1. Stary dobry Owieczkin
Biedny jest ten John Moore z New Jersey Devils. Nie dość że gra w zespole bez tegorocznych ambicji (no chyba że ambicją jest zgarnięcie Austina Matthewsa z jedynką draftu) to jeszcze został objechany przez Aleksandra Owieczkina. To boli tym bardziej, że to dopiero początek sezonu. Przez cały rok będzie oglądał swoją bezradność w wszelkiego typu zestawieniach na najładniejszą bramkę itp. Będzie widział jak „Wielki” prawie skręca mu kostki. Będzie widział jak daleko był jego pokecheck od krążka, jak wolne na tle Owieczkina ma ręce. No dobra nie znęcajmy się już. Caps wygrali 5:3 a ten gol był GWG co podnosi jego rangę. Nie jednego już w swojej karierze objechał 30-letni Rosjanin. 30-letni, ale ten czas leci.
2. Jeszcze starszy dobry Jagr
Ok skoro mówimy o czasie. Jaromir Jagr przez kolejne lato nie postarzał się ani trochę. Może to jego urok, a może to ten styl życia w wieku 43-lat i towarzystwo młodziutkich koleżanek. Kto by temu odmówił?
Jaromir Jagr był szantażowany tym zdjęciem przez tę kobietę po ich wspólnej upojnej nocy. Dziewczyna nie tylko nie dosta…
Posted by NHL w PL on 20 września 2015
Florida Panthers to nie obchodzi, grunt że jest i gdy trzeba trzepie bramki. W pojedynku
Florida Panthers to nie obchodzi, grunt że jest i gdy trzeba trzepie bramki. W pojedynku z Philadelphia Flyers natrzepał dwa gole, a Pantery wygrały 7:1. Tylko on i Gordie Howe byli w stanie strzelił gola w NHL i powtórzyć to po 25 latach. Tylko Gordie strzelił dwie bramki lub więcej będac starszym niż Jagr. Co za „towarzystwo”. Jagr Pobije pewnie jeszcze ze dwa rekordy i o Panthers będzie głośno. Marketing i sport w jednym, bardzo opłaca się mieć Czecha za te pieniądze.
3. Koniec z zaspanym Lundqvistem
W wielu przypadkach trenerzy chcą by ich gwiazdy powtórzyły dobry poprzedni rok. W przypadku Alaina Vigneaulta i Henrika Lundqvista jest nieco inaczej. Trener nowojorskich Rangers życzył sobie by Lundqvist był na starcie kampanii lepszy – i jest lepszy.
„Król” należał do tych graczy, który z odpowiednią formą się nie spieszyło. Przecież to dopiero regular season po co krzyczysz? Ale wygląda na to, że to inny Lundqvist, inna motywacja. Henk zrobił 37 sv przeciwko Columbus Blue Jackets kilka totalnei odjechanych.
Strażnicy są 3-0 w sezonie także dzieki niemu bo obronił 100 strzałów na 106.
Co tak obudziło Lundqvista? Może ten świetny Oscar Lindberg, który strzelał gole w każdym dotychczasowym występie? Cztery gole w trzech grach, nieźle jak na drugą runde draftu 2010. Arizona Coyotes patrzy i zazdrości. Columbus Blue Jackets płaczą. Cam Atkinson był u nich na -4 tak samo jak William Karlsson.
4. Eichel i McDavid cichutko
Bez punktu McDavida w niektórych kanadyjskich serwisach daje się odczuć grobowe nastroje. Rok gadania o tym jak ten chłopak wjedzie w ligę jak w masło poszło na marne. Ale nie czekaj, dajmy mu czas. Teraz mu chcą dawać czas, a gdy ktoś mówił o tym wcześniej, był to moment głupich uśmieszków. A przecież David Backes traktował go uczniaka w meczu numer jeden, w drugim to samo robił Ribeiro. Dużo zrobił też Pekka Rinne notując shutout przy 2:0. Jak wam się widzą nowe żółciutkie kaski Preds?
Podobnie było u Jacka Eichela, jego także ogrywano po obu stronach lodu, ale to nic dziwnego. Doświadczenie w tej lidze jest kluczem, a GM-owie zdaje się trochę o tym zapomnieli. Pewnie czytają te same kanadyjskie portale, co wszyscy. Ku zdziwieniu Eichel nie łapie się do pierwszej formacji power play, a w drugiej gra ustawiony gdzieś na niebieskiej. Mamy nadzieje że wiesz co robisz Danie Bylsmo.
5. Wrócił „fluke” styl Flames
W tamtym roku Flames 10-krotnie wracali z dalekiej podróży, wygrywali mecze, które rozpoczynali przegrywając w ostatniej tercji. To był duży powód tego, że znaleźli się w play-off. w trakcie offseason każdy nakazywał im zrobić krok do przodu, usprawnić swoją grę, starać się wprowadzić coś nowego innego. To wydawało się potrzebne, ale w pierwszym meczu z Canucks nie wypaliło. A gdy zagrali po staremu „z fartem” to wygrali 3:2 po dogrywce.
Kto powiedział, że obrońcy i ich zagrania typu „deffence” nie mogą być bohaterami dogrywek 3 na 3? Zwolennikom tej błędnej teorii polecam zobaczyć co „zrobiło” gola na 3:2 autorstwa Johnny’ego Gaudreau, bo sam strzelec mało nie popsuł wszystkiego sekundy wcześniej. W roli strażaka i cichego „hero” drugiego planu występuje Dennis Wideman.
Blisko załapania się były:
– Bitwa o Ontario miała swój smaczek, pierwsze karne w sezonie pierwsze bramki Maple Leafs w 5na5.
– Phil Kessel strzelił pierwszego gola dla Pingwinów, ale po słabej grze Penguins przegrali z Coyotes. Crosby nie oddał nawet strzału na bramkę.
– Sharks jadą ze wszystkimi w Kalifornii, teraz ograli 2:0 Ducks. Ciekawe jak poradzą sobie poza stanem, w którym mają dużą motywację i sporo do udowodnienia.