Mocno obsadzona filmami, gifami, memami dokładna pigułka informacyjna z wydarzeniami ze świata NHL!
Porażka dnia: Blackhawks z Coyotes
Spróbuję być delikatny, chociaż nie wiem, czy to w tym przypadku możliwe. Za delikatny, może nawet za komplement można uznać porównanie Blackhawks do Titanica, a więc i tytuł, i obrazek dzisiejszej zmiany. Titanic wszak uchodził za wielkie dzieło ludzkiej inżynierii, za osiągnięcie ponad ludzką miarę, za dowód na postęp.
Tak samo chyba myśleliśmy wszyscy w pewnym momencie o sukcesach Czarnych Jastrzębi w ostatniej dekadzie. Trzy trofea zdobyte w przeciągu tylko kilku lat, dziewięcioletnia seria obecności w playoffach, dyskusje w podkaście, czy to już dynastia, czy możemy w erze salary cap wymagać więcej. Tak to było.
Nocne Zmiany to jednak nie do końca miejsce, w którym przypominamy ligową przeszłość, od tego mamy Kamila Ziętka i jego kroniki. My jesteśmy tu i teraz, a tu i teraz to sceneria Titanica już topiącego się po zderzeniu z górą lodową. Co w naszym przypadku jest górą lodową?
Tu pewnie wielu będzie miało inne zdanie, dla jednych tym, co ostatecznie wykoleiło B-Hawks będzie transfer Panarina, jeszcze inni powiedzą, że nie byłoby tak źle gdyby nie kontuzja Crawforda. Znajdzie się też grupa, która znów sięgnie parę lat wstecz i wypomni Stanowi Bowmanowi kilka pozornie małych ruchów, których żniwo teraz zbiera organizacja…
Alex DeBrincat strzelił gola dla Chicago, które w lutym pozostaje bez zwycięstwa. Gdy niewysoki skrzydłowy strzelał PPG na 2:1, jeszcze można było mieć nadzieję, że to bramka kontaktowa dająca punkt zaczepienia. Na koniec zawodów nie można było tego jednak potraktować inaczej niż trafienie honorowe.
Mecz z Coyotes był dla mnie ciekawy też ze względu na transfer, jaki został dokonany wcześniej w tym sezonie, a więc wymianę Panik vs Duclair. Już w drugiej minucie Max Domi przekierowuje uderzenie Jacoba Chychruna i zdobywa tak swojego pierwszego gola w 2018 roku.
Minutę później kolejne zagrożenie pod bramką gości, chwalony przeze mnie Jordan Oesterle w ostatnich meczach Chicago wygląda na bardzo słaby punkt defensywy – jeszcze w 1T po jego niedokładnym zagraniu za bramką do Duncana Keitha gospodarze strzelają na 2:0. Oesterle zakończył ten mecz na -4. Po drugiej stronie lodu ładnie w polu bramkowym interweniuje nie tylko Raanta, ale pomaga mu Chychrun, którego gra jest dużo bardziej two-way niż w jego rookie sezonie.
(patrzcie na ustawienie zawodnika z numerem 6)
Przy golu na 3:0 nawala
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie. 10 złotych za miesięcznik złożony z 100 stron (średnia ilość artykułów w portalu) to uczciwa cena.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów. Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 90 dni | 50 zł |
Formularz zamówienia
Nazwa | Przelew |
---|---|
Abonament 180 dni | 90 zł |
Quaider zrobił to co trzeba. W innym tekście wychwalacie Thorntona, a on też by wyskoczył do obrony swojego najlepszego strzelca. To demonstracja, że nie jesteśmy cipy i swoich będziemy bronić. Żaden cheep shot nie poleciał na głowę Devils.
Hit czysty ale kilka centymetrów wyżej i gracz Bruins wylądowałby na IR na dłuższą chwilę. Czy to potrzebne w tej fazie meczu? Moim zdaniem mniej niż obrona swoich przez McQuaida.
Poł ligi by się ucieszyło jak by szczura posłał na IR 😉
Co do Tytanika, czyżby autor uważał, że dwa kontrakty za ponad 10 baniek plus wymuszone ruchy Bowmana skutecznie zatopiły Blackhawks w obecnym wcieleniu?
