Do opowieści, w której chciałem przybliżyć postać Joeya Mossa z NHL, zbierałem się przez wiele lat. Zawsze coś stawało na przeszkodzie, aż w końcu nadszedł feralny 26 października 2020 roku. Od tego momentu trzeba o nim pisać już w czasie przeszłym. Joey Moss zmarł bowiem w wieku 57 lat, pozostawiając jednak po sobie tak znaczące dziedzictwo, że nie sposób przejść obok tego w milczeniu.

Kup papierowy Skarb Fana NHL na sezon 2023/24!

Dla sympatyków sportu w Edmonton osoba tego wiecznie uśmiechniętego, niezwykle pogodnego człowieka stała się symbolem. Mało kto w mieście przez dekady potrafił wyobrazić sobie Oilers czy Eskimos (a.k.a. Edmonton Football Club czy obecnie Elks) bez Mossa. Niepozorny facet z zespołem Downa stał się ogniwem spajającym Nafciarzy (graczy, pracowników klubu, właścicieli, kibiców) w najgorszych dla organizacji momentach.

Był z nią w chwilach największych triumfów z Gretzkym i Messierem, ale i dzielił z zespołem złe czasy. We wspomnieniach byłych zawodników Oilers Moss jest wskazywany jako ten, którego obecność łagodziła klimat najgorszych chwil. Bycie na tafli czy ławce, gdy z sobie tylko chyba zrozumiałym zaangażowaniem, śpiewał kanadyjski hymn, stawało się łatwiejsze, choć sportowe wyniki nie rozpieszczały.

Joey Moss był chłopakiem z sąsiedztwa. Przyszedł na świat i wychowywał się na przedmieściach Edmonton. Mały domek musiał pomieścić całkiem liczną rodzinę – państwo Mossowie doczekali się trzynaściorga dzieci, Joseph Neil był jednym z najmłodszych z rodzeństwa. Familia była mocno związana z muzyką. Dzieci tworzyły nawet amatorski zespół pod nazwą „The Alaska Highway  Birth-Quakes”. Wokalistką była starsza od rok od Joeya siostra Vikki. To dzięki niej rozpoczęła się trwająca niemal cztery dekady przygoda Mossa z Oilers.

Vikki, oprócz tego, że nieźle śpiewała, co w połowie lat 80. XX wieku zaowocowało nawet sukcesami na kanadyjskiej arenie muzycznej, była całkiem urodziwą nastolatką, która zwróciła na siebie uwagę pewnego młodego hokeisty. Drogi nastoletniej Mossówny oraz o rok od niej tylko starszego Wayne’a Gretzky’ego zeszły się w 1980 roku.

Spotykali się przez dłuższy czas, a gracz Oilers poznał przy tej okazji młodszego brata Vikki, Joeya. Osobowość chłopaka, jego zaangażowanie i chęć niesienia pomocy matce, która po śmierci męża musiała samotnie borykać się z wychowaniem sporej gromadki dzieci, zaimponowała Gretzky’emu na tyle, że postanowił poprosić w klubie o pracę dla Joeya.

Pomocną dłoń wyciągnął menedżer Nafciarzy Glen Sather, który zadeklarował, że weźmie chłopaka na okres próbny do pomocy przy sprzęcie. Na początek nastolatek miał zaopiekować się napojami, które były przygotowywane dla zawodników. Stał się klubową „wodzianką” i bardzo szybko udowodnił, że pomimo swoich ograniczeń wynikających z choroby, doskonale daje sobie radę z powierzonymi obowiązkami. Mossowie byli wdzięczni klubowi za okazaną pomoc. A Gretzky był gotowy nawet płacić ze swojej kieszeni wynagrodzenie dla Joeya.

Zresztą, dla rodzeństwa Mossów sympatia ze strony gwiazdora lokalnego klubu była przepustką do lepszego, ciekawszego życia. Vikki stała się miejscową celebrytką, mogła też liczyć na różne profity związane z byciem dziewczyną Wayne’a. W końcówce lutego 1982 roku Gretzky stanął przed szansą, by pobić bramkowy rekord wszech czasów NHL. Ponad dekadę wcześniej, środkowy Bruins Phil Esposito zakończył sezon zasadniczy z liczbą 76 trafień na koncie, ustanawiając ligowy rekord. 20-letni Gretzky mógł tę barierę osiągnąć już na ponad miesiąc przed zakończeniem rozgrywek w trakcie starcia wyjazdowego z Buffalo Sabres.

Po dwóch tercjach na jego koncie nie pojawił się jednak choćby gol. Peter Pocklington, słynny przez lata właściciel Oilers, miał wówczas zejść do szatni gości w hali War Memorial Auditorium i zaproponować swojemu liderowi, że jeśli w trzeciej tercji zanotuje hat-trick, to zarówno Wayne i jego dziewczyna Vikki następnego dnia będą mogli wybrać sobie u dealera Forda w Edmonton po nowiutkim Mustangu. Gretzky wszedł na lód, oddał trzy celne strzały i błyskawicznie zapewnił sobie oraz swojej lubej nowe kabriolety.

W tym czasie Joey był już pełnoprawnym członkiem ekipy odpowiedzialnej za sprzęt Oilers. Szlify w profesji zbierał u boku niezwykle lubianego i cenionego w Edmonton Lyle’a „Sparky’ego” Kulchisky’ego, który przez lata zajmował się szatnią Nafciarzy. Sporo zyskał też dzięki szansie, jaką otrzymał od Dwayne’a Mandrusiaka, zajmującego się sprzętem futbolowej ekipy Edmonton Eskimos.

W 1986 roku Gretzky poprosił Mandrusiaka, by na czas letniej przerwy umożliwił Mossowi pracę na podobnym jak w Oilers stanowisku. Zadeklarował ponownie, że sam zapłaci swojemu przyjacielowi za tę pracę i czas poświęcony na nią. Choć Gretzky od miesięcy nie był już związany z siostrą Joeya, przyjaźń obu przetrwała tę próbę. Po latach okazało się nawet, że Moss stał się również ulubieńcem przyszłej pani Gretzky. Janet, mając świadomość relacji rodzinnych i okoliczności, w jakich obaj panowie się poznali, zawsze darzyła Joeya dużą sympatią.

Moss przetrwał w klubie nawet zawieruchę spowodowaną

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
ING: 55 1050 1562 1000 0097 7781 8684

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@nh**.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni19 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj