Wyniki meczów NHL z czwartku:
Detroit Red Wings – New York Islanders 0:5
Florida Panthers – New Jersey Devils 1:0
Montreal Canadiens – Washington Capitals 4:8
Philadelphia Flyers – St. Louis Blues 3:2 ot
Toronto Maple Leafs – Columbus Blue Jackets 2:3 ot
Tampa Bay Lightning – Edmonton Oilers 2:1ot
Chicago Blackhawks – Seattle Kraken 2:3
Colorado Avalanche – New York Rangers 6:3
Utah Mammoth – Vegas Golden Knights 1:4
Anaheim Ducks – Ottawa Senators 2:3
San Jose Sharks – Los Angeles Kings 4:3 pen
Vancouver Canucks – Dallas Stars 2:4
Narodziny dnia: Podczas pierwszej tercji, a potem hat trick
Kiedy Dylan Strome przygotowywał się do rozgrywki przeciwko Canadiens, jego żona Tayler przeszła niespodziewany poród ich trzeciego dziecka – córeczki Sutton Kimberly – dokładnie podczas pierwszej tercji spotkania. Zawodnik dowiedział się o tym tuż przed rozgrzewką, że Tayler zmierza do szpitala, ale nie zdążyłby wrócić z Montrealu na czas. „To było straszne uczucie, że nie mogłem tam być” – przyznał później Strome, choć zaznaczył, że nie może się doczekać powrotu do domu i poznania najmłodszej członkini rodziny.
Congratulations to Dylan and Tayler Strome on welcoming their third child tonight!
Mom and baby girl Sutton are both doing great, and we can’t get Dylan home fast enough. pic.twitter.com/MgG4OgKDmH
— Washington Capitals (@Capitals) November 21, 2025
To właśnie ta historia nadała całemu spotkaniu dodatkowy, emocjonalny wymiar. Gdy na lodowisku działa się tak wiele – hat trick Aleksa Owieczkina, czteropunktowy wieczór Ethena Franka, osiem bramek Capitals – w szatni i w myślach graczy była również ta niewiarygodna zbieżność okoliczności. Strome musiał pozostać skupiony na zadaniu, podczas gdy życie jego rodziny zmieniało się fundamentalnie setki kilometrów dalej. Za kaskadami statystyk i spektakularnymi zagraniami kryją się prawdziwi ludzie, przeżywający autentyczne emocje.
Ale wróćmy do tego, co działo się na lodzie. Owi kontynuował swoją niesamowitą passę. 40-latek zdobył swojego pierwszego gola w przewadze liczebnej w tym sezonie, precyzyjnie trafiając z bulika w pierwszej tercji. To była jego czwarta bramka w czterech kolejnych meczach, piąta w ostatnich sześciu spotkaniach. Ale prawdziwy popis miał dopiero nadejść. Kiedy Owieczkin skompletował hat tricka pod koniec meczu, dołączył do elitarnego grona – zrównał się z Brettem Hullem pod względem liczby hat tricków w historii NHL (zajmując czwarte miejsce na liście wszech czasów) i wyprzedził legendę Joe Sakica, zajmując 10 miejsce na liście wszech czasów pod względem zdobytych punktów (1642 punkty).
Alex Ovechkin passes Joe Sakic and is now 10th all-time in NHL points with 1,642! pic.twitter.com/MzGyk1SM2p
— TSN (@TSN_Sports) November 21, 2025
Capitals w końcu znaleźli coś, czego desperacko szukali – wtórną ofensywę, ataki tak zwanej drugiej fali jak lubię to nazywać. Ethen Frank, który dotąd funkcjonował w cieniu gwiazd zespołu, zanotował wieczór swojego życia z czterema punktami na koncie, w tym pierwszymi dwoma golami w jednym meczu w karierze. Jego szybki strzał, który zakończył występ bramkarza Canadiens Sama Montembeaulta, był dziełem sztuki – przyjęcie wysokiego podania od Aliakseia Protasa w pełnej jeździe i precyzyjne wykończenie. Frank asystował również przy golach Sonny’ego Milano, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Zwód dnia: Ruleta Rantanena
__________________________________
Aby czytać dalej
Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.
Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.
Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.
Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:
NHL W PL
86291000060000000003362403
W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl
Formularz zamówienia
| Nazwa | Przelew |
|---|---|
| Abonament 30 dni | 22 zł |
Formularz zamówienia
| Nazwa | Przelew |
|---|---|
| Abonament 90 dni | 60 zł |
Formularz zamówienia
| Nazwa | Przelew |
|---|---|
| Abonament 180 dni | 108 zł |




Świat sie zmienia ale nie Alex Owieczkin. Ten facet nawet na chwile nie zwalnia tempa. Szkoda, że pochodzi z kraju, który ma tylu świetnych hokeistów, którzy- przez swój faszystowskie rząd- nie pojawia sie na Olimpiadzie
Sportowo wielka strata dla kibiców
Bertuzzi zdecydowanie był największą gwiazdą meczu Chicago – Seattle. Najpierw strzelił, później Daccord go faulował i asysta przy golu w przewadze na 2-0 bajeczna. Na szczęście (z punktu kibica Kraken) to nie był dzień Bedarda, bo walczyć walczył, strzelać strzelał, ale nic to nie dało jastrzębiom.
Natomiast gole dla Seattle też ładne, najpierw Kartye pokazał jak wielkie i silne ma jaja. Bo tą częścia ciała zdobył pierwszą bramkę, Później Wright musnął piekielnie silny strzał Evansa, no a trzeci gol też wysokiej klasy. Do tego warto zaznaczyć poświęcenie Beniersa broniącego bez kija tuż przed karą przy stanie 1-0 dla Chicago. W ogóle cała sekwencja bramkowa na 2-0 trwała ok. 3 minut 🙂
Niestety kolejny mecz obok którego przeszedł nasz kapitan i nowy nabytek Marchment. W porównaniu z ambicją dzieciaków Panowie wyglądają bardzo blado. No a na trio Wright, Catton i Evans bardzo dobrze się patrzy. Jak do tego doliczymy kolejnego debiutanta to naprawdę za dwa, trzy sezony możemy mieć bajkę.
I jeszcze ciekawostka, Catton ma numer 77, Molgaard 78, czekam na numer 79 🙂
Seattle w tym sezonie niezłe, ale czuje że na play-off może znów niewiele ale jednak zabraknąć
niestety też to czuję, jesteśmy najgorsi jeśli chodzi o ilość strzałów celnych, jedni z najsłabszych w kwestii zdobytych goli, jeśli to zmieni się na plus to powinno być dobrze. Choć liga jest tak spłaszczona, że chyba poza Colorado to w tej chwili nikt nie wie kto awansuje do po zarówno na wschodzie jak i zachodzie. Montreal, który przed „chwilą” był liderem już jest pod kreską. Dallas, które było długo pod kreską już jest tuż za Colorado. A mamy 1/4 sezonu. Ja liczę na to, że Kraken po prostu będą grać równo, że nie będzie żadnych serii tak jak rok temu 10 porażek czy coś , bo nie nadrobimy przy tak wyrównanej lidze.
No, ale pożyjemy, zobaczymy. Ten mecz w Chicago był dramatyczny jakościowo, a jednak wygrali. W zeszłym sezonie narzekałem, że oddają punktu outsaiderom, teraz walczą w każdym meczu, więc jest nadzieja