Chrystusowy wiek w NHL. 20. sezony legend i obecnych gwiazd #1

Owieczkin i Crosby właśnie grają 20. sezon w NHL. Tak samo jak Corey Perry i Ryan Suter. Wydaje się to niewiarygodne, ale 20+ sezonów w lidze rozegrało ponad siedemdziesiąt osób, a rekord należy do Gordiego Howe’a i Chrisa Cheliosa – po 26. Ale u Howe’a wszystkie są pełne (nie wspominając o tym, że spędził jeszcze sześć lat w WHA). Przyjmijmy że jak w życiu chrystusowym wiekiem określa się kogoś kto ma 33 lata, tak w NHL chodzi o 20 sezon.

Weźmiemy kilka przykładów legend z przeszłości z ich 20. sezonami – i zobaczymy, jak radziły sobie na tym okrągłym kamieniu milowym już w zaawansowanym wieku (przy czym będziemy liczyć tylko mniej więcej pełne sezony, a jeśli skrócone, to wyłącznie z powodu kontuzji i lokautów). Jako spoiler: na tym etapie niektórzy kończyli, niektórzy zmagali się z kontuzjami, ale pozytywnych przykładów też nie brakuje, więc nie ma powodów do szczególnych obaw o los przyszłego rekordu.

https://nhlw.pl/2024/10/zamow-papierowy-skarb-fana-nhl-na-sezon-2024-25-hit-teraz-takze-audiobook/

Oczywiście wiek wszystkich jest różny – Owieczkin (a także Perry i Suter) wszedł w dwudziesty sezon jako 39-latek, Crosby jako 37-latek, a na przykład Selanne nawet jako 42-latek. Odpowiednio, oczekiwania wobec nich nieco się różnią. Crosby wciąż musi ciągnąć Pittsburgh jako pierwsza gwiazda, a od Owieczkina wymaga się już raczej przywództwa mentalnego i pewnej liczby goli dla kontynuacji pogoni za Gretzkym.

Gordie Howe, Detroit. Sezon 1965/66, 37 lat

19. sezon: 70 meczów, 29+47=76 punktów

20. sezon: 70 meczów, 29+46=75 punktów

Mr. Hockey po 20. sezonie grał jeszcze wiele, wiele lat, a wiek praktycznie nie miał wtedy jeszcze znaczenia. Co więcej, trzy lata później wybił pierwszą i jedyną w karierze setkę punktów! I aż do pierwszego odejścia z hokeja w 1970 roku ani razu nie wypadł z top 10 najlepszych strzelców ligi. Tak, najlepsze sezony miał już za sobą: w 1966 roku Howe po raz ostatni znalazł się w nominacji do Hart Trophy, a Detroit po raz ostatni zagrał w finale Pucharu Stanleya przed ogromną przerwą, która zakończyła się dopiero w 1995 roku. Ale naprawdę zestarzał się dopiero w wieku 50 lat, kiedy grał 31. z 32 sezonów w hokeju profesjonalnym.

Henri Richard, Montreal. Sezon 1974/75, 38 lat

19. sezon: 75 meczów, 19+36=55 punktów

20. sezon: 16 meczów, 3+10=13 punktów

Młodszy brat Maurice’a Richarda nigdy nie był najlepszym graczem ligi ani nawet swojej drużyny, nigdy nie zdobywał wielu punktów i nie otrzymał żadnej z głównych indywidualnych nagród, ale zrobił niesamowitą karierę i przeszedł do historii jako rekordzista pod względem liczby zdobytych pucharów (11). 20. sezon był dla Henriego Richarda ostatnim.

W listopadzie 1974 roku złamał kostkę w meczu z Buffalo i wrócił dopiero na drugą rundę play-off (wtedy był to półfinał), w której Montreal grał… z Buffalo. Henri zdobył w tej serii 3 punkty w 6 meczach, Canadiens odnieśli dwa wysokie zwycięstwa (7:0 i 8:2), ale do finału, po raz pierwszy w swojej historii, przeszło Sabres.

https://www.youtube.com/watch?v=ojUAVBS4_PQ&pp=ygUNaGVucmkgcmljaGFyZA%3D%3D

Wayne Gretzky, Rangers. Sezon 1998/99, 37 lat

__________________________________

Aby czytać dalej

Wybierz jedną z opcji abonamentu i ciesz się nieograniczonym dostępem do serwisu. NHL w PL to miejsce naszej pracy. Traktuj nas jak gazetę lub magazyn. Dziennik lub miesięcznik, przy tworzeniu którego działa wiele osób za określone wynagrodzenie.

Możesz nam zaufać! Współpracujemy z uznanymi na polskim rynku markami jak TVP, czy wydawnictwo SQN, a o naszej rzetelności i bezpieczeństwie całego procesu świadczą już setki sprzedanych przez nas abonamentów.

Płatność jest prosta i intuicyjna ale w razie wątpliwości w FAQ zobaczysz jak wygląda proces zakupu. Zapraszamy do działu z darmowymi artykułami gdzie będziesz mógł przekonać się, że naprawdę warto w nas zainwestować.

Istnieje możliwość zapłaty zwykłym przelewem bankowym. W tym celu proszę wykonać przelew na konto:

NHL W PL
86291000060000000003362403

W tytule należy podać wybrany abonament i adres e-mail. Jak tylko otrzymamy pieniądze, uaktywnimy konto. Można to przyspieszyć przesyłając nam potwierdzenie przelewu na re******@**lw.pl