Wiosną 1965 roku w Katowicach na ławce trenerskiej miejscowej Gieksy zasiadł kanadyjsko-czeski duet szkoleniowców. O ile obecność Stanislava Konopaska nie była największą z sensacji, bo ludzie zza naszej południowej granicy pojawiali się już w polskim hokeju, o tyle zatrudnienie człowieka zza oceanu na pewno wzbudzało sporo emocji. Trenerski duet objął rządy w zespole broniącym niespodziewanie zdobytego chwilę wcześniej tytułu mistrzowskiego, ale ich wspólna praca pozwoliła katowiczanom skończyć zmagania w kolejnym sezonie dopiero na trzecim stopniu podium. Konopasek popracował na Górnym Śląsku nieco dłużej, natomiast Aggie Kukulowicz spakował swoje rzeczy i wyjechał.

Zamów papierowe PODSUMOWANIE sezonu NHL! Ach co to był za sezon 22/23!

Krótki i nieprzypadkowy pobyt w Polsce

Pobyt Kukulowicza w Polsce był krótki, ale nieprzypadkowy. W niższych ligach profesjonalnych (WHL i IHL) zagrał ponad 500 razy, dołożył do tego również sukcesy z amatorską ekipą Winnipeg Maroons, z którą sięgnął po Puchar Allana. Był więc doświadczonym hokeistą, ale przede wszystkim dobrze znał język polski. Przyszedł bowiem na świat w rodzinie polskich imigrantów, którzy osiedlili się w Manitobie. Nadane mu po urodzeniu imiona Adolf Franciszek (Adolph Frank) zostały szybko wyparte przez przydomek „Aggie”, który towarzyszył Kukulowiczowi przez niemal całe życie.

Decyzja o przyjęciu oferty z Katowic nie była dla niego najłatwiejsza. Miał przenieść się za Żelazną Kurtynę, o której tyle złego słyszał przez niemal 20 lat od zakończenia wojny. Kusiła go wizja odnowienia relacji z tą częścią rodziny, która pozostała w Polsce. Przez dłuższy czas bił się jednak z myślami, czy lecąc do kraju swoich przodków, podejmuje właściwy krok. Ostatecznie podjął ryzyko, ale pobyt w Polsce nie potrwał zbyt długo. Po zakończeniu przez GKS rywalizacji w fazie play-off Kukulowicz opuścił nasz kraj, ale pozostał w Europie. Przeniósł się do Moskwy w zupełnie jednak innej niż dotychczasowa roli.

W latach 70. minionego stulecia trener Philadelphia Flyers Fred Shero mocno naciskał, by jego klub miał na Starym Kontynencie swojego przedstawiciela, który monitorowałby lokalne rynki hokejowe, szukając potencjalnych wzmocnień dla Lotników. Znający nie tylko język angielski i polski, ale potrafiący się porozumiewać również w języku niemieckim, francuskim, rosyjskim a nawet czeskim i ukraińskim, był doskonałym kandydatem do takiej roli.

Język to klucz do sukcesu

Językowe umiejętności Kukulowicza nie brały się znikąd. W rodzinnym domu mówiono po polsku, od dziecka pasję do hokeja łączył też z grą w baseball ze swoimi ukraińskimi sąsiadami. Jeszcze w czasach, gdy stawiał już pierwsze kroki w zawodowym hokeju, nadal wiosną i latem zdarzało mu się występować w rozgrywkach baseballowych o mistrzostwo Manitoby w zespole noszącym nazwę Canadian Ukrainian Athletic Team. Ta prowincja była zresztą od końca XIX wieku niesamowitym tyglem narodowościowym, a mocno podzielone pierwotnie grupy imigrantów z Europy zaczęły tworzyć większe społeczności, nie zapominając jednak o swoich korzeniach czy języku. Dzieciaki w Manitobie, chcąc nie chcąc, nie ograniczały się więc wyłącznie do języka angielskiego.

W przypadku Kukulowicza, jak i wielu jemu podobnych potomków imigrantów z Europy, przez znaczną część dzieciństwa głównym kłopotem na edukacyjnej drodze był właśnie język angielski. Z pozostałych przedmiotów miał świetne oceny, borykał się jednak ciągle z angielskim. Sportowo rozwijał się przy tym niemal wzorcowo. Jako siedmiolatek rozpoczął zabawę z hokejem, łącząc ją z treningami baseballa. Gdy miał 16 lat, jego spore umiejętności oraz imponujący jak na tamte czasy wzrost (ponad 190 cm) ściągnęły na niego uwagę skautów z NHL.

W rodzinnym domu pojawiać się zaczęli też agenci, którzy starali się namówić jego rodziców na współpracę. Matka Kukulowicza stała na stanowisku, że nastolatek jest za młody, by rozpoczynać karierę sportową. Wiele lat później, Alan Eagleson, z którym Kukulowicz współpracował przez jakiś czas, wspominał o tym, jak matka kazała się nastoletniemu Aggiemu chować pod łóżkiem i ukrywać przed nawiedzającymi dom rodzinny Kukulowiczów hokejowymi agentami. Ostatecznie uległa, godząc się na podpisanie przez 16-latka umowy otwierającej mu drogę do kariery. Za podpis na kontrakcie z jednym z agentów rodzina zainkasowała wówczas 7 500 dolarów kanadyjskich, a Aggie trafił najpierw do Brandon Wheat Kings w Manitobie, by po roku przenieść się na wschód do Quebec Citadelles.

Moment chwały. Debiut w NHL

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
ING: 55 1050 1562 1000 0097 7781 8684

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@nh**.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni19 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj

2 KOMENTARZE

  1. Kamil jak zwykle, dobry tekst i super historia co dla fana GKS-u szczególnie ciekawe. Wcześniej słyszałem tylko że był kiedyś jakiś gości z Kanady I tyle, a teraz człowiek wie o co chodzi. Dziękuję i pozdrawiam

     

Comments are closed.