Z cyklu zjawisk astronomicznych, kilkanaście godzin temu mogliśmy zaobserwować upadek spadające gwiazdy, która z wyjątkowym hukiem roztrzaskała się o ziemię. Dymiącą skałę naukowcy już dawno temu nazwali „Gwiazdą Sjomina” – jeszcze za czasów, gdy jasno świeciła na hokejowym firmamencie. To właśnie ta gwiazda otworzy nasze TOP3 karier od Bohatera do Zera.

3. Aleksander Sjomin (Montreal Canadiens)

Niegdyś wielki skrzydłowy jeszcze większego Aleksandra Owieczkina, dziś został wystawiony na listę odrzutków przez najlepszy klub ligi.  Abstrahując od faktu, że Sjomin nigdy w swojej karierze nie rozegrał pełnego sezonu w NHL, to jego ostatnie lata przypominały koniec sterowca Hindenburg.

 

Podczas gdy wielki przyboczny Sidneya Crosby – Jewgienij Małkin – powoli czyni ze swojego „lepszego brata” swojego przybocznego, niegdysiejszy przyboczny Owieczkina dziś kolejny raz będzie musiał próbować znaleźć sobie zajęcie. Sjomin zdobył 6 lat temu ponad 80 punktów dla Washington Capitals… ale to jak wspomnienie, gdy paczka papierosów kosztowała 5 zł – zahacza już o science-fiction.

2. Ilja Bryzgałow (Niezatrudniony)

Ostatni raz widziano go w Norfolk w lidze AHL, gdzie rozegrał kilka meczów – i to by było na tyle. Rosjanin „powstał” w NHL jako potężna konkurencja dla Jeana Sbestiana Guigere’a – i pewnym było, że jego talent zasługuje na dużo więcej, niż rola drugiego bramkarza. W Coyotes jego kariera rozbłysła… i tu zaczął się problem.

abohater1Rosjanin stwierdził że sukces pora przekuć na jakąś większą sumkę – zmienił więc (nie bez kontrowersji) klub na Philadelphia Flyers – gdzie bramkarze giną bez śladu, a fani są dla nich… podobnie jak Ojciec Czas dla Britney Spears – bezlitośni. Kariera Bryzgałowa załamała sie, a on sam przyznawał że pewnie nie obroniłby już piłki plażowej.

Wykupienie potwornego kontraktu, zsyłka kolejno do Oilers, Wild i do domu – do Anaheim – z tym że na tarczy. Mimo, że Bryzgałow jeszcze długie lata będzie otrzymywał wypłatę z NHL. to żaden z pasków wypłaty nie będzie miał dopisku „tęsknimy za tobą”.

  1. Wojtek Wolski (Torpedo Novogrod – KHL)

Choć w KHL urodzony w Zabrzu Wolski radzi sobie wcale dobrze, to NHL mogło być jego ziemią obiecaną. I choć w 2012 roku zawodnik tak światowej klasy jak Wolski zagrał w naszym Polskim Ciarko Sanok, to jednak chciałoby się, by odbyło się to w innych okolicznościach.

Wychowany w Kanadzie Ślązak rozpoczął w Avalanche, gdzie brylował, ale problemy z jego podejściem wysłały go poza stan Colorado. Po epizodzie w Arizona Coyotes, Wolski znalazł pracę w Rangers, gdzie z powodu niesubordynacji, ciężkiego charakteru i problemu z kondycją – był wysyłany na indywidualne obozy przygotowawcze w góry. Jednak brak ogłady to wróg talentu – i po jeszcze krótszej przygodzie z Panthers – Wolski musiał wyprowadzić się z USA.

Wojtek no najbliższy naszemu sercu talent hokejowy od lat – i do czasu Alana Łyszczarczyka – największa nadzieja na akcent z Orłem Białym w najlepszej lidze świata. Nie zostawił dobrego wrażenia w NHL, ale pozostaje życzyć mu fenomenalnej kariery po drugiej stronie Oceanu.