Oto następne tłumaczenie fenomenalnych tekstów ukazujących się na łamach portalu The Players’ Tribune. David Perron był jednym z tych, którzy bali się tego, co przyniesie mu przeprowadzka do Vegas. Jego narracja skupia się na tym, jakie myśli towarzyszyły początkom w szatni Golden Knights, na SMS-ach wysyłanych wtedy do Marca-Andre Fleury’ego i… na wspólnych przejażdżkach z synem rolbą po T-Mobile Arenie.

Skończyłem rozmawiać przez telefon, a wokół mnie była tylko woda.

Przed chwilą zadzwonił do mnie Doug Armstrong, menadżer generalny St. Louis Blues. Powiedział mi, że zrobił, co mógł, ale w nadchodzącym drafcie rozszerzającym nie będę chroniony.

Działo się to w czerwcu zeszłego roku. Siedziałem w mojej łódce na środku jeziora Memphrémagog, na południu prowincji Quebec.

To piękne jezioro leży około 45 minut jazdy samochodem od mojego rodzinnego miasta, Sherbrooke. W dzieciństwie zwykle spędzałem lato nad Memphrémagog. Zawsze sobie myślałem, że kiedy zostanę sławnym hokeistą, kupię sobie tam dom.

Skończyłem rozmowę z Armstrongiem i… siedziałem, po prostu tam siedziałem w mojej łódce, w zupełnej ciszy, przez dwie godziny. Był piękny, spokojny letni dzień, a ja wróciłem myślami do momentu niemal równo 10 lat wcześniej, do dnia, w którym Blues wybrali mnie w pierwszej rundzie draftu. Wspominałem wszystkie cudowne chwile w St. Louis i jak zakochałem się w tym mieście. Myślałem o tym, jak wdzięczny jestem Tomowi Stillmanowi – człowiekowi, który kocha ten klub bardziej niż się ludziom wydaje. Myślałem o tym, jak bardzo będę tęsknić za St. Louis.

Tamtego dnia na jeziorze było wyjątkowo spokojnie i cicho. Żadnych innych dźwięków, żadnych łódek, żadnych kąpiących się dzieci. Tylko ja i moje myśli.

Wiedziałem, że Doug zrobił co w jego mocy, żeby zatrzymać mnie w drużynie, ale sytuacja okazała się dość trudna. Kierując już łódkę z powrotem do brzegu, zadzwoniłem do rodziców, powiedziałem im, co się dzieje i że nie jest jeszcze z stu procentach pewne, czy Vegas wybierze mnie w drafcie w następnym tygodniu.

Zadokowałem łódkę i wszedłem po schodach do domu – pierwszego domu, który kupiłem.

Gdzie będzie mój kolejny dom?

Parę dni później Doug znowu zadzwonił. Tym razem wiedziałem dokładnie, co powie.

David, nie dogadaliśmy się z Vegas co do ciebie, nie damy rady cię zatrzymać u nas… Jutro wybiorą cię w drafcie.

Wtedy dopiero poczułem, że to dzieje się naprawdę. Okej, czyli Vegas. Ta myśl wciąż bolała. Sądziłem, że moje osiągnięcia w sezonie zasadniczym zapewniły mi bezpieczne pozostanie w Blues… Ale pomyślałem sobie też: „Nie mogę tego tak postrzegać. Czułem zawód i rozczarowanie, ale czas już iść dalej”.

Tamtego dnia pogodziłem się ze wszystkim. Przejrzałem najnowsze wiadomości na temat Golden Knights. Wiedziałem, że Marc-Andre fleury najprawdopodobniej zostanie podebrany przez Vegas. Znaliśmy się z Fleurym, graliśmy razem w Pittsburghu, więc wysłałem mu SM

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 30 dni22 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 90 dni50 zł
Anuluj
Dodaj do koszyka

Formularz zamówienia

NazwaPrzelew
Abonament 180 dni90 zł
Anuluj