Przez całe lato na ustach wszystkich ekspertów było tylko jedno nazwisko. Transfer, na który czekaliśmy tak długo dane nam było zobaczyć dopiero we wrześniu. Po dziewięciu latach z Ottawa Senators pożegnał się Erik Karlsson – kapitan i lider tego zespołu. Czy fani dotychczasowej ekipy Szweda mogą cieszyć się z pakietu zwrotnego?

Często mówi się, że na wymianach wielkich gwiazd zyskuje tylko ten, który do swojej drużyny dołączy ów elitarnego hokeistę. Zdaje się to potwierdzać historia – spójrzmy na takie legendarne transfery, jak ten Phila Esposito z Chicago do Bostonu, Patricka Roy z Montrealu do Colorado, Douga Gilmoura z Calgary do Toronto, czy też Marka Messiera z Edmonton do Nowego Jorku. Nie musimy nawet sięgać pamięcią tak daleko – przypomnijmy sobie te szalone pół godziny 29 czerwca 2016 roku, gdy drużyny zmienili P.K. Subban i Taylor Hall. Habs i Oilers wyszli na tym, jak Zabłocki na mydle.

Fani Senators nie spodziewali się niczego innego. Żadna wiadomość dotycząca dotychczasowego kapitana nie mogła być dobrą wiadomością. No i stało się. We wrześniu Erik Karlsson został wytransferowany do San Jose Sharks w zamian za kilku mniej znanych zawodników i wybory w drafcie. Według wielu ekspertów to tak właściwie… za darmo.

Istnieje jedna rzecz, która łączy wszystkie te wymiany – drużyny organizujące podwórkową wyprzedaż nie miały zbyt wielkiego pola do popisu, to po prostu musiało się wydarzyć. Stare ligowe przysłowie brzmi – zawsze, gdy zaczynasz tonąć spodziewaj się ze strony innych generalnych menedżerów kotwic, a nie kół ratunkowych.

No, prawie zawsze. Zdarza się to rzadko, ale jednak kilkukrotnie w historii północnoamerykańskiej ligi drużyna była zmuszona do wytransferowania supergwiazdy i nie skończyła z ręką w nocniku. Oto kilka przykładów udanych wyjść z koziego rogu.

***

Eric Lindros z Quebec Noridques do Philadelphia Flyers, 1992

Tło: Zaczniemy od tego najbardziej oczywistego przykładu, który przypomina o tym, że czasem drugoplanowe postacie mogą skraść całe widowisko.

Nordiques sięgnęli po Lindrosa w drafcie w 1991 roku z nadzieją, że stanie się on twarzą tej organizacji na wiele lat. Kanadyjski center miał być kolejną wielką gwiazdą północnoamerykańskiej ligi, nie rozegrał jeszcze minuty na tym poziomie rozgrywek, a już nazywano go The Next One.

Lindros nie chciał jednak grać dla ekipy z Quebec, pomimo że u swego boku miałby takie wschodzące gwiazdy, jak Mats Sundin, czy Joe Sakic. Mówił o tym otwarcie jeszcze przed draftem, jednak włodarze kanadyjskiego klubu i tak zdecydowali się po niego sięgnąć. Młody center nie zagrał choćby jednego spotkania w barwach Nordiques, wrócił do juniorów i odmówił podpisania kontraktu. Było tylko jedno wyjście – wymiana.

Transfer: Nordiques nieco przekombinowali i wymienili Lindrosa dwukrotnie. Zgodzili się bowiem na oferty dwóch ekip – Rangers i Flyers. Zgłosili się do ligowego arbitra, który miał zadecydować, która umowa będzie prawomocna. Po pięciu dniach i potwierdzeniach od jedenastu świadków świat usłyszał finalną decyzję: Lindros miał przenieść się do Filadelfii. W drugą stronę powędrowali Ron Hextall, Steve Duchesne, Kery Huffman, Mike Ricci wraz z prawami do podpisania Petera Forsberga, dwoma wyborami w drafcie i rekompensatą pieniężną.

Rezultat: Lindros nie był co prawda drugim Mario Lemieux, ale spełnił pokładane w nim nadzieje i został kolejną supergwiazdą północnoamerykańskiej ligi. W swoim trzecim sezonie zdobył trofeum Harta (dla przypomnienia – nagroda przyznawana najbardziej wartościowemu zawodnikowi sezonu) i został dołączony do Galerii Sław, pomimo że jego kariera była kilkukrotnie na skraju przedwczesnego zakończenia z powodu urazów głowy, jakich doznał.

Dlaczego zatem za wygranych tego transferu uznaje się Nordiques, czyli późniejszych Avalanche? Odpowiedź jest prosta – Peter Forsberg. Człowiek, który z pośmiewiska ligi zamienił ten zespół w poważnego kontendera do mistrzostwa.

PS. Lindros wymusił kilka lat później kolejny transfer, tym razem na Flyers. Ten okazał się dla ekipy z Miasta Braterskiej Miłości totalną klapą.

Lekcja: Warto zmusić dwie ekipy do licytacji, to podnosi wartość pakietu zwrotnego. Ode mnie tylko małe dodatkowe „ale” do tej porady – byle bez akceptowania dwóch ofert na raz.

Adam Oates z Boston Bruins do Washington Capitals, 1997

Tło:

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj