Życia nie oszukasz, historii też nie. Zazwyczaj jest tak, że nowo powstałe kluby NHL lub te przenoszone z jednej lokalizacji do drugiej mają w swoim pierwszym roku funkcjonowania daleko do fazy playoff. Zdarza się jednak tak, że nowe miejsce, nowa organizacja działa na hokeistów pobudzająco i już w swoich inauguracyjnych kampaniach wyniki przez nie osiągane były zaskakująco dobre.
Expansion draft to nie wszystko
Porównując historyczne drafty rozszerzające, Vegas mieli okazję wybrać naprawdę dobry skład w porównaniu z poprzednikami dołączającymi do ligi. Czy ten dobry skład wybrali? Moim zdaniem nie wykorzystali możliwości, jakie mieli nawet w 75%, a mimo to osiągnęli ogromny sukces, meldując się aż w finale o Puchar Stanleya. Wcześniej, gdy rozszerzano rozgrywki o Nashville Predators, Atlanta Thrashers, Columbus Blue Jackets czy Minnesota Wild, mieli dużo ciężej o już dobrych hokeistów.
Przede wszystkim expansion draft to nie wszystko. Liczy się cała praca włożona w taki klub, starania o kontrakty, niepoddawanie się w ciężkich pierwszych tygodniach. Bo przecież na początku każdemu z tych klubów playoffy wydawały się bardzo odległą krainą z legendarnymi bojami, na które oni będę musieli czekać latami… tymczasem to nie tak. Przed wami więc pięć najlepszych inauguracyjnych sezonów klubów, które do NHL dopiero co dołączyły, lub były w nim wcześniej, ale w innym miejscu i pod innym szyldem. O ekipie z Vegas nie będzie, bo tę historię wszyscy mamy świeżo w pamięci.
5. Phoenix Coyotes, 1996/97 — 83 punkty
Myślisz o Kojotach i wcale nie przychodzi ci na myśl jakiś sukces, ale oryginalni Winnipeg Jets tuż przed przenosinami na pustynię zaczęli robić dobre rzeczy. Jeszcze na kanadyjskiej ziemi w ekipie Odrzutowców zebrali się w kupie (1995/96) Keith Tkachuk, Alexei Zhamnov, Teemu Selanne i bramkarz Nikołaj Chabibulin i wywalczyli w tamtym ostatnim roku w Winnipeg playoffy. Po przenosinach do Arizony mówiło się, że duch tej ekipy może ulecieć, że playoffów zabraknie… tymczasem faza pucharowa została raz jeszcze wywalczona.
Nie było to jednak tak, że wywalczyła to tylko ta stara paczka. Selanne odszedł do Mighty Ducks z Anaheim, a Aleksiej Żamnow do Chicago Blackhawks w zamian za Jeremy’ego Roenicka. To stworzyło z Coyotes ulubiony na tamten czas team Amerykanów; nic dziwnego, skoro ich najlepszymi strzelającymi byli wtedy Tkachuk i Roenick. W bramce wciąż stał dobrze dysponowany Chabibulin (siedem czystych kont). Pierwszy sezon w Phoenix zagrali na bilans 38-37-7 i 83 punkty. To wystarczyło na playoffy. Wygrali więc 50.6% swoich meczów, a to szósty najwyższy procent zwycięstw wśród klubów, które były przenoszone lub stworzone na nowo.
4. St. Louis Blues, 1967/68 — 70 punktów
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Witam
Chętnie bym poczytał o historii poszczególnych klubów.
Pozdrawiam
Marley
Mogę jakoś pomóc ale sam nie posiadam publikacji historycznych o hokeju i NHL .
Z poważaniem
Marley
P.S.
Pozdrawiam Serdecznie .
Z zupełnych debuitantów na szacunek zasługuje Florida. Punktów w pierwszym sezonie było chyba 81 i zaledwie trzech zabrakło do play-off. Nie po przenosinach, a po expansion draft!
Fakt mimo wszystko na podium pięciomiejscowym mi się nie zmieściła 😉
Comments are closed.