Finał:

Finał miał być rewanżem Kanadyjczyków za pogrom z fazy grupowej w meczu z Finami. Wówczas ekipa spod znaku Klonowego Liścia przegrała 0:4, ale dzisiaj od pierwszych minut było widać, że będzie to zupełnie inne spotkanie.

Kanadyjczycy kontrowali grę niemal przez pełne 60. minut. Nie pozwalali na zbyt wiele Finom, którzy dzisiaj nie przypominali drużyny z poprzednich dziewięciu spotkań. Szczególnie w dwóch ostatnich tercjach postawa Finów i łączne dziewięć celnych strzałów pozostawiło wiele do życzenia.

Kanada finał wygrała skromnie bowiem 2:0. Rezultat 1:0 dla ekipy spod znaku Klonowego Liścia utrzymywał się niemal przez 50. minut po bramce McDavida z pierwszej tercji. Wynik spotkania w ostatniej sekundzie ustalił strzałem do pustej bramki Duchene.

To dwudziesty tytuł Mistrza Świata dla reprezentacji Kanady. Tytuł bądź co bądź jak najbardziej zasłużony.

Mecz o 3. miejsce:

W meczu o brązowy medal rozwścieczeni wczorajszą półfinałową porażką Rosjanie dosłownie przejechali się po reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Dominacja Sborny nie podlegała żadnej dyskusji. Rosjanie prowadzenie objęli już w 7. minucie spotkania po golu Wojnowa, a potem tylko konsekwentnie powiększali swoje prowadzenie. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Rosji 7:2.

Brązowy medal to dla Rosjan jednak niewielkie pocieszenie. Na ceremonii wręczenia krążków wyglądali oni na wyraźnie podłamanych, a trofeum za zdobycie trzeciego miejsca było przekazywane z rąk do rąk jako niechciane dziecko. No cóż. Może za rok ekipie Owieczkina uda się w końcu wskoczyć na najwyższy stopień podium.

Bohater dnia & Młody dał radę:

Podwójny tytuł dla Connora McDavida, który długo czekał na swoją pierwszą bramkę na turnieju, ale przyszła ona w najważniejszym momencie. McDavid zdobył gola, który zagwarantował Kanadyjczykom tytuł Mistrzów Świata. Miało to miejsce w 11. minucie spotkania, a wyglądało to tak:

Akcja dnia:

Jedna z akcji dnia to oczywiście złota bramka McDavida, ale nie wszystkie tytuły można podporządkować młodemu zawodnikowi Edmonton Oilers. Dobre zawody mimo wszystko rozegrał dzisiaj reprezentant USA, Frank Vatrano, który zdobył obydwie bramki dla Amerykanów w starciu z Rosją. Jedna z nich wyglądała tak:

Ale numer:

Wadim Szipaczjow nie miał sobie równych na tym turnieju w klasyfikacji kanadyjskiej. Zawodnik SKA Sankt Petersburg został najskuteczniejszym hokeistą imprezy. W 10. spotkaniach zdobył sześć bramek oraz zanotował dwanaście asyst.

Takie osiągi przykuły uwagę klubów NHL. Podobno Szipaczjowa zakontraktować chce niemal każdy klub za oceanem. Jeden z menadżerów z NHL zapytany o to jakie klub są zainteresowane Rosjaninem odpowiedział „Zapytaj lepiej jakie nie są”. Szipaczjow więc jeśli tylko będzie chciał będzie mógł sobie wybrać gdzie chciałby odbyć swoją przygodę w najlepszej hokejowej lidze świata.

Weteran dnia:

Siergiej Moziakin szalał dzisiaj w meczu o trzecie miejsce tego czempionatu. Doświadczony 35-letni zawodnik Metallurga Magnitogorsk zanotował dzisiaj dwa trafienia oraz jedną asystę. Moziakin ostatecznie imprezę zakończył z dorobkiem sześciu goli oraz trzech asyst.

Pozostałe fakty:

  • Corey Perry został kolejnym członkiem Triple Gold Club czyli grona zawodników i trenerów, którzy zdobyli Puchar Stanleya, złoto olimpijskie i tytuł Mistrza Świata. Rok temu do tego grona dołączył Sidney Crosby, teraz przyszedł czas na Perry’ego.
  • Patrick Laine otrzymał nagrodę MVP turnieju. To ogromny sukces 18-letniego zawodnika, który już za nieco ponad miesiąc zostanie draftowany do NHL.
  • W hali na finale pojawił się prezydent Rosji Władimir Putin, który skutecznie ukrywał się podczas tej imprezy. Nie pokazywano go na telebimie podczas żadnego spotkania choć można podejrzewać, że pojawił się na kilku spotkaniach Rosjan. Putina oczywiście przywitały gromkie brawa rosyjskiej publiczności. Rosyjski prezydent rzecz jasna wręczył trofeum dla Kanadyjczyków:Bez tytułu

Statystyki:

Finlandia – Kanada  0:2 (0:1, 0:0, 0:1)

Bramki i asysty: 11. McDavid (Duchene), 60. Duchene (Marchand)

Finlandia: Koskinen (Saros) – Hietanen, Jaakola, Pokka, Lindell, Kivistö, Ohtamaa – Komarov, Koivu, Granlund – Laine, Barkov, Jokinen – Aho, Koskiranta, Pyörälä – Rantanen, Sallinen, Pihlström – Pulkkinen, Lajunen.

Kanada: Talbot (Pickard) – Tanev, Rielly, Ellis, Murray, Ceci, Matheson, Dumba – Duchene, McDavid, Marchand – Stone, Scheifele, O’Reilly – Perry, Brassard, Hall – Gallagher, Reinhart, Jenner – Domi.

Rosja – Stany Zjednoczone 7:2 (2:0, 3:1, 2:1)

Bramki i asysty: 7. Wojnow (Szirokow, Kalinin), 14. Moziakin (Daciuk, Orłow), 30. Telegin (Daciuk, Moziakin), 33. Dadonow (Panarin, Szipaczjow), 36. Panarin (Biełow, Czudinow), 54. Moziakin (Daciuk), 60. Szipaczjow (Dadonow, Panarin) – 35. Vatrano (Warsofsky, Nelson), 44. Vatrano (Warsofsky)

Rosja: Bobrowski (Sorokin) – Wojnow, Jemelin, Orłow, Czudinow, Biełow, Zajcew, Marczenko – Owieczkin, Ljubimow, Kuzniecow – Tielegin, Daciuk (C), Moziakin (A) – Panarin, Dadonow, Szipaczjow (A) – Płotnikow, Kalinin, Szirokow – Burmistrow.

Stany Zjednoczone: Kinkaid (Condon) – Wideman, Hanifin, Murphy (A), McCabe, Warsofsky, Skjei, Santini – Schroeder, Matthews, Foligno (A) – Fasching, Nelson, Vatrano – Compher, Larkin, Motte – Wood, Hendricks (C), Maroon – Connor.

Co dalej:

Wakacje 🙂 To koniec sezonu hokejowego na europejskich lodowiskach. Pozostaje nam już tylko końcowa rywalizacja o Puchar Stanleya. Za rok Mistrzostwa Świata Elity odbędą się w dwóch krajach – Francji i Niemczach, a konkretniej w Paryżu i Kolonii.