David Poille nie bez powodu uchodzi za jednego z najlepszych fachowców wśród ligowych menedżerów ostatnich dekad. Choć szczytem możliwości jego Predators okazał się tylko jeden finałowy występ, to pracę Poille’a w tym okresie doceniano, oceniając ją wysoko. Nawet jednak i najlepszym zdarzają się decyzje, które dla wielu nie są zrozumiałe. Jedną z takich w przypadku kończącego swoją wieloletnią przygodę z organizacją z Nashville menedżera było umieszczenie w pierwszych dniach grudnia ubiegłego roku na „liście odrzutków” Eeliego Tolvanena.

Fiński prawoskrzydłowy nie błyszczał z początkiem obecnej kampanii. Ba, w dwóch poprzednich jego postawa też nie nazbyt często wzbudzała zachwyt na trybunach Bridgestone Arena. Tym niemniej, 23-latek wciąż uchodził za gracza z ogromnym potencjałem, więc kolejka zainteresowanych jego usługami zdawała się być dość długa, co warto wspomnieć, nie jest normą w przypadku waivers list. Ile to już razy na tej liście pojawiały się bowiem „poważne” nazwiska, którymi nikt się nie zainteresował? Z Tolvanenem Predators tyle szczęścia nie mieli – po gracza sięgnął Ron Francis, a Fin w kolejnych tygodniach udowodnił, że był to słuszny ruch, stając się istotnym ogniwem ofensywy Kraken, zmierzających po pierwszy w historii organizacji występ w play-offach.

Można założyć, że w Seattle będą cieszyć się z dobrej gry Tolvanena nieco dłużej niż tylko przez kilka miesięcy. Tym samym, skrzydłowy może powiększyć grono graczy, którzy w ostatnich dwóch dekadach poprzez listę waivers zmieniali klub i potrafili doskonale się odnaleźć w nowym otoczeniu, zapewniając nieco chwały menedżerowi, który ich w ten sposób pozyskał. Ułożona alfabetycznie lista, jak wiele jej podobnych, nie jest na pewno kompletna, ale obejmuje kilkanaście nazwisk, o których znakomita większość fanów NHL na pewno słyszała, ale prawdopodobnie nie wszyscy pamiętają, w jakich okolicznościach trafiali do klubów, w których potem święcili sporo indywidualnych lub zespołowych sukcesów.

ILJA BRYZGAŁOW (ANAHEIM DUCKS – PHOENIX COYOTES, 17.11.2007)

Rosjanin był wybrany w drugiej rundzie draftu przez Kaczory, ale w zasadzie od początku swojej kariery w Kalifornii musiał godzić się z rolą zmiennika. Początkowo był jedynie „trójką”, ustępując pola Jeanowi-Sebastianowi Giguere i Martinowi Gerberowi, by z początkiem sezonu 2005/06 stać się pierwszym zastępstwem dla Kanadyjczyka, gdy Szwajcar opuścił ekipę Ducks. Bryzgałow grywał więcej, ale korzystał głównie z tego, że Giguere zmagał się z problemami zdrowotnymi. Gdy Kanadyjczyk był zdrowy, Rosjanin grzał najczęściej ławę. Dochodziła do tego publicznie wyrażana krytyka pod adresem trenera Randy’ego Carlyle’a.

Latem 2007 roku Giguere podpisał nowy kontrakt, a do klubu ściągnięto kolejnego Szwajcara Jonasa Hillera. Menedżer Brian Burke szukał okazji do wytransferowania Rosjanina, ale bez powodzenia. Ostatecznie w listopadzie tego roku Bryzgałow znalazł się na „liście odrzutków”, a chętni na jego usługi okazały się Kojoty. To był doskonały mariaż na kolejne 4 lata. Rosyjski golkiper wreszcie został „jedynką”, grywał po ponad 50 spotkań w sezonie, a w końcu wspólnie z drużyną zapracował na awans do play-offów w 2009 roku. O ile jednak w sezonie zasadniczym imponował skutecznością, o tyle dwa kolejne podejścia z Coyotes do rywalizacji play-offowe pozostawiły sporo do życzenia, gdy spojrzy się na indywidualne osiągnięcia bramkarza. Pomimo tego, słusznie uznawano go za jeden z kluczowych ruchów personalnych menedżera Dona Maloneya w tamtym okresie. Do dzisiaj dzierży palmę pierwszeństwa wśród golkiperó Kojotów z największą liczbą wygranych spotkań, a średnia obron z tego okresu na poziomie 91.7% oraz średnio 2,54 traconych goli na mecze też plasują go w ścisłej klubowej czołówce wszech czasów.

Po sezonie 2010/11 drogi Coyotes i Bryzgałowa się rozeszły. Rosjanin zyskał miliony dolarów z kontraktu z Flyers, ale sportowo rozpoczął się jego potężny zjazd, który w zasadzie w dwa lata sprawił, że po świetnym golkiperze z czasów gry w Arizonie nie zostało niemal nic. W Filadelfii pogubił się kompletnie, późniejsze próby powrotu na tafle NHL w barwach Oilers i Wild też był niezbyt udane. Ostatnie mecze zagrał w barwach tej samej ekipy, z którą zaczynał karierę za oceanem. Trudno jednak ten finałowy epizod jego kariery w Anaheim traktować poważnie. Para Bryzgałow-Coyotes okazała się być tą najbardziej udaną dla obu stron.

Bilans w Coyotes: 257 GP, 130-93-27, SV .917%, GAA 2.54, 21 SO (sezon zasadniczy)

PAUL BYRON (CALGARY FLAMES – MONTREAL CANADIENS, 6.10.2015)

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
ING: 55 1050 1562 1000 0097 7781 8684

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@nh**.pl

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni19 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj