do domu zawdzięczali wyłącznie instynktowi koni, które prowadziły sanie we właściwym kierunku. Gdy nie grali meczów poza Winnipeg, bracia z kolegami rywalizowali pod domem. Zimą podjazd przed budynkiem był zalewany wodą, by po zamarznięciu utworzyć małe lodowisko, na którym dzieciaki ćwiczyły. Nastoletni Dick swoje strzeleckie umiejętności trenował, trafiając krążkiem w klamkę małych drzwiczek, umiejscowionych nad gankiem i prowadzących na strych domu.

Młodzi Irvinowie byli znani ze swoich sportowych talentów. Dick, Alex i George świetnie radzili sobie z kijami bejsbolowymi, nieobecna im była również rywalizacja na torze curlingowym. Dwaj pierwsi najchętniej jednak wchodzili na lód, by toczyć hokejowe boje. Dick miał 12 lat, gdy po raz pierwszy wystąpił przeciwko dorosłym zawodnikom. Do 24. roku życia pozostawał jednak amatorem, wygrywając z Winnipeg Monarchs m.in. trofeum im. Sir Montegu Allana dla najlepszego amatorskiego zespołu w Kanadzie. Dopiero wówczas otrzymał propozycję występów w profesjonalnej lidze. Tak trafił po raz pierwszy do Portland Rosebuds.

Wojenne kłody

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
ING: 55 1050 1562 1000 0097 7781 8684

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@nh**.pl