Myślę że analogia do Tytanika całkiem nieźle wyjaśniona, a co do powodów dla których statek skończył jak skończył naukowcy spierają się do dziś… 🙂 W przypadku Chicago zdań i poglądów też będzie wiele. Główne chyba wymieniłem, Ty wymieniłeś i kibic Blackhawks wymienili.
Na przypadek Blackhawks/Titanika można spojrzeć też z innej strony.
Mianowicie, gdyby tak każda dekada wyglądała w ich wykonaniu?
Jestem za!
Dokładnie tak. Z tego samego powodu zresztą zaraz na dnie (ponownie) znajdą się Oilers, a w niedalekiej przyszłości być może również Toronto i Dallas (chociaż po cichu liczę, że za sezon Spezza poleci gdzieś jako rental). Niestety dla GM-ów wzrost salary cap nie zawsze równa się temu, że można utrzymać skład w niezmienionym stanie. Sprawa skomplikowała się w ciągu ostatnich kilku lat, kiedy różnego rodzaju ,,ogóry” z 3 i 4 formacji zaczęły zarabiać po 3 mln $ i więcej.
takie ich prawo – jak „superstary” biorą 10 albo i więcej to „ogóry” chcą koło 3.
Moim zdanie problem lezy gdzie indziej – młodzież po zejściu z entry level chce brać od razu po 6 baniaczków (nie mówię tu o McDavidach czy Mathhewsach który nad czymś takim by się nawet nie pochylili). Mamy ludzi w wieku około 22 lat którzy od razu wskakują dość wysoko na liście płac i nie ma takiej poduszki dla GM-ów żeby mieć dobrego gracza do powiedzmy 25-26 lat który będzie jednocześnie dość tani. Przecież gdyby nie mechanizm z 3 letnimi kontraktami entry level to już dziś prawie każdy klub miałby piekło pod czapką. Jesteś contenderem – masz piekło bo kasa na gwiazdy. Masz padaczkę a nie drużynę, tankujesz i bierzesz przyszłą gwiazdę w drafcie – też masz piekło już po 3 latach. Za mało jest takich rozsądnych kontraktów typu Forsberg 6,0 mln $, Skinner 5,7 mln $ czy Wheeler 5,6 mln $.
Bo taki kontrakt trzeba ,,umić” podpisać 🙂 Pokłony dla GM-ów NSH, TBL i DAL za umowy np: Klingberga, Kuczerowa, Ekholma czy Arvidssona.
Trochę szacunku dla zawodników,pozatym te ogory też ciężko trenują,też są potrzebni i też mają rodziny.
Cóż, Blackhawks to klasyczny przykład w erze SC jak prowadzić politykę kadrową i odnosić gigantyczne sukcesy i jednocześnie jak ……… jej nie prowadzić.
Pisząc o „gigantycznych” sukcesach wcale nie drwię, jednocześnie odżegnuję się od stwierdzeń: dynastia.
Brakowało może dodatkowego sukcesu w 2014 lub 2016 bym się przekonał do takiego tytułowania Hawks.
Na pocieszenie pozostaje rzeczywiście tytuł: dynastia nowoczesna.
Zostaje nauka i ogrywanie składu na przyszłe sezony.
Prowokacyjnie zapytam – może zakomunikować Toewsowi aby szukał nowego pracodawcy? Na pewno trochę money by było więcej w koszyku salary c. A tak poważnie, wg mnie należy trochę odmłodzić trzon drużyny. Póki co nie ruszam tematu Kanera – bo się boję (za bardzo go lubię jako gracza, aby go krytykować:))
I błagam – nie wracajmy do transferu Panarina, jego wpływu na Kane’a etc. To nie usprawia 50% i tego bilansu Chicago
Toews na pewno nie gra na miarę swojego kontraktu to fakt. Ale na dzień dzisiejszy nikt tego nie robi w ekipie Hawks (Kane też). Toews jest kapitanem i ma nieco „lepszy” okres niż przez ostatnie 2 sezony. Trochę starsi, wolniejsi i niewiele tańsi są: Keith i Seabrook ……….
Marchand dostał taką drzewo że zdziwienie i ból flaków nie pozwolił mu na więcej niż zebranie kija z lodu.
Piękne ciało, nadział się tak chyba pierwszy raz od dawna… choć wiedział, że wypuszcza krążek do kolegi
Oczywiście pierwszy do bitki również Backes.
„Uwielbiam” tego fiuta jeszcze z gry w St. Louis, a jego mina po hicie Seabrooka z PO 2013-14 bezcenna …….
Myślę, że warto zakomunikować, że nie ma opcji, by Toews poszedł gdzieś indziej. Swoją drogą trochę rzygam już tym wypominaniem kontraktu. Owszem, jest za duży w stosunku do jego gry i oczekiwań, wiążących się z taką kasą, lecz nie wiem, dlaczego większość widzi w tym główną winę porażek? Jest, uwaga, trzecim punktującym drużyny z (tylko!) 36 punktami. Wspomnę też tylko, że w tym sezonie Q mieszał mu skrzydłowych co parę meczy, a niedawno jeszcze niemal co mecz. Saad, Sharp, DeBrincat, Hartman, Panik, Hinostroza, Duclair, chyba nawet Schmaltz z nim grał. Z kim miał się niby tak dobrze zgrać, rozgrywać wypracowane schematy, utworzyć jakąś ogólnie rozumianą komunikację i zagrania? Ja się nie dziwię, że nie może uzbierać chociaż tych kilkudziesięciu asyst. W innych drużynach najlepsi centrzy mają przynajmniej bardzo dobrych partnerów u boku: Malkin-Kessel, Tavares-Lee, Seguin-Benn, Bergeron-Marchand, Stamkos-Kucherov i jeszcze trochę by się znalazło. Przy tych wszystkich zmianach i obecnej sytuacji drużyny, chciałbym zobaczyć Toewsa i Kane’a w jednej linii, bo czemu by nie?
Patrząc w przyszłość centrami w następnym sezonie powinni być Toews-Schmaltz-Kampf (podobno drugi Marcus Kruger, zobaczymy) – Wingels (mam nadzieję, że przedłużą z nim kontrakt, gdyż uważam, że to jeden z niewielu plusów tego sezonu). Myślę, że Anisimov, przy całej mojej sympatii do niego, powinien rozejrzeć się za nową drużyną, a Hawks powinni postarać się o jakiegoś dobrego, młodego gracza za niego. Jest jeszcze Hartman, DeBrincat, Hayden, Hinostroza, a więc jeśli mowa o młodych graczach widać, że Chicago ma ich trochę, a skoro już grają w NHL to tylko na plus. Jeśli już coś trzeba zmieniać to defensywę, dodać jakiegoś solidnego weterana, ale nie pokroju Fransona czy Kempny’ego. Keitha i Seabrooka nie da się usunąć przez kontrakty, o ile sami nie zechcą a wątpię. Lecz tu również jest Rutta, Forsberg, a za jakiś czas może dołączy Jokiharju. Fajnie by było dodać jakiegoś klasowego LW (JVR, welcome to). No i zmienić backupa dla Crawforda, który mam nadzieję, będzie zdrowy przez cały następny sezon.
Czas i pora przekonać siebie w duchu, mimo, że serce jeszcze wierzy, że w tym sezonie już nic nie będzie i mieć nadzieję, że w następnym Chicago mocno się odbije, a młodzi wystrzelą jeszcze bardziej wspomagając weteranów. Nie widzę powodów do paniki i siania głupich głosów totalnej przebudowy. Blackhawks nie są na żadnym ligowym dnie, w przeciwieństwie do katalogu innych drużyn z Arizoną na czele, która wygrała wysoko jeden mecz, ale sorry, wystarczy spojrzeć na wyniki i niestety nie przekona mnie obrona, że grą nie zasłużyli na tak niski wynik. 14-32-10. O czym w ogóle mówimy? Dywizja też jest, jaka jest i trudno, trzeba z tym żyć.
Kończąc zalecałbym ostudzić nieco głowy i emocje w tej sprawie i Toewsa. Będzie czas na podsumowanie, mądre transfery, może trafi się dobry pick w drafcie, dobre przygotowanie w pre-season i za rok lub dwa widzę tę drużynę walczącą w playoffs.
Głos rozsądku, który wlał w moje serce trochę optymizmu ……….. jeszcze więcej optymizmu bo optymizm już mam ; ))
Bóg zapłać.
Howgh
Comments are closed.